- Nie jestem zawodowcem. Jestem wyróżniającym się graczem drugiej ligi teleturniejowej z szansami na awans do ekstraklasy - mówi Michał Rachwał, który od 12 lat startuje w telewizyjnych grach.
Ma dobrą pamięć. Do wszystkiego. Wyróżniał się już w podstawówce. W II klasie awansował od razu do IV klasy. - Ale po kilku tygodniach wróciłem do II klasy, bo w nowej mi się nie podobało - wspomina.
Jest miłośnikiem literatury. Zgromadził blisko 3 tysiące książek. - Czytam z reguły kilka na raz. Coś z literatury pięknej, jakąś biografię i kryminał.
Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im Mikołaja Kopernika w Krośnie zaczął studiować teatrologię na Uniwersytecie Jagiellońskim (nie ukończył), rozpoczął studia pedagogiczne (z podobnym skutkiem). Potem imał się różnych zajęć - trochę pracował w szkole, jako ślusarz, był sklepowym, aż wreszcie rozpoczął własny biznes. Nie miał jednak szczęścia. - Wyszedłem z tego trochę poobijany.
Dziś pracuje jako operator wtryskarki w jednym z zakładów "Nowego Stylu". Otwarcie przyznaje, że teraz ma komfort psychiczny: - Po pracy mogę oddać się literaturze i temu, co bardzo mi w życiu pomogło - telewizyjnym teleturniejom. Dzięki nim wyszedłem z trudnych życiowo sytuacji obronną ręką.
To mi się podoba!
Gdy tylko w telewizji pojawiło się "Koło Fortuny", od razu wysłał wypełnione testy. Niestety, nie został zaproszony. Potem był teleturniej "Jeden z dziesięciu".
- Zacząłem grać razem z zawodnikami - wspomina. - Siedziałem przed telewizorem i odpowiadałem na zadawane im pytania. Miałem całkiem dobre wyniki, wysłałem więc zgłoszenie. To było w 1995 roku. Dostałem zaproszenie, ale nie pojechałem, bo akurat miałem uroczystość rodzinną.
Pierwszy raz w telewizyjnym studiu pojawił się rok później. Zanim został dopuszczony do "Jednego z dziesięciu", wziął udział w teście. Na 20 pytań dał 20 dobrych odpowiedzi.
Gra poszła mu jak z płatka.
- Wygrałem i stwierdziłem, że to mi się podoba. W nagrodę otrzymałem tysiąc złotych i kolorowy telewizor marki Trillux. Mam go do dzisiaj - pokazuje z dumą stojący w kącie odbiornik.
Szaradzista w "Krzyżówce szczęścia"
W końcówce lat 90. telewizyjne teleturnieje rozmnażały się jak grzyby po deszczu. Jednym z nich była "Krzyżówka Szczęścia", którą prowadziła nastoletnia wówczas Magda Mołek.
A on był zapalonym szaradzistą. Nie tylko rozwiązywał krzyżówki, ale i sam je układał. Wysyłał je do "Rozrywki", "Rewii" i "Rozrywki Szaradzisty".
- To pomogło mi wygrać.
Nagrody były trochę kłopotliwe: piecyk przenośny na butlę gazową, duża maskotka i płyty kompaktowe z nagraniami "Lombardu". - Szkoda, że nie miałem wówczas odtwarzacza kompaktowego.
W kolejnej "Krzyżówce Szczęścia" przegrał rozgrywkę finałową (prowadził Krzysztof Holowczyc). To go jednak nie zniechęciło. W następnej edycji szczęście przyniosła mu prowadząca Agata Młynarska.
- Co wtedy wygrałem? Chyba dywan…
Barszcz ukraiński w nagrodę
Zachęcony sukcesem namówił żonę do gry. Razem wzięli udział w "Krzyżówce rodzinnej". Wygrali wówczas niebagatelną kwotę 10 tys. zł, kabinę prysznicową, baterię łazienkową i lodówkę Indesit.
- Lodówka była z zawartością. Pół tony mrożonek! Najwięcej - barszczu ukraińskiego, ale też kalafior i truskawki. Jedliśmy te mrożonki przez pół roku!
W prowadzonej przez Wojciecha Pijanowskiego "Magii Liter" trafił na kumulację wygranych. Jako były szaradzista wykosił przeciwników. Przywiózł do domu 11 tys. zł. Poszło na remont łazienki.
Wczasy w "Gołębiewskim"
Najbardziej prestiżowym wówczas teleturniejem był "Miliard w rozumie". Rachwał przeszedł pomyślnie eliminacje, potem rywalizował w systemie pucharowym z 63 konkurentami. Zagrał w sześciu odcinkach, trzy z nich wygrał. Tytułowy miliard przypadł jednak architektowi z Lublina. - On tak zaangażował się w rozgrywkę, że zrezygnował nawet z pracy zawodowej.
Nasz gracz nie odszedł jednak z pustymi rękami. Wygrał 5-dniowe wczasy w hotelu "Gołębiewski" w Mikołajkach.
- Basen, jaccuzi, rejs statkiem. Kosztowało to 800 zł za dobę dla dwóch osób!
