Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa O Rzeszów: Resovia II przegrała w Soninie z Sawą

luci, ola, mk,ck
W Tyczynie Strug stracił kolejne punkty i oddalił się od czołówki. Z dolnych rejonów za to uciekli nieco piłkarze Izolatora II.
W Tyczynie Strug stracił kolejne punkty i oddalił się od czołówki. Z dolnych rejonów za to uciekli nieco piłkarze Izolatora II. FOTO KRZYSZTOF KAPICA
Resovia II doznała pierwszej porażki w tym sezonie. Lider okręgówki potknął się w Soninie. Z błędu "resoviaków" skorzystała grupa pościgowa, która wygrywając zbliżyła się do lidera.

TRZEBOWNISKO - STAL II RZESZÓW 3-5 (3-4)
BRAMKI: B. Tomasik 2 (40, 41), J. Tomasik (27) - Kasprzyk 3 (14, 18, 31), Drelich (5), Grochmal (72)

TRZEBOWNISKO: Ładoński - Chorzępa, Rzeszutek (73. Płonka), Piędel, Mroczka - Worek, Tomaka (57. Pukała), Machej, J. Tomasik - Kamiński (62. Kozioł), B. Tomasik (80. Ożóg)

STAL II: Szczęch - Cymerys, Kiema, Stybak, Majcher, Kłak (71. Mielniczek), Lisańczuk, Drelich (46. Złamaniec), Majcher (46. Wiśniewski), Szela, Kasprzyk (70. Grochmal)

SĘDZIOWALI Rafał Ofiara oraz Paweł Wrona i Andrzej Czachor (Kolbuszowa). ŻÓŁTE KARTKI: Piędel - Szela. WIDZÓW 100

- Nasi ich rozpracują. Wygramy 4-3 - radził jeden z kibiców gospodarzy po tym jak w 18. minucie Kasprzyk uzyskał gola na 0-3. Inni już nie byli takimi optymistami zważywszy na to że za kartki pauzował Majcher a w bramce niezbyt pewnie bronił zastępujący Mitkę Ładoński, chociaż przecierali oczy ze zdumienia jak w 2 minuty ich drużyna doszła rywala na jedną bramkę.

Sygnał do ataku dał Jakub Tomasik, który z narożnika pola karnego zakręcił piłkę po długim słupku w okienko. Po chwili znów było 3 bramki przewagi bo Mateusz Kasprzyk przepchał w polu karnym Rzeszutka i trafił obok bezradnego Ładońskiego. Końcówka połówki należała do Trzebowniska.

Najpierw Bartłomiej Tomasik zamknął dośrodkowanie Worka, a minutę później ten sam zawodnik zabrał piłkę obrońcy i strzałem po ziemi zdobył kontaktową bramkę. Po zmianie stron bliski wyrównania był Worek, którego strzał po indywidualnej akcji wybronił nogami Szczęch.

Stal z upływem minut powoli przejmowała inicjatywę ale ostatni gol meczu padł po kolejnym "wielbłądzie" gospodarzy. Rzeszutek zamiast wybić piłkę na out to liczył, że złapie ją bramkarz. Tak osłaniał, że zderzył się z Ładońskim, a Grochmal dopełnił formalności.

ŁKS ŁAŃCUT - GÓRNOVIA GÓRNO 0-2 (0-1)
BRAMKI: Telka 2 (44, 83-wolny).

ŁAŃCUT: Brzychc - Olszaniecki, Maca, Możdżeń (76. Czepiela), Świder - Frączek, Jancarz (84. Stafiej), Szlachta, Brzuszek - Kostewicz (54. Babiak) Walkowicz.

GÓRNO: Zabłocki - Tereba, Szarowski, Krasoń, Kawalec - Gorzelany, K. Radomski (80. K. Kowalczyk), Staroń (84. Świętoniowski), Ziemiański (46. P. Kowalczyk) - R. Radomski, Telka.

SĘDZIOWALI Marek Biros oraz Konrad Różalski i Łukasz Mach (Rzeszów). ŻÓŁTA KARTKA: Maca. WIDZÓW 70.

Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego działacza łańcuckiego klubu Stanisława Majchra.

Początek meczu był dość senny. Pierwsi z letargu przebudzili się gospodarze. W polu karnym szarżował Mateusz Walkowicz, ale piłka zeszła mu z nogi i tylko przeturlała się obok lewego słupka bramki Zabłockiego.

W 37. minucie na listę strzelców mógł wpisać się Szlachta. Po jego główce futbolówkę z linii bramkowej wyekspediował Maciej Staroń. Parę chwil później Staroń błysnął w ofensywie. W uliczkę dograł do Telki, a ten dopełnił formalności.

Tuż po przerwie Telka z 18 metrów trafił w słupek, ale od tej chwili przewagę znów uzyskali łańcucianie. Co z tego, skoro razili nieskutecznością. W 61. minucie Zabłocki nie utrzymał piłki w rękach, a Świder z najbliższej odległości huknął "Panu Bogu w okno".

Doskonałą okazję zmarnował Babiak, który w sytuacji sam na sam strzelił wprost w ręce bramkarza.

- Dopadł nas jakiś kryzys, nie wiem, co jest powodem tej strzeleckiej indolencji - powie później kierownik łańcuckiej drużyny Sławomir Łojas.

Co nie udawało się gospodarzom, wyszło gościom. Rajd Gorzelanego przed polem karnym zatrzymał faulem Maca. Wolnego egzekwował Telka. Uderzył co prawda w ten róg, przy którym stał Brzychc, strzelił jednak precyzyjnie i bramkarz Łańcuta skapitulował po raz drugi.

W doliczonym czasie gry pogubił się sędzia. Po faulu na Świdrze sugerował, że przyznaje miejscowym rzut karny, ostatecznie łańcucianie wykonywali wolnego i wynik nie uległ już zmianie.

- Gole dedykuję trenerowi Kasiakowi - zaznaczył po meczu Tomasz Telka. Zasługi zwolnionego niedawno szkoleniowca podkreślał też obecny opiekun ekipy z Górna Tomasz Korzenny.

Jednocześnie nie wykluczył, że mecz w Łańcucie był jego ostatnim w roli trenera Górnovii. - W klubie będziemy o tym jeszcze rozmawiać, ale z racji różnych obowiązków nie bardzo mam czas zajmować się drużyną - wyjaśnił.

Sawa Sonina - Resovia II 2-1 (2-0)
BRAMKI: Graczyk (30), Dycha (41) - Jakuszewski (66).

SAWA: R. Cisek - Gaweł (68. Baran), Walas, Dołęga, Kwoka - Dycha, Florek (85. Buk), Nycz, Graczyk - Żółtek (90. Naworol), Grzebyk (69. Ślęczka).

RESOVIA II: Szyszka (60. Superson) - Pietrucha, Baran, Ślęzak, Świst - Głowacki, Jakuszewski, Kościelny (55. Skowronek), Stencel (46. Marynowski) - Codello, Fedan.

SĘDZIOWALI: Konrad Szmela oraz Mateusz Warzocha i Marek Cyrek (Rzeszów). WIDZÓW 150.

- Mamy fajny zespół i potrafimy grać, to jest dowód - cieszył się po meczu Marek Paczocha, wiceprezes Sawy.

Resovia od początku prowadziła grę, ale skuteczni zarówno w obronie jak i w ataku gospodarze nie pozostawali dłużni.

W 30. minucie Przemysław Nycz wrzucił między obrońców tam wszedł Graczyk i po długim rogu pokonał golkipera Resovii. Jeszcze przed przerwą podwyższył Marcin Dycha, który wykorzystał niezdecydowanie Szyszki lobując go.

Po zmianie stron Resovia zaatakowała z jeszcze większą siłą, ale stać ich było tylko na jednego gola. Autorem jego był Jakuszewski, który przepięknym strzałem w okienko nie dał szans Radkowi Ciskowi.

