Łukasz Różański spotkał się Arturem Szpilką. To pewne - walka odbędzie się 8 maja

To było pierwsze publiczne spotkanie obu pięściarzy od momentu, kiedy pojawiły się informacje, że zmierzą się ze sobą w ringu. Tradycyjne twarzą w twarz przebiegło spokojnie, obyło się bez awantur, jakie już nie raz towarzyszyły takim wydarzeniom z udziałem pięściarza z Wieliczki. Wcześniej Szpilka oficjalnie podpisał kontrakt na ich pojedynek.

Pięściarze zgodnie stwierdzili, że cieszą się, że data pojedynku jest już oficjalnie potwierdzona, bo to ma znaczenie jeśli chodzi o ich przygotowania. - Już dość, tego czekania i tej niepewności - powiedział wyraźnie podekscytowany Szpilka. - Mam bardzo dużo do zyskania w tej walce. To nie będzie tylko wygrana z Łukaszem, ale mogę też wygrać wolność i nową swoją karierę, którą będę pisał już sam (Szpilka po tej walce rozstaje się z promotorem Andrzejem Wasilewskim - przyp. red.).

Różański pochwalił się z kolei, że limit kat. brigerweight (103,6 kg) ma już osiągnięty, co widać po jego wyglądzie. Jest wyraźnie szczuplejszy, ale zapewnia, że nie ma to negatywnego wpływu na jego siłę.

Obaj bokserzy mają też za sobą testy antydopingowe. Łukasz przeszedł je dwa razy w ciągu kilku dni. Najpierw specjaliści od badań, na zlecenie federacji WBC, zjawili się w Rzeszowie i sprawdzili go po treningu, kolejny testo był już w Jachrance pod Warszawą, gdzie odbywała się gala Knockout Boxing Night, tam też pobrano próbki do badań od Artura Szpilki.

Ten ostatni pochwalił się, że on sam zapłacił za te badania i liczy, że takie wkrótce staną się normą w boksie i badani będą wszyscy pięściarze. Dodał też, że kolejne testy będą przeprowadzane wyrywkowo podczas przygotowań obu pięściarzy i po walce.

Walka Różańskiego ze Szpilką odbędzie się najprawdopodobniej w Rzeszowie, a jej stawką będzie jeden z pasów WBC - international lub silver nowej kategorii wagowej bridgerweight (103,6 kg). Każdy z nich to niemal przepustka do walki o pas mistrza świata WBC.