Krosno i Jasło pomagają partnerskim miastom na Ukrainie. Angażują się też Niemcy i Francuzi

Z inicjatywą wyszli włodarze miast partnerskich Krosna z Francji (Creil) oraz Niemiec (Edewecht oraz Marl). Zwrócili się do prezydenta Krosna z zapytaniem, jak i w czym mogą pomóc.

Jak podkreśla Joanna Sowa, rzeczniczka krośnieńskiego magistratu, zaprzyjaźnione miasta bardzo szybko zareagowały na apel o wsparcie dla Użgorodu.

- Zostały przeprowadzone zbiórki w remizach strażackich w Marl oraz Creil, po czym dary zostały spakowane i przewiezione do Krosna, a w najbliższych dniach pojadą na Ukrainę - mówi Joanna Sowa.

Z francuskiego Creil zostały dostarczone leki, środki higieny osobistej, koce oraz artykuły dla dzieci. Z niemieckiego Marl: m.in. sprzęt przeciwpożarowy: generatory energii, powerbanki, latarki, ognioodporne ubrania przeciwpożarowe, kurtki, kaski oraz buty.

- To efekt zbiórki, o którą zaapelował burmistrz Marl i organizacja charytatywna ASB. W akcję włączyło się też dziesięć jednostek straży pożarnej, które przekazały sprzęt niezbędny na Ukrainie - opowiada jeden z niemieckich wolontariuszy.

W ciężarówkach z Marl były też koce, śpiwory, karimaty, pościel, odzież, żywność długoterminowa. Szpitale przekazały zestawy pierwszej pomocy.

W piątek spodziewany jest transport z niemieckiego Edewecht, skąd ma dotrzeć żywność długoterminowa oraz środki higieny osobistej.

- Jesteśmy w kontakcie z merem Użgorodu, który na bieżąco przekazuje prośby o pomoc, szczególnie o dostarczenie sprzętu przeciwpożarowego, medycznego, opatrunków, łóżek polowych oraz materacy - mówi prezydent Piotr Przytocki, prezydent Krosna.

W ub. tygodniu transport z darami do Użgorodu wysłało Krosno. Dzięki zaangażowaniu krośnian – osób prywatnych i firm – w krótkim czasie zebrano to, o co prosiły władze i mieszkańcy. Żywność, środki higieniczne, elektronikę, chemię gospodarczą, karimaty, łóżka polowe, koce – w sumie 12 ton. Jedna z firm użyczyła ciężarówkę, która zawiozła dary do Użgorodu.

Podróż trwała ponad 40 godzin, choć miasta dzieli tylko 170 km. Jednak by tam dotrzeć, trzeba przejechać przez dwie granice: polsko-słowacką i słowacko-ukraińską.

- W Użgorodzie jest w miarę spokojnie, ale czuć atmosferę napięcia i przygotowań do tego, co może się wydarzyć. W mieście przebywa kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy uciekają na zachód z terenów zaatakowanych przez Rosję. Potrzeby są ogromne i wciąż rosną - mówi Jarosław Grześków z wydziału spraw obywatelskich i zarządzania kryzysowego UM Krosna.

Swoim partnerskim miastom pomaga także Jasło. Apel o wsparcie dla Sambora i Truskawca spotykał się z ogromnym odzewem ze strony mieszkańców miasta i okolic. Do namiotu na rynku oraz do CITiK-u i punktu prowadzonego przez PCK trafiło mnóstwo rzeczy, o które zwrócili się Ukraińcy.

- Przez cztery dni zebraliśmy dary, które wypełniły sześć samochodów dostawczych – po trzy dla każdego miasta. Do puszek PCK zebrano 11 tys. zł. Za pieniądze te kupione zostały środki medyczne i opatrunkowe - informuje Agata Koba, rzeczniczka UM w Jaśle.

Radni przyjęli uchwałę, dotyczącą wsparcia materialnego dla Sambora i Truskawca. Dzięki temu każde z tych miast dostanie po 7 agregaty prądotwórcze, po 50 kocy termicznych i po 50 karimat. W dodatkową zbiórkę pieniężną włączyły się instytucje, organizacje, radni miejscy, osoby prywatne. Kupiono latarki, powerbanki, leki i środki opatrunkowe i higieniczne.