Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa O Rzeszów: Mecz drużyn z dołu tabeli dla Korony Rzeszów

luci, arko, ck
Piłkarzom Błażowianki (na zielono) również nie udało się zdobyć bramki na Resovii.
Piłkarzom Błażowianki (na zielono) również nie udało się zdobyć bramki na Resovii. FOTO KRYSTYNA BARANOWSKA
Lider twardo siedzi na swoim fotelu. Resovia II odprawił kolejnego oponenta z czołówki z kwitkiem. Na przeciwnym biegunie Korona pokonała u siebie Włókniarz.

IZOLATOR II BOGUCHWAŁA - ŁKS ŁAŃCUT 6-1 (3-0)
BRAMKI: Iwanowski 2 (45, 64), Bereś (24), Puk (29), Cioch (74), Skrabucha (78) - Walkowicz (76).

IZOLATOR II: Paszek - Buż, Wiącek, Iwanowski (75. Prędki), Kępa, Bereś (46. Cioch), Szpond, Sierżęga, Wrona (60. Inglot), Powierża, Puk (73. Skrabucha).

ŁAŃCUT: Brzychc - Naróg, Frączek, Olszaniecki, Świder, Brzuszek (46. Nowak), Maca (69. Możdżeń), Walkowicz, Jancarz (82. Kostewicz), Szlachta, Ciepiela (69. Łysik).

SĘDZIOWALI Konrad Szmela oraz Michał Ziemba i Marek Cyrek (Rzeszów). ŻÓŁTE KARTKI: Cioch - Maca. WIDZÓW 50.

Początek spotkania nie zwiastował klęski gości. Gospodarze, których wzmocniło paru piłkarzy z III-ligowej drużyny, mieli lekką przewagę, ale gra była względnie wyrównana. Worek z bramkami rozwiązał się po akcji Beresia, który wygrał pojedynek oko w oko z Brzychcem.

Minęło 5 minut i boguchwalanie prowadzili już 2-0. Maca zgubił piłkę na rzecz Beresia, a ten wzorowo obsłużył Puka. Zawodnik Izolatora do siatki mógł trafić nawet z zamkniętymi oczami.

"Izolacja" jednym-dwoma podaniami potrafiła stwarzać bramkowe okazje. Powierża, mając przed sobą tylko Brzychca, najpierw trafił w jego nogi, a po dobitce futbolówka minęła cel. Defensorzy gości nadal hojnie rozdawali prezenty i pozostawiony samopas Iwanowski strzelił gola "do szatni".

Jedynym piłkarzem z Łańcuta, który od czasu do czasu zagrażał "świątyni" Paszka, był Walkowicz. Niedługo po przerwie dwukrotnie próbował szczęścia. Za pierwszym razem chybił, przy drugim uderzeniu jak trzeba zachował się golkiper z Boguchwały.

W 76. minucie Walkowicz pociągnął lewym skrzydłem i strzelił nie do obrony. Sęk w tym, że miejscowi na koncie mieli wtedy już 5 goli.

Szóste trafienie zaliczył Skrabucha. Łańcuccy defensorzy raz jeszcze ograniczyli się tylko do patrzenia.

RESOVIA II - BŁAŻOWIANKA BŁAŻOWA 1-0 (0-0)
BRAMKA: samobójcza (73-główka Perlińskiego).

RESOVIA II: Iliński - Szkolnik, Ślęzak, Baran, Pietrucha - Smolec (46. Warchoł), Kościelny, Fedan, Marynowski (63. Codello) - D. Kantor, M. Kantor (79. Głowacki).

BŁAŻOWIANKA: Ł. Wielgos - Brzęk, Perliński, Ostafiński, Jamróz - Sobkowicz, Mijalny, Drewniak, Gwazdacz (79. Kustra) - Makara, Kruczek.

SĘDZIOWALI Mirosław Wąchadło oraz Jarosław Ćwięka i Marek Chrabąszcz (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI:
M. Kantor, Kościelny. WIDZÓW 120.

Gospodarze zagrali wzmocnieni czteroma zawodnikami z pierwszej drużyny, ale za to mieli wyjątkowe problemy z grą skrzydłami.

Co godne podziwu Resovia nadal podtrzymuje wspaniałą passę na własnym boisku bez straty punktu, a co więcej bez straty gola. Dużo zamieszania pod polem karnym gości robiła dwójka braci Kantorów, ale rywale dzielnie się bronili. W 12. minucie obok bramki strzelił Dariusz Kantor.

Ponownie w 22. minucie przed szansą stanął starszy z braci Kantorów, po dośrodkowaniu Marcina Pietruchy uderzył głową tuż obok bramki. W 39. minucie najlepszej okazji przed przerwą ponownie nie wykorzystał Dariusz Kantor, któremu prostopadłą piłkę zagrał Mateusz. Tym razem kapitalnie zachował się Łukasz Wielgos.

Po przerwie gospodarze wyraźnie przyspieszyli grę, a goście dalej rzadko opuszczali swoją połowę. Okazje do zdobycia bramek mieli w 49. minucie Pior Marynowski, ale bramkarz obronił jego strzał oraz cztery minuty później Jakub Warchoł, który główkował nad poprzeczką.