Kilka teleturniejów w roku
W "Czasie to pieniądz", emitowanym na żywo w TVN, Rachwał "poległ" na "Conanie Barbarzyńcy". Odpowiedział, że główną role grał Sylwester Stallone. - Zaraz się poprawiłem, że był to Arnold Schwarzenegger, ale było już za późno. Wygrana - tylko 800 zł.
W "Telegrze" w TVN wziął udział aż 6 razy. Wygrał 4 edycje. Największa wygrana - 10 tys. zł. Potem była "Szalona forsa". W pierwszej edycji zwyciężył, w drugiej przegrał. - "Skułem" się na pytaniu o najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji Oriona. Teraz bym to pytanie oprotestował, bo są dwie skale jasności gwiazd...
W teleturnieju "Va Banque", którego gospodarzem był aktor Kazimierz Kaczor, o dziwo padł na pytaniu z bliskiej jego sercu literatury. - Nie znałem wówczas "Gry szklanych paciorków" Hermana Hessego.
W 2005 roku wrócił do "Jednego z dziesięciu". - Jeden z graczy, gdy wszedł do studia, popatrzył na mnie i powiedział: No, wiadomo już, kto wygra.
Zgodnie z przewidywaniami, nie dał przeciwnikom szans. Wygrał 3 tys. zł i wczasy w hotelu "Perła Południa" w Rytrze".
Poeta z dobrym słuchem
[obrazek7] Na planie programu "Telegra"
(fot. Archiwum)Występował jeszcze w mniej znanych teleturniejach: "21", "Milionerzy rodzinni" i "Gra w przeboje". W tym ostatnim wygrał płyty z muzyką. Przydały mu się, gdy przygotowywał się do udziału w "Jaka to melodia".
Rozgrzewką był udział w reaktywowanym "Kole Fortuny", do którego wcześniej nie udało się panu Michałowi dostać. Walka o fiata 500 zakończyła się porażką w finale.
W quizie "Jaka to melodia" wystąpił w dwóch odcinkach. Było to w listopadzie 2006 roku. Jeden wygrał i zgarnął 10 tys. zł. W finale miesiąca, który przypadał akurat w Sylwestra, przeszedł mu koło nosa samochód i ponad 19 tys. zł. Do dzisiaj nie może sobie darować tej pomyłki. Chodziło o muzykę "Beatlesów. Pomylił piosenkę "Michael" z utworem "Girl".
Po roku przymusowej przerwy zagrał znowu. W trzech odcinkach zarobił 16 tys. zł. Pierwszy wygrał. W drugim dotarł do finału, ale zapomniał tytułu piosenki Kasi Kowalskiej "Antidotum". W trzecim przeciwnik obstawił o jedną nutkę mniej i wszedł do finału, który zresztą przegrał.
To właśnie w tym teleturnieju pan Michał dał się poznać również jako poeta. Prowadzący program Robert Janowski przeczytał jeden z jego wierszy z wydanego przez niego tomiku "Fioletowa klisza".
- Mąż najpierw był poetą, a dopiero potem proza życia przemieniła go w gracza - podkreśla żona.
Kazia Szczuka mu nie straszna
Nie wystąpił tylko w "Wielkiej grze" i w "Najsłabszym ogniwie".
- Nie, nie wystraszyłem się Kazimiery Szczuki - zastrzega. - Po prostu nie pojechałem na eliminacje. A gdyby reaktywowano "Wielką Grę", chciałbym zagrać w odcinku poświęconym mitologii greckiej.
Mieszkaniec Malinówki nie uważa się za zawodowego gracza. Pracuje zawodowo i to wyróżnia go z grupy najczęściej startujących zawodników. - W Polsce jest zaledwie 5 - 6 osób, które można z nazwać zawodowymi "teleturniejowiczami". Znamy się wszyscy, ale nie przyjaźnimy. W większości są to ludzie o trudnych charakterach. Niektórzy ciężko przyjmują porażki.
Znacznie większą sympatię zaskarbili sobie u niego gospodarze teleturniejów, szczególnie Irek Bieleninik, Tadeusz Sznuk i Janusz Weiss. - Bieleninik jest bardzo dowcipny, natomiast Sznuk i Weiss dużo rozmawiają z zawodnikami. Sznuk zawsze jada z nami posiłki.
Malinówce przybędzie milioner?
Mieszkańcy Malinówki kibicują panu Michałowi we wszystkich quizach, ale i patrzą ciekawie za pazuchę.- Gdy kupiłem sobie auto w systemie argentyńskim, wszyscy byli przekonani, że je wygrałem!
Teraz sąsiedzi będą mieli nowy temat do roztrząsania. W Wielki Czwartek kręcony będzie kolejny odcinek "Milionerów" prowadzonych przez Hubera Urbańskiego. Wystąpi w nim Rachwał. Do tej pory największa wygrana w najnowszej edycji teleturnieju wynosi 125 tys. zł. Jak pójdzie naszemu graczowi, dowiemy się dopiero wtedy, kiedy odcinek z jego udziałem zostanie wyemitowany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?