MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy badają się zbyt rzadko

JAROMIR KWIATKOWSKI
Rozmowa z ELŻBIETĄ CHOJNACKĄ, psychologiem z pracowni psychologicznej przy rzeszowskim PKS - Na co zwracacie szczególną uwagę podczas badań? - Na sprawność psychofizyczną kierowcy, m.in. na koordynację wzrokowo-ruchową, sprawność intelektualną, czas reakcji, a także na jego cechy osobowościowe, np. sposób zachowania się, poziom agresji, umiejętność krytycznej samooceny itp.

- Jak często badają się kierowcy autokarów?

Kierowcy badają się zbyt rzadko

- Wszyscy prowadzący autokary i samochody ciężarowe (tu nie ma rozgraniczenia) zobligowani są do badań lekarskich. Badania psychologiczne obowiązują obecnie przy wyrabianiu świadectwa kwalifikacji do prowadzenia pojazdów według posiadanej kategorii prawa jazdy (powyżej 7,5 tony) oraz - jednorazowo - po ukończeniu 55 roku życia, w ciągu 1 roku od tej daty.

- Czy to wystarczy?

- Psychologowie zatrudnieni w tego typu poradniach uważają, że to zbyt mało.

- Dlaczego?

Kierowca spał na polówce

- 4-dniowa wycieczka na Węgry, na której byłem w czerwcu, przypominała czarny humor - opowiada mieszkaniec Rzeszowa. - W autobusie wszystko było popsute. Nie było klimatyzacji, toalety, video nie działało. Na miejscu okazało się, że nie ma noclegu dla kierowcy. I ten kierowca spał obok nas, na łóżku polowym przez 3 dni. Kiedy wracaliśmy, popsuła się elektryka w autobusie. Nie było ani świateł, ani wycieraczek, ani prądu. Kierowca gnał, żeby dojechać na granicę przed nocą. W Barwinku nawet nie gasił autobusu, bo jak by zgasił, to by nie zapalił. Około 20., tuż za granicą, skontaktował się dopiero z właścicielem biura, który podstawił nowy autobus.

- Z wiekiem wydłuża się czas reakcji, pogarsza się koordynacja ruchowa, proces zapamiętywania jest wolniejszy. Z uwagi na to, że organizm człowieka podlega starzeniu się, kierowcy powinni badać się częściej.

- Jak często?

Odpadło nam koło

- 2 lata temu podróżowałem do Włoch z biurem podróży z Krosna - opowiada mieszkaniec Nowej Sarzyny. - To była pielgrzymka. Autobus, Mercedes, wyglądał w porządku. W Alpach, tuż przed Włochami, usłyszeliśmy z tyłu dziwny stuk. Zaczęliśmy wołać do kierowcy, żeby się zatrzymał i sprawdził, co się dzieje. W końcu, po naleganiach, zrobił to. Poszedł ze zmiennikiem na tył, a po chwili wezwali serwis drogowa. Serwis przyjechał i ledwie podniesiono tył autokaru, odpadło jedno koło. Strach pomyśleć, co by się stało podczas jazdy na tych górskich drogach. Podstawiano nam potem jakieś stare graty. Warunki fatalne, a ludzie w biurze podróży chamscy. Zero grzeczności, kiedy zadzwoniłem z żądaniem o wyjaśnienia.

- Optymalnie: do 55 roku życia co 3 lata, a po osiągnięciu tego wieku - co rok. Tak zresztą było wcześniej. Zostało to zmienione od 1 stycznia br., po wejściu w życie nowelizacji prawa o ruchu drogowym.

- Jakie względy zadecydowały o tej zmianie?

Z Sycylii do... upadłego

Ależ panowie wypoczęci - zauważyłam spojrzawszy w zaczerwienione oczy obu kierowców, których spotkałam przy windzie w hotelu. Ja zjeżdżałam z bagażami na dół, oni mieli dwie godziny, żeby się umyć i "wypocząć" po trasie Polska - Sycylia, zanim ruszymy w powrotną drogę.
Wyjechaliśmy z Letojanni w samo południe, temperatura 35 stopni w cieniu, sobotni weekend, korki na autostradach aż do samego Rzymu. Dotarliśmy pod Wieczne Miasto o 3 nad ranem, jadąc 15 godzin non stop, jeśli nie liczyć trzech krótkich przerw na "siusiu" (bo w autobusie nie wolno korzystać z WC). Zakwaterowanie w hotelu zajęło prawie dwie godziny, gdyż gospodarze najwyraźniej się nas nie spodziewali, organizowali więc ad hoc dodatkowe "sypialnie" w przybudówce. Odpoczywaliśmy "aż" dwie godziny, po czym kierowcy zawieźli nas do Rzymu. Tam totalna awantura, bo zabawiliśmy 6 godzin na zwiedzaniu, podczas gdy przewodniczka z kierowcami "uzgodniła" maksimum 3 godziny (!). Za karę jechaliśmy aż do Polski (znowu non stop 20 godzin, z przerwą na krótki posiłek na stacji benzynowej w Austrii i "siusianie" m.in. na straszliwie zapaskudzonym dzikim parkingu na Słowacji) w stosach śmieci walających się po autobusie od samej Sycylii.
Tuż za polską granicą wysiadł jeden kierowca. Drugi dowiózł nas do Katowic, skąd zabrały nas mikrobusy do różnych miast. Wówczas powiedziałam sobie: nigdy więcej atokarem na wakacje. Bo jeśli kierowcy mają układać program mojego zwiedzania Rzymu, Mediolanu, czy Pizy (byliśmy w niej raptem 2 godziny), to dziękuję. Wówczas jeszcze nie było "czarnej serii" wypadków. Teraz tym bardziej mówię: nigdy autokarem.
(Nazwisko do wiadomości redakcji)

- Nie wiem. Obawiam się, że nie było to do końca przemyślane.

- W środowych "nowinach" przedstawiciel ministerstwa transportu powiedział, że resort pracuje nad wprowadzeniem przepisu, który zmusi kierowców autokarów do częstszego poddawania się badaniom psychologicznym.

Tachograf można fałszować

- Drażnią mnie głupoty proponowane przez ministra Pola - mówi kierowca, który przez 8 lat jeździł z zagranicznymi wycieczkami. - Nie czarne skrzynki w autobusach, ale porządnie przeszkoleni kierowcy zagwarantują bezpieczeństwo. U nas ledwo zrobisz prawo jazdy kat. B już możesz robić kat. D. W Anglii kierowca musi 5 lat jeździć po kraju autobusem, zanim wypuszczą go za granicę. Zaś na uniformach mają tam specjalne pagony, z których można odczytać, jakie posiadają kwalifikacje. A ja znam młodzika, który zdał kat. D i za 2 dni jechał z wycieczką za granicę. Druga sprawa, to ta, że biura podróży powinny być zobowiązane do zapewniania kierowcom noclegu. Z Hiszpani na wycieczki jeździ się z jednym kierowcą, ale on prowadzi tylko przez 7,5 godz., a potem zawsze jest nocleg. Jak nie ma noclegu, to samolotem przylatuje zmiennik. A u nas mają pomóc czarne skrzynki i tachografy. Ja wiem, jak zmieniać tarcze, żeby żadna policja się nie zorientował, ile jeździłem, a ile odpoczywałem.

- Bardzo słusznie.

- Jak w świetle badań wyglądają kierowcy, z którymi pani się zetknęła?- Jak w świetle badań wyglądają kierowcy, z którymi pani się zetknęła?

- Trudno to jednoznacznie ocenić. Generalnie sprawność psychofizyczna spada z wiekiem. Jest to jednak w dużej mierze cecha indywidualna. Zetknęłam się z kierowcami w wieku 50-55 lat, u których ta sprawność była wysoka. Jak również ze znacznie młodszymi, u których była już obniżona.

Koniec wywiadu

Czym jeździmy

Na dalekie trasy, w tym zagraniczne, wyjeżdżają autokary co najwyżej kilkuletnie, z pełnym wyposażeniem. To wynik naszego rekonesansu po losowo wybranych biurach podróży i firmach przewozowych.
Biuro Podróży "Rad-Tur" z Krosna jest agentem krakowskiej spółki o tej nazwie. Dysponuje ona ośmioma autokarami. Cztery mercedesy (3 cezary i jeden model 404) mają po 6 lat. Neoplan, bova (holenderski) i autosan to autokary 1-roczne. Najstarsza jest 10-letnia, piętrowa setra, 2 miesiące po kapitalnym remoncie. Autokary wyposażone są w klimatyzację, wideo, WC, komfortowe siedzenia.
Biuro Podróży "Stefan Tours" z Leska dysponuje jednym autokarem - setrą z 1994 r. Również z pełnym wyposażeniem: klimatyzacja, barek, toaleta, wideo. - Jak na razie nie mamy z nim żadnych problemów - zapewniono nas w biurze.
Rzeszowskie Biuro Podróży "Janosik" posiada trzy autokary: 4-letni neoplan z polskiej montowni w Bolechowie oraz dwie setry. Pierwsza, najnowszy model, którym "Janosik" dysponuje zaledwie od 2 tygodni, jest oczkiem w głowie firmy. - To jeden z 4 lub 5 tego typu modeli w Polsce - mówi przedstawiciel biura. Druga setra, 6-letnia, została przed rokiem kupiona z fabryki w Uhl. - W Niemczech po kilku latach eksploatacji oddaje się autokar do fabryki. Taki właśnie pojazd, po gruntownych przeglądach, wzięliśmy. Niemcy wiedzą, jak postępować z autokarami - mówią w "Janosiku". Pojazdy z tego biura również dysponują pełnym wyposażeniem: klimatyzacją, WC, wideo, barkiem, kawiarką.
Autokary z przemyskiego PKS wynajmuje wiele biur podróży, m.in. rzeszowska "Wagabunda". Przewoźnik z Przemyśla dysponuje 5 autokarami marki MAN w wieku 3-5 lat i jednym, 5-letnim mercedesem. - To autobusy bardzo wysokiej jakości, wszystkie z klimatyzacją - zapewnia Adam Olszak, zastępca dyrektora. - Ostatniego MAN-a kupiliśmy bezpośrednio w Niemczech. Przed wyjazdami zagranicznymi jest u nas cała procedura badania pojazdu.
Agencja Turystyczna "ERBUS" z Mielca dysponuje jednym, 15-letnim sanosem. Jak zapewnia Marzena Tabor, właścicielka, służy on tylko do kursów w Polsce i na Słowację. W przypadku dalszych tras firma wynajmuje autokary wyższej klasy u innych przewoźników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24