Miny znalezione w Rzeszowie będą zdetonowane na poligonie w Nowej Dębie

- Dziś nie natrafiliśmy na kolejne niewypały - mówi kpt. Konrad Radzik, oficer prasowy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. - Nadal jednak dokładnie sprawdzamy okolicę wykrywaczami.

Pierwsza część poniemieckich, talerzowych min została zdetonowana wczoraj na poligonie w Nowej Dębie.

- Materiał wybuchowy zadziałał przy detonowaniu z niespotykaną wręcz siłą. Były to więc miny o zwiększonej sile działania - ocenia kapitan.
Dziś saperzy przewiozą na poligon resztę niewypałów.

Przedstawiciele inwestora, czyli firmy Developres z Rzeszowa budującego tu bloki, przyznaje, że spodziewali się min w tym miejscu.

- Ich znalezienie w wykopie pod garaż nie było dla nas zaskoczeniem - przyznaje jeden z pracowników. - Mieliśmy bowiem sygnał od starszego, ponad 80 - letniego pana, mieszkającego w najbliższym sąsiedztwie z budową. Pamiętał on, że tu właśnie rozbrojono i zakopano dużo min.

Dlatego inwestor postanowił wynająć prywatną firmę, aby pod jej nadzorem prowadzić wykopy.

- Najpierw sprawdzano teren wykrywaczem metalu, potem koparka płytko kopała. I tak dalej, warstwowo - tłumaczy.

Gdy tylko zauważono podejrzany niewybuch, natychmiast zaalarmowano jednostkę saperską podhalańczyków.

Prace będą kontynuowane w momencie, gdy saperzy ocenią, że nie ma już zagrożenia.