Już w drugiej akcji spotkania ucierpiała Julia Twardowska. Przyjmująca Budowlanych na została odwieziona do szpitala. Tak wybiło to z rytmu zespół gospodyń, że pozwoliły rzeszowiankom przejąć inicjatywę (12:6). Gdy sytuacyjną akcję zakończyła Agata Babicz (10:13) trener Lorenzo Micelli poprosił o czas. Potem jednak dobra zagrywka, bloki i skuteczne ataki pozwoliły naszej drużynie kontrolować seta, którego zakończyła Helene Rousseaux.
11:2 prowadziły siatkarki Developresu na starcie II seta. Rzeszowiankom wychodziło wszystko, a trener Micelli tylko się uśmiechał. Nic nie zapowiadało horroru, jaki zdarzył się później. Na trzy punkty (9:12) łodzianki zbliżyły się przy świetnej zagrywce Jovany Brakocević, po bloku na Katarzynie Zaroślińskiej-Król. Potem jednak przyjezdne zdawały się kontrolować mecz (18:14 i 21:18), ale po chwili był już remis po 22, gdy Zaroślińska-Król huknęła w aut po prostej. Po blokach dwie setowe piłki miały łodzianki, ale po dotknięciu taśmy i kontrze Jeleny Blagojević grano na przewagi. Tę licytację Budowlane wygrały podwójnym blokiem.
W III secie rzeszowianki prowadziły praktycznie od pierwszej piłki. Różnice były jednak minimalne i trzeba było trzymać pełną koncentrację. Po ataku Zaroślińskiej-Król było 15:10, ale po autowym zbiciu Magdaleny Hawryły już tylko 16:18. Gdy jednak z zagrywki huknęła Blagojević (21:16) wydawało się, że będzie spokojnie. Po ataku Babicz było już tylko 22:24, ale Blagojević wytrzymała ciśnienie.
IV rozgrywka od początku punkt za punkt. Żaden zespół nie mógł odskoczyć na 2-3 punkty. Brakocević szalała na obu skrzydłach, dzielnie ze środka wspierała ją Jaroslava Pencova. Dzięki nim łodzianki wyszły na 19:17. 22:19 było po zagrywce Eweliny Tobiasz i nieporozumieniu pomiędzy przyjmującymi z Rzeszowa. Seta zakończyła autowym atakiem Blagojević i mieliśmy tie-breka.
Decydującą partię idealnie zaczęły rzeszowianki, bo od prowadzenia 4:0 m.in. po dwóch atomowych atakach Zaroślińskiej-Król. Po chwili na zagrywkę weszła Brakocević i było tylko 3:4. Licytowano twardo o każdy punkt i już po chwili łodzianki prowadziły 7:6.
Micelli wziął czas i po chwili było 8:7 dla naszej ekipy. Do stanu 11:9 na minimalne prowadzenie wychodziły raz jedne, raz drugie, choć 10. punkt łodzianki zdobyły po błędzie arbitrów. Po kolejnym czasie dla trenera Developresu znów mieliśmy zryw przyjezdnych (po 11) bo najpierw atakowała, a potem dobrze serwowała Zaroślińska-Król. Atak Brakocević i błąd rzeszowianek pozwoliły odskoczyć ekipie z Łodzi, która już nie dała sobie wydrzeć wygranej.
MVP meczu wybrano Agatę Babicz, z domu Wilk, wychowankę Stali Mielec, która jest żona szczypiornisty Adama Babicza.
Grot Budowlani Łódź – Developres SkyRes Rzeszów 3:2
Sety: 21:25, 27:25, 22:25, 25:20, 15:12.
Budowlani: Stoltenborg, Brakocević, Śmieszek, Pencova, Twardowska, Babicz, Stenzel (libero) oraz Urban, Śmieszek, Tobiasz, Łyszkiewicz. Trener Błażej Krzyształowicz.
Developres: Barakowa, Zaroślińska-Król, Hawryła, Ganszczyk, Rousseaux, Blagojević, Sawicka (libero) oraz Mlejnkova. Trener Lorenzo Micelli.
Sędziowali B. Adamczyk i Pindral (Kielce).
MVP: Agata Babicz.
Odnowiona szatnia siatkarek Developresu SkyRes Rzeszów. Nowe logo, nowe maskotki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę