MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec kwarantanny w szpitalu w Krośnie. Testy nie wykazały zakażeń koronawirusem

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Koniec kwarantanny w szpitalu w Krośnie. Ponowne testy pod kątem koronawirusa pracowników i pacjentów z czterech oddziałów dały wyniki ujemne.

W piątek po południu dyrekcja szpitala otrzymała wyniki ostatniej, największej grupy - ponad 80 pacjentów i pracowników Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Żadna z przebadanych próbek nie wykazała obecności koronawirusa. Tym samym może zakończyć się trwająca od ub. tygodnia kwarantanna prawie 200 osób: pacjentów i personelu.

– Kamień spadł mi z serca – mówi Piotr Czerwiński, dyrektor szpitala.

Cztery oddziały szpitala w Krośnie wstrzymały przyjęcia po tym, jak w ub. tygodniu. Poza kardiologią w głównym obiekcie szpitala przy ul. Korczyńskiej były to trzy oddziały funkcjonujące w starym szpitalu przy ul. Grodzkiej – paliatywny, dermatologia i Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Z tymi czterema oddziałami miała kontakt pracownica, u której wykryto zakażenie koronawirusem. Lekarce wykonano trzy testy. Pierwszy był pozytywny, dwa kolejne negatywne.

Zgodnie z procedurą testom został poddany cały personel i osoby hospitalizowane z czterech oddziałów. Do czasu poznania wyników pracownicy i pacjenci zostali objęci kwarantanną w szpitalu (cześć personelu odbywała ją w domu). Pierwsze testy nie wykazały obecności koronawirusa. Po siedmiu dnach wymazy pobrano po raz kolejny.

- Mamy już komplet wyników z wszystkich oddziałów – mówi dyrektor Czerwiński. - Są ujemne. To oznacza, że pracownica nie była źródłem zakażenia dla nikogo w szpitalu i nikt w szpitalu nie był źródłem zakażenia dla niej.

Od piątku wznowiły przyjęcia oddziały kardiologiczny, paliatywny i dermatologiczny. Przywrócono też udzielanie konsultacji kardiologicznych i dermatologicznych dla pacjentów SOR oraz w innych oddziałach szpitalnych.

Od soboty zdjęta została także kwarantanna w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. Pracownicy, którzy od ub. tygodnia nie opuszczali oddziału, mogli wyjść do domu.

- To był sprawdzian dla szpitala, jak funkcjonować w trudnej sytuacji – przyznaje dyrektor Czerwiński.


ZOBACZ TEŻ: Ozdrowieniec z pow. lubaczowskiego drugi raz oddaje osocze, aby pomóc w walce z koronawirusem

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24