Kolbuszowianka nie przeszkadzała Stali w awansie

W sobotę 31 maja o godzinie 18.51, gdy sędzia gwizdnął po raz ostatni, kilkuset kibiców z Mielca i... Kielc, wbiegło na boisko, by z grupą zawodników świętować awans. Piłkarze stracili koszulki, a niektórzy nawet spodenki i w slipkach oblewali się szampanem. Potem było wspólne pamiątkowe zdjęcie i chóralne śpiewy w szatni.

Płonne obawy

Przed meczem działacze z Mielca obawiali się Kolbuszowianki. Przypuszczali nawet, że ich rywale są specjalnie premiowani przez zespoły z Krosna i Tarnobrzega, walczące ze Stalą o awans.

- Nic o tym nie wiemy. Gramy tylko o swoje premie, ustalone przez zarząd klubu - zarzekali się gracze Kolbuszowianki.
Miejscowi specjalnie nie przeszkadzali mielczanom w wywalczeniu zwycięskiego remisu. Jedynie Mateusz Serafin ostrzeliwał bramkę Grzegorza Witkowskiego; najgroźniej w 23. minucie, gdy golkiper gości sparował na poprzeczkę jego bombę z 20 m.

Kontry Stali

Mielczanie schowani głęboko i grający bardzo uważnie w defensywie (groźny zwykle Robert Szalony tym razem nie stworzył żadnego zagrożenia!), mieli dwie doskonałe okazje w drugiej połowie. Po kontratakach Łukasz Korab był sam na sam z bramkarzem, ale Mateusz Kozioł błysnął refleksem (60.), a po akcji Michała Pruchnika (83.) strzał zablokował piersią Damian Skała.

Awans mielczan jest przesądzony, ponieważ w ostatniej kolejce Stal zyska trzy "oczka" walkowerem, a w bezpośrednim starciu spotkają się Karpaty z Siarką i któraś w tych drużyn punkty stracić musi.

KOLBUSZOWIANKA: Kozioł 6 - Pastuła 5, Skała 5, Cieśla 5, Serafin 5 - Leśniowski 4, Abramowicz 3, Śledź 3 (88. Wróblewski), Micek 3 - Szalony 2, Jamróz 3 (46. Pruś 2).
STAL: Witkowski 6 - Kołacz 5, Czarny 5, Marszałek 5, Podstolak 5 - Jędryka 4, Fryc 4, Ryniewicz 4, Rado 4 (75. Sekuła) - Pruchnik 3, Korab 3.
SĘDZIOWALI: Andrzej Zwierzchowski - 7 oraz Paweł Charchut i Magdalena Szlachetka (Rzeszów). ŻÓŁTA KARTKA: Leśniowski. WIDZÓW 1500.