Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koncert Scorpions w Ostrowie (video)

Wojciech Zatwarnicki
Wokalista Klaus Meine co rusz obdarowuje publikę pałeczkami perkusyjnymi i gitarowymi piórkami, zachęcając do wspólnego śpiewania.
Wokalista Klaus Meine co rusz obdarowuje publikę pałeczkami perkusyjnymi i gitarowymi piórkami, zachęcając do wspólnego śpiewania. FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI
Pierwsze dźwięki wywołują aplauz. Potem jest już tylko "zajebiście", jak wrzeszczał po polsku perkusista James Kottak.
Koncert Scorpions w OstrowieWystep w Ostrowie byl ich jedynym w Polsce koncertem w ramach światowego, "Humanity World Tour” promującego ich najnowszy album "Humanity Hour 1”.

Koncert Scorpions w Ostrowie

Stoimy tuż przy barierce oddzielającej fanów od sceny. Obok ojciec z synem.

- Patrz ojciec, to Scorpions!!! - krzyczy syn na widok wychodzącego z za kolumn technika.

- Wiem! Boże, jakich ja czasów dożyłem! Syn mnie będzie pouczał...

Akrobatyka z gitarami

Wreszcie wychodzą... Na scenie i przed sceną rozpętuje się istne szaleństwo. Muzycy biegają jak opętani. Wymykają się z kadrów fotoreporterom, których na trzy utwory wprowadzono na specjalna platformę. Popis gitarowej akrobatyki dają Schenker i Jabs.

- Inni w ich wieku, to już mogą tylko poczytać gazety - komentują dziennikarze.

Scorpions powstał w1965 r w Hanowerze. Z pierwszego składu pozostali Klaus Main i Rudolf Schenker. Scorpionsi nagrali 17 płyt studyjnych i 4 koncertowe. Łącznie sprzedali 60 milionów albumów i zagrali 4501 oficjalnych koncertów.

Koncert w Ostrowie był ich jedynym w Polsce w ramach światowego, "Humanity World Tour" promującego ich najnowszy album "Humanity Hour 1". Zespół wystąpił wcześniej w ramach tej trasy na Białorusi, Ukrainie, Rosji, Hiszpanii. Jeszcze nigdy w Polsce, tak małe miasteczko (ok. 75 tys. mieszkańców) nie organizowało koncertu dla tak wielkiej gwiazdy.

Wokalista Klaus Meine co rusz obdarowuje publikę pałeczkami perkusyjnymi i gitarowymi piórkami, zachęcając do wspólnego śpiewania. Tłum przeżywa ekstazę. Trudno się dziwić, bo w niewielkim Ostrowie Wielkopolskim jesteśmy świadkami wielkiego wydarzenia.

Gwiazdy muzyki i żużla

Muzyka i sport w jednym. I to w jakim wydaniu! Jeszcze nigdy w historii polskich imprez żużlowych kibice nie mieli okazji obejrzeć gwiazdy tej wielkości. Impreza nosi nazwę: Legendy Rocka - Legendy Żużla.

To jednocześnie 56. Turniej o Łańcuch Herbowy, w którym biorą udział najlepsi żużlowcy świata. Niestety, gwiazdom żużla na czele z Nickim Pedersenem nie było dane wystąpić. Szyki popsuła aura. Ale za to gra Scorpions. I to jak!

Nie jest tajemnicą, że członkowie zespołu są wiernymi kibicami. Przede wszystkim piłki nożnej. Podkreślają również swoją znajomość z Dariuszem Michalczewskim, komentują wyczyny Roberta Kubicy. Ale na pytanie, kto wygra mecz Polska-Niemcy na Euro 2008, dyplomatycznie odpowiadają: - Lepszy.

Scorpions w Ostrowie

[obrazek4] Paweł Mąciwoda, polski Scorpions, który zaczynał karierę w tarnobrzeskim zespole TSA. (fot. FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI)Polski Scorpions

Po pierwszym utworze, oczy fanów kierują się na polskiego basistę Pawła Mąciwodę, którego nazwisko wykrzykuje Klaus Maine. To dla Pawła debiut. I choć gra ze Scorpionsami już od trzech lat, po raz pierwszy występuje przed polską publicznością. Ta przyjmuje go entuzjastycznie.

Paweł wcześniej pogrywał w USA, współpracował też z Oddziałem Zamkniętym, oraz tarnobrzeskim TSA, z którym nagrał dwie płyty.

- Przyjechałem tu dla kilku utworów i po to, by zobaczyć Polaka w legendzie światowego rocka - przyznaje młody fan.

Pieśń o końcu zimnej wojny

Słuchamy utworów z najnowszej płyty Scorpionsów i tych starszych. Zresztą nikt tu nie wyobraża sobie ich występu bez: "Holiday", "Big City Nights", "Still Lowin You", "Blackaut", "Dynamite" czy "Send Me An Angel".

- To najlepszy koncert, na jakim byłam - krzyczy do swojej sąsiadki pani w podeszłym wieku.

Stojąca obok niej młoda dziewczyna (córka?) kiwa głową z aprobatą.

I wreszcie długo oczekiwany "Wind of Change...". Zdaniem Klausa Maina pieśń, która zakończyła zimną wojnę.

- Take me to the magic of the moment on a glory night - śpiewa Klaus.

Płoną zapalniczki i zimne ognie rozdane wcześniej przez organizatorów wśród publiczności. Kolejne światełko do nieba.

Potem znów aplauz, bo na scenie pozostaje polski Scorpions. Paweł daje popis gry na basie. A po nim jest kolejna solówka...

Solo na zdrowie

James Kottak swoim solo rzuca wszystkich na kolana. Na stadion spada istny wulkan dźwięków. Jakby tego było mało, na deser jest finał grany na werblach przez cały zespół!

- Pierwszy raz widzę i słyszę coś takiego - wola chłopak do dziewczyny z kolczykiem w policzku.

- To prawdziwy zwierzak perkusji - przyznaje młoda dama.

***
To był naprawdę dobry koncert. Choć słychać narzekania, że nie było kompletu publiczności, że ta muzyka już przebrzmiała, że ostatni wielki utwór Scorpionsi stworzyli kilkanaście lat temu. Może i racja, że najlepsze ich utwory to "starocie". Ale ta muzyka nie przebrzmiała. Stała się klasyką. Tak jak zespół Scorpions stał się legendą.

Muzycy zażyczyli sobie sprzętu najwyższej światowej klasy. System nagłośnienia L-Acoustics V-DOSC był wykorzystywany m.in. przy produkcjach takich gwiazd jak Genesis, Pearl Jam, Red Hot Chili Pepers. Scenografię stanowił potężny, 20 metrowej długości ekran led, na którym prezentowano wizualizacje do poszczególnych utworów. Całość ważyła 110 ton. Do montażu sceny wykorzystano m.in. 45-tonowy dźwig. A wszystko zmieszczono w… 10 tirach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24