Marszałek chce oddać szpital wojewódzki w Krośnie prezydentowi miasta

- Przejęcie szpitala teraz nie wchodzi w grę - mówią zgodnie prezydent Piotr Przytocki i Stanisław Słyś, przewodniczący rady miasta.

Wolę przekazania szpitala wicemarszałek wyraził w piśmie do przewodniczącego rady miasta. Nie ukrywa, że to reakcja na to, co działo się podczas niedawnego głośnego sporu między lekarzami a dyrektorem szpitala.

- Prezydent pojawiał się na pikietach, radni domagali się od nas odwołania dyrektora. Nie chcemy się pozbywać szpitala, ale skoro władze Krosna tak się interesują jego problemami, chcą decydować o sposobie zarządzania i o obsadzie stanowisk, to my nie chcemy stać na przeszkodzie tym aspiracjom - mówi Ziobro.

Jak twierdzi, propozycja nie jest ani prowokacją ani złośliwością. Konsultował ją z marszałkiem i zarządem. - Doceniamy troskę władz Krosna o szpital - przekonuje.
Stanisław Slyś, przewodniczący rady przyznaje, że pismem marszałka był nieco zaskoczony. - Wydaje mi się, że to była emocjonalna reakcja a sama propozycja jest zbyt ogólna, by na jej podstawie podejmować wiążące decyzje - mówi. - Odpiszę marszałkowi, poproszę o szczegóły. Możemy rozmawiać. Ale jakiekolwiek decyzje na pewno nie zapadną w tym roku.

Daleki od entuzjazmu jest prezydent Piotr Przytocki. Tłumaczy, że jako gospodarz miasta nie mógł stać z boku, gdy losy lecznicy wisiały na włosku, ale zapewnia, że nigdy nie sugerował, że ma chęć zarządzania szpitalem. - Przejęcie szpitala z 40-milionowym długiem byłoby samobójstwem, zwłaszcza w tej chwili, gdy mamy już uchwalony budżet - twierdzi Przytocki.

Dodaje, że pacjentami szpitala są nie tylko mieszkańcy miasta. Szpital ważny jest dla dużej części województwa. - Budżet Krosna nie uniesie ciężaru jego prowadzenia.

Prezydenta w roli zarządzającego szpitalem chętnie widzieliby natomiast lekarze. - Na pewno samorząd lokalny dobrze troszczyłby się o szpital - uważa Irena Zielińska ze Związku Zawodowego Lekarzy.

Przejęcie szpitala wymaga zgody sejmiku województwa i samorządu Krosna. Wicemarszałek oczekuje uchwały intencyjnej rady miasta, co pozwoliłoby na wszczęcie procedury prawnej. Radni mają dyskutować o propozycji marszałka na sesji w lutym.