Strug Tyczyn - Izolator II Boguchwała 1-2 (1-2)
BRAMKI: Brocki (19) - Domin (25), Sierżęga (45-karny).

STRUG: Socha - Porada - Łyszczarz, Miłoń, Ślączka (75. D. Ślączka), Zawadzki (81. Czyrek), Bryk, Jurczak (75. M. Mucha), T. Mucha (64. Ciupak) Brocki - Hadała.

IZOLATOR II: Pawlus - Wiącek (79. Worosz) - Sierżęga - Ingot - Buż - Cupryś (70. Lewicki) - Kępa - Domin (64. Skoczylas) Powieża (53. Jarosz) - Skrabucha - Porada.

SĘDZIOWAŁ: Damian Żuczek oraz Robert Dubiel i Artur Zastawny. (Nowa Sarzyna); ŻÓŁTE KARTKI: Łyszczarz, Brocki, Hadała Ślęczka - Kępa. CZERWONE: Łyszczarz - Kępa. WIDZÓW: 150

Mecz z izolatorem był szczególny dla najlepszego strzelca drużyny z Tyczyna Sebastiana Brockiego, który w 19. minucie meczu otworzył wynik spotkania. 6. minut później wyrównał Domin, który pokonał sochę plasowanym strzałem w lewy dolny róg bramki.

Jeszcze przed przerwą prowadzenie gościom dał Sierżęga po faulu Łyszczarza w polu karnym. Łyszczarz nie dotrwał do końca pierwszej połowy, bo za uderzenie rywala łokciem wyleciał z boiska.

W drugiej połowie grający w dziesiątkę gospodarze nie zamierzali oddać pola rywalowi. Swoje okazje mieli Brocki, Bryk, który trafił wprost w leżącego Pawlusa. Po stronie Izolatora Skrabucha, Domin.

Najlepszą sytuację do wyrównania zmarnował Brocki, który nieskutecznie lobował Pawlusa. Obydwie drużyny miały spore pretensje do prowadzącego to spotkanie arbitra Damiana Żuczka za niesłuszne decyzje lub ich brak.

Techform Wólka Niedźwiedzka - Korona Bendiks Rzeszów 3-0 (1-0)
BRAMKI: Gap (45), Pomykała (60), Krasoń (90).

TECHFORM: Bąk - Pomykała, Kuduk, Kręcidło, Marut (90. Kuna), Nowak, Kida (88. Drozd), Rzeszutek (75. Szylar), Rojcewicz (85. Krasoń), Gnatek, Gap.

KORONA: Pieniążek - Marszał, Połciewicz, Dziełak (35. Sierżęga), Dykas, Amarowicz (88. Gaweł), Paszkowski, Woźniak, M. Bazylak, Marczydło, D. Bazylak (75. Tomasik).

SĘDZIOWALI: Mariusz Woźniak oraz Tomasz Mroczek i Karol Krzak (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Rojcewicz, Pomykała - Marczydło. WIDZÓW 200.

Gospodarze od początku posiadali niewielką przewagę, ale sytuacji strzeleckich mieli jak na lekarstwo, momentami pod ich bramkę zapędzali się też gracze Korony, ale u nich również ze skutecznością było na bakier. Obraz gry zmienił gol do szatni zdobyty przez Gapa.

Po zmianie stron goście zaczęli grać otwartą piłkę i co rusz nadziewali się na akcje Wólki Niedźwiedzkiej, której dodatkowo pomagał sprzyjający wiatr.

Końcowy wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale miejscowi bardzo często się mylili pod bramką rywala. Strzelali w poprzeczki, słupki... na szczęście dla nich czasem trafiali.

POZOSTAŁE WYNIKI: CCC Dąbrówki - LKS Łąka 2-0 (0-0) Dec (58), Styka (75); Błażowianka Błażowa - Grodziszczanka Grodzisko Dolne 2-1 (1-0) P. Kruczek (24, 85) - H. Słysz (74); Włókniarz Rakszawa - Dynovia Dynów 0-2 (0-1) Szczepański (36), P. Szczawiński (46).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24