Protest zorganizował powołany wczoraj Społeczny Ruch Obrony Szpitala. Demonstrujący z transparentami ustawili się na schodach przy głównym wejściu do lecznicy. Choć oficjalnie celem pikiety miał być protest przeciwko ewakuacji i zamykaniu szpitala, to w praktyce stał się on protestem przeciwko dyrektorowi. Manifestanci to jego obarczali winą za sytuację, do której doszło w szpitalu.
Protestujący głośno domagali się rozmowy z dyrektorem. Kocój, wyjdź do nas! Boisz się?! - krzyczeli.
W tym samym czasie, w którym odbywała się pikieta, w sali konferencyjnej trwała konferencja prasowa, zwołana przez dyrekcję. Mariusz Kocój wygłosił oświadczenie w sprawie sytuacji w szpitalu. Zaapelował do lekarzy o porozumienie.
- Nie wszystko jeszcze stracone - mówił. Podziękował lekarzom za złożoną publicznie deklarację, że nie odejdą od łóżek pacjentów. - Oczekuję potwierdzenia tej szlachetnej woli do najbliższego poniedziałku, do godz. 8. Pozwoli to na uniknięcie ewakuacji. To zależy tylko od was - stwierdził Kocój.
Dyrekcja przygotowała pisma, które ma dostać każdy lekarz, który złożył wypowiedzenie. Według tych pism, do poniedziałku rano medycy mają się określić: czy chcą cofnąć wypowiedzenia, podpisać nowe umowy czy też świadczyć usługi w formie wolontariatu. - Skoro lekarze deklarują, że chcą pozostać przy pacjentach, to trzeba temu nadać formę prawną - tłumaczył Kocój.
Konferencja dobiegała końca, a wtedy do sali wkroczyli uczestnicy demonstracji. Nie pozwolili dyrektorowi wyjść. - My też chcemy zadać pytania - krzyczano.
Zbigniew Ungeheuer wystąpił w imieniu protestujących, ale głośniej niż jego słowa brzmiały okrzyki: Kocuj precz, nikt cię tu nie chce, nie masz honoru ani serca, trzeba przyszykować taczki - wołano z tłumu.
Dyrektor usiłował odpowiadać, ale zagłuszały go kryzki i gwizdy. Atmosferę próbowali opanować sami lekarze. - Zawsze rozmawialiśmy z dyrektorem spokojnie, nie urządzajmy tu linczu - apelował Antoni Przyprawa, po. ordynatora kardiologii.
Przyprawa w imieniu środowiska lekarskiego powtórzył jeszcze raz: - Chcemy pracować, ale bez dyrektora Kocója.
W poniedziałek ma się rozpocząć przenoszenie pacjentów do innych szpitali, jeśli okaże się, że nie ma dość lekarzy, by zapewnić im opiekę - Moim obowiązkiem jest zarządzenie ewakuacji aby zapewnić chorym kontynuację leczenia - twierdzi Kocój.
W piątek na oddziałach szpitala było ok. 500 pacjentów. Dyrektor przewiduje, że ewakuować trzeba będzie ok. 90.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czy to Edzia z "Królowych życia" pomogła w obnażeniu Dagmary? Jest jeden szczegół
- Jak mieszka Paulina Sykut-Jeżyna? Ma balkon o powierzchni nowej kawalerki [ZDJĘCIA]
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie