Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konieczne drastyczne oszczędności w ustrzyckim szpitalu

Krzysztof Potaczała
O 30 procent niższe pensje dostali pracownicy SP ZOZ w Ustrzykach Dolnych. Mają być wyrównane pod koniec czerwca, ale załoga jest pełna obaw, czy okrojone wypłaty to nie zwiastun końca zadłużonej lecznicy.

W ustrzyckim SP ZOZ zmieniają się dyrektorzy. Każdy z nich przedstawia plan naprawczy, ale jak na razie żadnemu nie udało się wyprowadzić szpitala na prostą. Dzisiaj zadłużenie przekracza 8 mln zł.

Wiadomo jedno: bez zwolnień części personelu (głównie niższego) nie uda się zmniejszyć kosztów funkcjonowania. W tym roku pracę w SP ZOZ straci 29 osób (część zwolniono już wcześniej), ale nie tylko w taki sposób dyrekcja szuka ratunku dla podupadającej lecznicy.
Przekazaliśmy kuchnię i pralnię firmom zewnętrznym, wydzierżawiliśmy prosektorium z kaplicą szpitalną, jesteśmy w trakcie modernizacji kotłowni - wylicza Marceli Kuca, dyrektor SP ZOZ.

- To działania konieczne, by myśleć o przyszłości szpitala.

Kolejnym ma być obniżka pensji wszystkim pracownikom - o 10 lub 5 procent.

- To żadna sensacja, tak postępuje się w wielu zadłużonych szpitalach, by ratować zakład i miejsca pracy - tłumaczy dyrektor Kuca.
- My się na takie rozwiązanie nie godzimy - mówi Grażyna Domańska, szefowa związku zawodowego pielęgniarek. - I tak zarabiamy mało, a po obniżce pensji nasze pobory byłyby w granicach minimum socjalnego.
Zdaniem Domańskiej, w SP ZOZ jest tak duże zamieszanie, że nikt nie wie, co zdarzy się danego dnia. - Wciąż toczą się rozmowy, padają propozycje, a my mamy coraz więcej obaw. To nie wpływa dobrze na pracę zespołu.
Marceli Kuca nie ukrywa, że sytuacja szpitala jest dramatyczna. Stąd pomysł na cięcia pensji, ale jednocześnie szansa na uratowanie lecznicy. - Nie byłoby tak źle, gdyby NFZ wypłacił w terminie pieniądze za nadwykonanie przez nasz szpital świadczeń medycznych w drugim półroczu 2008 r. i pierwszym 2009 r.
Tych pieniędzy na koncie ustrzyckiego SP ZOZ wciąż nie ma. - Jeśli szybko nie wpłyną, będziemy zmuszeni ograniczyć dostęp do świadczeń medycznych zarówno na oddziałach, jak i w poradniach do limitów kontraktu zawartego z NFZ - martwi się dyrektor Kuca.
W przyszłym tygodniu kolejna tura negocjacji z pracownikami. Dyrekcja ponownie chce ich namówić, by dla dobra zakładu zgodzili się na obniżenie wynagrodzeń. - Niewykluczone, że przeprowadzimy referendum na temat planowanych działań oszczędnościowych -zapowiada Marceli Kuca. - Jeśli nie osiągniemy porozumienia, to zgodnie z przepisami prawa pracy do 30 czerwca zostaną wręczone wszystkim wypowiedzenia warunków płacy. Totalna negacja poczynań oszczędnościowych może skutkować utratą płynności finansowej szpitala, a stąd już krok do jego likwidacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24