Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Jurczyk z Developresu Rzeszów: Szampan z Superpucharu smakuje bardzo dobrze

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Magdalena Jurczyk w tie-breaku serwowała 11 razu z rzędu.
Magdalena Jurczyk w tie-breaku serwowała 11 razu z rzędu. W. Szubartowski
- Bardzo chciałyśmy to wygrać, zdobyć ten puchar, tym bardziej że drużynie z Rzeszowa nigdy nie udało się nawet zagrać w takim meczu – mówi Magdalena Jurczyk, środkowa Developresu Rzeszów, który po wygranej z Chemikiem Police sięgnął po Superpuchar Polski 2021, grając w tych rozgrywkach po raz pierwszy w historii. Dziewczyny jednak muszą wracać na ziemię, bo w poniedziałek w Rzeszowie (godz. 17.30) mecz ligowy z Volley Wrocław.

Za wami pięć morderczych setów z Chemikiem Police, setów na dobrym poziomie. Jak Superpuchar, to mecz też musi być super...
To był mecz pełen emocji. Pierwszy set wygrany dosyć gładko, w drugim było ciężej, ale na naszą korzyść, a policzanki się podniosły, wzmocniły zagrywkę i mieliśmy problemy. Na szczęście w tie-breaku losy odwróciły się i to my mogłyśmy się cieszyć ze zwycięstwa.

Jak smakuje szampan z Superpucharu? Bo widziałem, że degustacja była…

Była. Smakuje bardzo dobrze.

Długo świętowałyście?

Każda z nas była szczęśliwa po tym meczu i każda chciała się bawić i bardzo miło i wesoło spędziłyśmy czas przez trzy godziny drogi powrotnej. A po przyjeździe do Rzeszowa impreza się skończyła i wszyscy poszli do siebie. W czwartek był dzień wolny, a od piątku znów praca.

Dosłownie eksplodowałyście radością po ostatniej akcji meczu. Musiałyście bardzo pragnąć tego Superpucharu Polski...
Pojechałyśmy na ten mecz bardzo zmotywowane, bardzo chciałyśmy to wygrać, zdobyć ten puchar, tym bardziej że drużynie z Rzeszowa nigdy nie udało się nawet zagrać w takim meczu. Wszystko dobrze szło, prowadziłyśmy i nasza wiara w wygraną była jeszcze większa. Potem plany się trochę pokrzyżowały, ale w tie-breaku udało się zbudować bardzo dużą przewagę, oczywiście w końcówce, bo na początku nie szło po naszej myśli. Z niecierpliwością czekałyśmy na ten ostatni punkt.

Bałaś się, że sprawdzi się stare porzekadło siatkarski, „kto po dwóch wygranych setach nie wygra 3:0, to przegra 2:3”?
To tylko stereotyp, a my pokazałyśmy to w tym meczu. Mimo że prowadziłyśmy 2:0, to dałyśmy radę w tie-breaku. Ja wierzyłam do końca, że wygramy, że to tylko chwilowy przestój i miałam rację.

Ale przyznasz, że przy 1:6 w piątym secie można było zwątpić...

Można, ale nie w kobiecej siatkówce i my to udowodniłyśmy. Chemik zaczął od pięciu punktów z rzędu, ale my odpowiedziałyśmy jedenastoma. Więc...

Magdalena Jurczyk to taka szara myszka w zespole. Gra w każdym meczu, robi swoje, ale jest w cieniu koleżanek, które zdobywają dużo punktów. Patrząc na statystyki, ten mecz był podobny, ale tym razem zabłysłaś, co najmniej dwa razy. Mecz zaczął się od twojego skutecznego ataku, a następnie zablokowałaś Agnieszkę Kąkolewską, która w tym sezonie zdaje się być w doskonałej formie. To dało paliwa waszej drużynie na dwa sety. Taki był plan na początek tego meczu?
Takie było założenie taktyczne. Zatrzymać przede wszystkim środkową Chemika i udało się. To ważne żeby dobrze zacząć mecz, to dodaje pewności siebie. My dobrze zaczęłyśmy, poczułyśmy się pewnie i zaczęłyśmy grać bardzo dobrze, potwierdza to wynik, bo pierwszego seta wygrałyśmy do 12.

