Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta za kierownicą taksówki

Władysław Borowiec
Katarzyna Bazan przyznaje, że gdyby miała możliwość, wybrała by inna pracę.
Katarzyna Bazan przyznaje, że gdyby miała możliwość, wybrała by inna pracę. Fot. Wojciech Zatwarnicki
Ten zawód ma jedną ważną zaletę. Pracuje się bez ograniczeń czasowych - mówi Katarzyna Bazan, która zarabia na życie jako taksówkarka.

Przyznaje, że gdyby miała możliwość, wybrałaby inną profesję. Taksówkarką została od 1 stycznia, z konieczności. Sama wychowuje niepełnosprawną córkę, więc musiała dobrać sobie taką profesję, która by odpowiadała jej możliwościom czasowym.

- Rano odwożę Weronikę do szkoły, a potem wracam do domu, gotuje obiad, sprzątam - opowiada. - Po południu córką opiekują się rodzice, a ja mogę siąść za kierownicą i zarabiać na życie.

Pierwsi jej pasażerowie wracali z zabawy sylwestrowej.

- Pierwszy dzień był nieco nerwowy, ale w efekcie okazał się przyjemnym - wspomina. - Wyjechałam około piątej rano. Miałam siedmiu pasażerów, ale nie byli pijani. No, może trochę weseli.

Pieniądze to nie wszystko

Rady kolegów po fachu

Janina Malak, w zawodzie taksówkarza od 13 lat: - Jazdy nocą boją się niemal wszyscy taksówkarze. Ale ja pracuje tylko w nocy i jeszcze nic złego mi się nie stało. Może dlatego, że jestem bezkonfliktowa i łatwo nawiązuje kontakty z pasażerami. Do tego nie wdaję się z nimi w spory na tematy polityczne, ani sportowe, bo się na tym nie znam. Może to jest sposób na spokojną pracę?

Krzysztof M. w zawodzie od piętnastu lat: - Niech ta pani nocą nie jeździ. Skoro sama wychowuje córeczkę, to po co ryzykować. Niech uważa na podpitych młodzieniaszków, bo czasami może im coś do łba trafić.

Adam K., na taxi od dziesięciu lat: - Gdy trafi jej się daleka trasa, to niech kogoś poinformuje, gdzie jedzie. W nocy bym jej nie radził pracować, bo wtedy najwięcej szajbusów i pijaków.

Samochodem jeździ od ośmiu lat. Potrafi zmienić koło, uzupełnić olej. By zostać zawodowym taksówkarzem, musiała przejść badania lekarskie, psychologiczne, zaliczyć kurs, zarejestrować działalność gospodarczą, kupić taksometr, "koguta" i … czekać na licencje z urzędu miasta.

- Czekałam od marca do końca listopada - mówi.

W ciągu pierwszego tygodnia miała około czterdziestu pasażerów. Najdłuższa trasa - osiemnaście kilometrów z Rzeszowa do Krzemienicy. Jeździ od godziny szesnastej do dwudziestej pierwszej, dwudziestej drugiej.

- Wtedy jeszcze jest w miarę bezpiecznie, bo mnóstwo ludzi na ulicach - tłumaczy. - Nocą na razie boję się jeździć. Pieniądze nie są tak ważne jak bezpieczeństwo.

Żeby się czuć bezpieczniej, wyposażyła się w gaz w żelu.

- Oby nigdy nie był potrzebny - zaznacza. - Wiem, że niektórzy taksówkarze mają nawet pistolety gazowe.

Ale ja jestem optymistką. Trzeba być nastawionym pozytywnie i ufać ludziom. Chociaż strach ciągle jest...

Zdziwieni, ale mili

W Rzeszowie trzy kobiety wożą pasażerów taksówkami. W tym jedna tylko w nocy. Klienci często reagują zdziwieniem, widząc kobietę za kierownicą.

- Przeważnie są bardzo mili i wyrozumiali - podkreśla pani Katarzyna. - Bywa, że ze zdenerwowania zapomnę, jak dojechać na zamawianą ulicę i wówczas cierpliwie mi tłumaczą, mimo że topografię miasta zdawałam na kursie.

Na razie nie wie, jak intratny jest zawód taksówkarza, bo jeździ dopiero kilka dni.

- Mam nadzieję, że utrzymam z pracy za kółkiem siebie i córeczkę - mówi. - Nie mam jeszcze stałych klientów, ani stałych miejsc postoju. Podjeżdżam na różne postoje i nikomu to nie przeszkadza.

Koledzy są wyrozumiali

Jeszcze kilkanaście lat temu na postojach stały kolejki pasażerów. Teraz to taksówkarze czekają na klientów.

Tadeusz B. (na postoju od osiemnastu lat), przyznaje, że kiedyś był to lepszy biznes, ale i dziś dużo jeżdżąc na chleb zarobić można.

- Witamy nową koleżankę i życzymy długich tras i spokojnych pasażerów - mówi. - My taksiarze musimy się wspierać, bez względu na konkurencyjność.

Katarzyna Bazan podkreśla, że koledzy taksówkarze przyjęli ją do swego grona życzliwie i wyrozumiale. - Koleżanki z Super-taxi dali mi szybki kurs topografii miasta. Jestem też wdzięczna moim rodzicom, którzy opiekują się córką, gdy ja jeżdżę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24