LKS Pisarowce tylko zremisował z Bukową Jastkowice

LKS Pisarowce - Bukowa Jastkowice 0:0

Pisarowce: Hajduk – Jaklik, Kokoć, Kumah Doe (85 J. Domaradzki), Sikorski – Kasperkowicz, Lorenc, Karol Adamiak, Sobolak – Kamil Adamiak (60 Ząbkiewicz), Pańko (78 Lisowski). Trener Tomasz Wacek.

Bukowa: Fabianowski – M. Partyka, D. Bartnik (90+1 Wołoszyn), M. Warzocha, Kotwica – Watras, Tokarczyk (82 Kwiatkowski), J. Partyka (90 Siudzik), Brzeziński – Młynarczyk, Kaczmarczyk. Trener Dariusz Bartnik.

Sędziował Godek (Rzeszów). Widzów 100.

Faworyzowani gospodarze znów niemiło zaskoczyli swoich kibiców i tylko zremisowali z nisko notowaną Bukową Jastkowice. Inna rzecz, że drużyna Dariusza Bartnika umie grać przeciwko mocnym zespołom. - Jakoś już tak jest, że przeciwko tym z góry tabeli gramy lepiej, niż przeciwko drużynom, które plasują się w jej dolnych rejonach - mówił opiekun gości.

Przyjezdni mogli wyjść na prowadzenie na początku meczu, ale Paweł Kaczmarczyk trafił w poprzeczkę. Napastnik przyjezdnych miał jeszcze dwie szanse, ale obu nie wykorzystał. Gola zdobyć mógł również Piotr Młynarczyk, ale i tym razem szczęście było po stornie miejscowych. Ci, szczególnie w pierwszej połowie, grali niedokładnie i przez to narażali się na kontry. Sami natomiast mieli kłopoty ze sforsowaniem nieźle zorganizowanej defensywy przyjezdnych. Najbliżej szczęścia był Kasperkowicz, ale przymierzył tuż obok słupka. Po przerwie swoje szanse mieli Karol Adamiak i Sobolak, ale sposobu na Fabianowskiego nie znaleźli. - Stworzyliśmy za mało okazji. Nasza gra była niemrawa i jakoś nie służy nam własne boisku. A powinno być inaczej - stwierdził Tomasz Wacek, trener miejscowych.