Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy nagrywają piratów drogowych. Coraz częściej

Ewa Kurzyńska
Na przykład takie nagranie  szybkiej  jazdy z kamerki samochodowej trafia do Komendy Wojewódzkiej Policji na skrzynkę „Stop agresji na drodze” . I o jest podstawą do ukarania pirata
Na przykład takie nagranie szybkiej jazdy z kamerki samochodowej trafia do Komendy Wojewódzkiej Policji na skrzynkę „Stop agresji na drodze” . I o jest podstawą do ukarania pirata Rep. Krzysztof Łokaj
Tylko w tym roku policja otrzymała kilkadziesiąt amatorskich filmików i zdjęć zarejestrowanych na podkarpackich drogach.

O tym, że nie trzeba spotkać na szosie patrolu “drogówki”, czy z prędkością światła minąć fotoradar, by dostać sowity mandat i sporo punktów karnych, przekonała się pani Marta z Rzeszowa.

- Niedawno w skrzynce na listy znalazłam wezwanie na komendę policji. Nie wiedziałam o co chodzi. Zgłosiłam się na posterunek prosząc o wyjaśnienia. Okazało się, że jakiś kierowca, mający zamontowaną w aucie kamerę, sfilmował moment, gdy wjeżdżam na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Nagranie przesłał policji. Funkcjonariuszka pokazała mi ten filmik. Jak na dłoni było widać mój samochód, wyraźnie całą rejestrację. Próbowałam tłumaczyć, że nie jestem piratem drogowym, a czerwone światło zignorowałam, bo za mną jechał szybko inny samochód i gdybym nagle zahamowała, doszłoby do stłuczki. Nie było jednak zmiłuj. Kara: mandat w wysokości 500 zł i aż 6 punktów karnych. Mam tylko nadzieję, że nie spotkałam na swojej drodze innych „kierowców-filmowców” - opowiada 30-latka.

Rekordzista zgłosił... 328 wykroczeń!

Historia pani Marty nie jest odosobniona. Za pośrednictwem skrzynki „Stop agresji drogowej” do Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie trafiło w tym roku już kilkadziesiąt e-maili z podobnymi zgłoszeniami. Wysłali je kierowcy, którzy mają w autach zamontowane kamery i za ich pomocą rejestrują wykroczenia drogowe popełnione przez innych uczestników ruchu. To np. filmiki pokazujące, jak ktoś wjeżdża na skrzyżowanie mimo czerwonego światła, wyprzedza na podwójnej ciągłej lub na przejściu dla pieszych.

- Nadawcami tego typu wiadomości są nie tylko kierowcy, ale często także piesi, od których dostajemy zdjęcia nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów - mówi komisarz Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Zobacz: Publikuje filmy z piratami drogowymi z polskich dróg. Przemyślanin robi karierę na Youtube [WIDEO]

Rekordzista w tym roku przesłał do KWP 18 wiadomości, które zawierały łącznie zgłoszenia o… 328 wykroczeniach!

- To pan, który rejestruje głównie wykroczenia na drogach dwóch powiatów: dębickiego i jasielskiego - informuje Marta Tabasz-Rygiel.

Poczta elektroniczna to nie jedyna droga, jaką policja otrzymuje zgłoszenia. Bywa, że osoby będące świadkami wybryków piratów drogowych, pojawiają się z nagraniami bezpośrednio na komendy policji.

- Niedawno zgłosiły się do nas dwie osoby, które przyniosły płyty CD z nagraniami wykroczeń - przyznaje aspirant Paweł Buczyński z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.

Co dzieje się z takimi zgłoszeniami?

Te informacje, które trafią na skrzynkę „stop agresji drogowej” KWP są przekazywane do komend, na terenie których popełniono wykroczenie.

- Zapewniam, że wszystkie zgłoszenia są skrupulatnie sprawdzane. Mogę powiedzieć, że w zdecydowanej większości przypadków są one dobrze udokumentowane. Oprócz filmu czy zdjęcia dostajemy najczęściej także pisemny opis zdarzenia, datę i miejsce popełnienia wykroczenia - wyjaśnia Marta Tabasz -Rygiel.

Jeśli się nie przyzna...

Po numerach rejestracyjnych funkcjonariusze docierają do właściciela samochodu, który jest wzywany na policję. Jeżeli przyzna się do wykroczenia sprawa najczęściej kończy się mandatem karnym. Jego wysokość zależy od kalibru popełnionego wykroczenia. Przykładowo: zignorowanie czerwonego światła grozi karą 500 zł i 6 punktami. Przekroczenie linii podwójnej, ciągłej może skończyć się mandatem w wysokości 200 zł i 5 punktami.

Natomiast jeżeli właściciel pojazdu nie przyznaje się do winy, sprawa jest kierowana do sądu. Bywa też i tak, że z samochodu korzysta więcej, niż jedna osoba, a właściciel nie potrafi wskazać, kto siedział za kierownicą w momencie, gdy doszło do wykroczenia. Co wówczas?

- Właściciel pojazdu może wówczas ukarany za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Kara w przypadku nałożenia mandatu może wówczas wynieść do 500 zł - wyjaśnia Marta Tabasz-Rygiel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24