Jeszcze w 64. minucie główkę Barana obronił Łuksza Wielgos, ale w 73. minucie był bezradny przy pięknym strzale swojego kolegi po rzucie rożnym. Stracona bramka nie zmieniła obrazu gry. Goście nadal czekali na Resovię na własnej połowie.

Co, ciekawe mimo braku okazji Błażowianka mogła w końcówce doprowadzić do remisu, ale kiksu bramkarza miejscowych nie wykorzystał żaden z napastników gości.

- W przedmeczowych założeniach mieliśmy zagrać na zero z tyłu i strzelić jedną bramkę jednak zabrakło umiejętności - mówił po meczu Tomasz Drewniak, grający trener Błażowianki.

- Chciałem pogratulować swojej drużynie. Przeciwnik postawił nam dziś trudne warunki. Nie byłem tym zaskoczony - komentował Wiesław Gołda, trener Resovii.

Korona Rzeszów - Włókniarz Rakszawa 5-2 (2-1)
BRAMKA: Paszkowski 2 (14, 20), Bazylak 2 (63, 84), Dziewiak (89) - T. Babiarz (29), Waniowski (56).

KORONA: Pieniążek - Dziewiak, Kolasiński, Połciewicz, Amarowicz (62. Marszał), Kwiatkowski (90. Dziubek), Weres, Dykas, Bazylak, Sierżęga (46. Marczydło), Paszkowski (88. Sitek).

WŁÓKNIARZ: Golec - Wanoiwski, Kulka, Jurek, Stopyra, Cygan (40. Leja), Krawczyk, Kaszowski, T. Babiarz, Bogusz, Maciuła.

SĘDZIOWALI: Grzegorz Babula oraz Witold Gładyszewski i Marcin Konefał (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Dziewiak, Bazylak - Waniowski, T. Babiarz. WIDZÓW 100.

Kibice Korony doczekali się wygranej ich zespołu u siebie. Korona od początku mocno ruszyła do przodu i w 12. minucie omal nie padła pierwsza bramka, ale skończyło się na poprzeczce. Chwilę potem bardziej precyzyjnie strzelał Mariusz Paszkowski i było 1-0.

Ten sam piłkarz ponownie wpisał się na listę strzelców chwilę potem. Paszkowski mógł się załapać na klasyczny hat-trick, ale próba minięcia bramkarza gości skończyła się klapą.

Zemściło się to chwilę potem. Kontaktowy gol Tomasza Babiarza przywrócił nadzieję gościom, którzy podobnie jak Korona nie mogą tej rundy zaliczyć do udanych.

Zaraz po przerwie omal nie doszło do wyrównania. Dobrej okazji nie wykorzystał jednak Arkadiusz Kaszowski. Gdy Waniowski w końcu wyrównał nikt nie spodziewał się, że Korona nagle się tak rozstrzela. Bramki jednak Bazylaka i Dziewiaka ustaliły wynik meczu.

CCC Dąbrówki - Strug Tyczyn 3-1 (0-0)
BRAMKI: M. Babka (56), Wróbel (65), Kwiatkowski (74) - Czyrek (90).

DĄBRÓWKI: Kuca - Latuszek, Dec, Dąbek, Gwizdak (56. K. Kotwica), Lech, Rząsa, M. Babka (61. Styka), Kędzierski (79. Kamil Kotwica), A. Babka (46. Wróbel), Kwiatkowski.

STRUG: Socha - Paśko, Miłoń (72. Czyrek), Łyszczarz, Porada (76. M. Mucha), T. Mucha (52. Jurczak), Hadała, Opoń (64. Bartoń), Zawadzki, Bryk, Brocki.

SĘDZIOWALI: Damian Żuczek oraz Jan Tarnawski i Dominik Paul (Nowa Sarzyna). ŻÓŁTE KARTKI: Latuszek. WIDZÓW 100.

Co Strug się zbliży do czołówki, to dostaje w głowę. Tak było i tym razem, choć porażka w meczu z Dąbrówkami nie powinna zawstydzić tyczynian. Wynik meczu otworzył bardzo efektownie Mirosław Babka, który otrzymał piłkę ze środka pola, przyjął w polu karnym na klatkę i mocnym strzałem wpakował ją do siatki.

Przy stanie 3-0 wynik mógł podwyższyć Kędzierski, ale nie trafił z kilku metrów do pustej bramki. Na osłodę gola dla Strugu w ostatniej minucie zdobył Czyrek.

POZOSTAŁE WYNIKI: Stal II Rzeszów - Grodziszczanka Grodzisko Dolne 0-2 (0-2) Ł. Przeszło, Czerwonka; Górnovia Górno - Dynovia Dynów 1-0 (1-0) Krasoń (30); LKS Łąka - Techform Wólka Niedźwiedzka 1-3 (0-2) Marut (10), Rzeszutek (34), Gnatek (53); LKS Trzebownisko - Sawa Sonina 0-0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24