Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy znów pokazali serce

Jakub Hap
W ostatni weekend odbył się 15. finał Szlachetnej Paczki. Dzięki ofiarności darczyńców i żmudnej pracy wolontariuszy materialną pomoc otrzymało 38 rodzin z regionu jasielskiego i nie tylko. Akcja skierowana jest do żyjących w niezawinionej biedzie. Dary mają być dla nich impulsem do zmian...

Finał 15. edycji Szlachetnej Paczki to już historia. Tegoroczna akcja już się zakończyła, jednak nie odejdzie w zapomnienie - zwłaszcza w obdarowanych rodzinach. W regionie jasielskim, gdzie wolontariusze „Paczki” działali po raz siódmy, tym razem pomoc materialną otrzymało 38 rodzin. Zostały wytypowane w toku kilkumiesięcznej rekrutacji.

Rzetelna weryfikacja
- Nasza praca zaczęła się już w lipcu, kiedy to rozpoczęliśmy pozyskiwanie adresów najbardziej potrzebujących rodzin. Pomocą służyły nam takie placówki jak jasielski MOPS czy GOPS-y, parafie, koła Caritas. Kampania SuperW, czyli poszukiwanie wolontariuszy, rozpoczęła się we wrześniu. Gdy wolontariusze odbyli już wszystkie szkolenia z pozytywnym efektem, mogli ruszyć do wstępnie wytypowanych rodzin. W tym roku byli to nie tylko mieszkańcy powiatu jasielskiego, ale też np. gminy Jedlicze. Łącznie udało się nam odwiedzić 78 rodzin, spośród których - bazując na rozmowach z tymi rodzinami oraz weryfikacji ich sytuacji bytowej, czterdzieści musieliśmy odrzucić - tłumaczy Weronika Roztocka, lider „Paczki” w regionie jasielskim. Pochodzi z Tarnowca.

Jej przygoda z głośnym ogólnopolskim przedsięwzięciem rozpoczęła się przed czterema laty. Weronika, dziś 25-latka, została wciągnięta przez koleżankę, podczas studiów w Krakowie. Od tego czasu praca w „Paczce” stanowi jeden z głównych punktów w kalendarzu jej corocznych wyzwań.

Mądra pomoc, która uzależnia
Jasielscy wolontariusze, których w tym roku było 19, zgodnie podkreślają, że Szlachetna Paczka to fenomen. Jak żadne inne przedsięwzięcie charytatywne łączy ludzi w służbie innym.

- Jest czymś niezwykłym. Sama pochodzę z rodziny, której sytuacja też się kiedyś popsuła więc wiem, ile taka pomoc znaczy dla ludzi... Szlachetna Paczka pokazuje, że warto się dzielić oraz że nie brakuje osób, które chcą pomagać. Jednoczy ludzi, łączy ich w jedną wielką rodzinę i przywraca wiarę w człowieka, tak było w moim przypadku - wyznaje Anna Dzwonkowicz, związana z akcją piąty rok. Trzeci w charakterze wolontariuszki. Podobnie jak jej koleżanki i koledzy, m.in. Agata Augustyn oraz Wojciech Kozicki, nie zamierza odpuścić.

- Ja dopiero debiutuję, ale już wiem, że za rok też się w to włączę. Człowiek nieraz nie dostrzega biedy, która jest wokół niego. „Paczka” dużo mi dała, momenty przekazywania rodzinom darów chwytały za serce. To niesamowite, jak dziecko może się cieszyć ze zwykłej piłki - wyznaje Wojciech, który podczas finału był kierowcą.

- Mnie w „Paczce” ujęło to, że chodzi tu o mądrą pomoc, danie ludziom impulsu do zmian, nie samo wsparcie materialne. W naszym przypadku „Paczka” to poświęcenie mnóstwa czasu i energii, ale owoce tych kilkumiesięcznych działań, widoczne podczas finału, rekompensują to wszystko - mówi Agata, również debiutantka w „Paczce”.

Dobrze jest pomagać
Postawa wolontariuszy godna jest docenienia, ale trzeba zaznaczyć, że Szlachetna Paczka nie miałaby racji bytu bez darczyńców. W tym roku jasielskiej drużynie „Super W” udało się zaangażować do tej roli 38 podmiotów - osób prywatnych, instytucji, organizacji pożytku publicznego, firm. Dzięki ich ofiarności średnia wartość paczki wyniosła 2,5 tysiąca złotych.

Wśród darczyńców już po raz siódmy byli Anna i Bogusław - małżeństwo z naszego powiatu. Nazwiska ani miejscowości, w której mieszkają podawać nie chcą. W akcję angażują się z potrzeby serca, nie dla splendoru.

- Do włączenia się w „Paczkę” zachęciły nas córki, jedna była liderem a zarazem darczyńcą w Krakowie. Idea akcji bardzo nam się spodobała, podobnie jak forma działania. Wiemy, że ludzie, którzy wybierają rodziny potrzebujące, są godni zaufania i paczki nie trafiają do osób przypadkowych - mówi pani Anna.

Jej mąż podkreśla, że ich paczka przygotowana została łącznie przez około trzydzieści osób. Dorzucili się krewni, znajomi - niekoniecznie ludzie majętni. Jego zdaniem, włączenie się w akcję daje poczucie uczestniczenia w czymś szlachetnym.

- Dobitnym dowodem na to był piękny list, jaki w sobotę otrzymaliśmy od rodziny obdarowanej. Napisała, że jest nam wdzięczna, bo daliśmy jej nadzieję… Chcemy, by został opublikowany na stronie internetowej akcji - dodaje pan Bogusław.

Małżonkowie zapewniają, że za rok znów zrobię paczkę. Bo dobrze jest pomagać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24