Kolejna sytuacja miała miejsce w tiebreaku. Seria znakomitych jedenastu serwisów. Ustrzeliłaś nawet Marię Stenzel...
To była taki moment w tym meczu, że gdybym nie zaryzykowała tą zagrywką, to mecz mógłby się potoczyć inaczej. Nie mogłam zagrać łatwej piłki, bo zespół z Chemika po dobrym przyjęciu jest trudny do zatrzymania. Ale to nie tylko moim zagrywkom zdobyłyśmy te jedenaście punktów. Świetnie spisałyśmy się też w bloku, obronie, była świetna wystawa i kończący atak w kontrze. Żeby ten dobry moment trwał, musiały złożyć się na to, te wszystkie elementy, a my z tego korzystałyśmy. Punkt po punkcie dążyłyśmy do celu.

Developres Rzeszów pokonał w meczu o Superpuchar Polski Chemika Police

Developres Rzeszów ograł Chemika Police i zdobył Superpuchar...

Nie powiesz, że nie drżała ręka za którymś razem…
Oczywiście, że myśli były w głowie, że nie mogłam zepsuć. Ale po kilku udanych serwach poczułam się bardzo pewnie i z czasem przestałam myśleć, że mi się coś może nie udać. Nie bałam się, że zrobię błąd. Myślałam tylko, co zrobić, żeby zagrać jak najlepiej. Cieszę się, że mogłam pomóc zespołowi w trudnym momencie.

Ile w takiej sytuacji, w jakiej byłaś, jest twojej inicjatywy, a ile założeń taktycznych? W sensie „gram, co trener każe”?
To jest głównie, to co trener każe. Na odprawie przedmeczowej, nieraz w trakcie meczu, trener mówi, jak i gdzie mamy zagrywać, w którą zawodniczkę, w którą strefę, a my staramy się to wykonywać.

W kategorii „naj”, ten superpuchar jest dla ciebie?
Takim dobrym początkiem sezonu, takim owocem ciężkiej pracy od początku sezonu i dobry prognostyk przed tym co nas w nim czeka.

Joanna Wołosz mocno skrytykowała władze siatkówki w Polsce. Napisała, że to nie fair, że dziewczyny za superpuchar dostały o połowę niższą nagrodę niż mężczyźni. Co ty o tym sądzisz?
Ja staram się nie komentować takich rzeczy. Chyba musimy się z tym zwyczajnie pogodzić. Pewnie związek miał jakieś ku temu powody, Moim zdaniem oczywiście powinno to być na równi. Myślę, że najlepiej, to ujęła nasza kapitan Jelena, która napisała, że „cieszymy się tak samo, a nie o połowę mniej”.

Przychodząc do Developresu liczyłaś na dużo grania i wielu sukcesów?
Tak. Przychodząc do drużyny myślałam, żeby zdobyć jak najwięcej trofeów i wygrać jak najwięcej meczów i wszystko idzie dobrze. Mamy cztery zwycięstwa w lidze, piąte w superpucharze, jest to takie moje pierwsze duże trofeum w życiu w zespole Tauron Ligi.

Radość jest i długo zostanie pewnie w was, ale trzeba się zbierać, bo liga goni…
Tak, grafik jest mocno napięty, już w poniedziałek mamy kolejny mecz u siebie z Volley Wrocław.

A co ty sądzisz o tej drużynie?
Przyznam, że nie przyglądałam się za bardzo tej drużynie, bo w tym tygodniu żyłam tylko superpucharem i mieliśmy innego rywala na głowie. Będziemy mieć odprawę przedmeczową, dostaniemy od naszego sztabu całą masę informacji o rywalkach.

Jedna wygrana z Budowlanymi Łódź po tie-breaku. Reszta meczów bez punktów…
Mimo to uważam, że nie będzie to łatwy mecz. One nie grały w tygodniu, a my mamy w nogach te pięć setów z Chemikiem. O tyle dobrze, że to dopiero w poniedziałek.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24