Komenda Główna Policji podsumowała właśnie jedenaście miesięcy ubiegło roku. Okazuje się, że w skali kraju liczba kradzieży samochodów spadła z 15319 do 14645 (w porównaniu do 2009 roku). Statystki poprawiły się w większości regionów.
Znacznie więcej, ale...
Niestety na Podkarpaciu kradzieży jest prawie o połowę więcej. Podczas gdy do końca listopada 2009 roku zginęło u nas zaledwie 70 aut, w analogicznym okresie 2010 roku policja odnotowała aż 113 kradzieży. Podkarpaccy policjanci skok tłumaczą bardzo dobrym 2009 rokiem.
- Kradzieży było wówczas wyjątkowo mało - przez cały rok zanotowaliśmy ich tylko 70. Mimo ubiegłorocznego wzrostu pod względem skradzionych pojazdów i tak ciągle jesteśmy zdecydowanie najbezpieczniejszym regionem w kraju - zapewnia Paweł Międlar, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.
Volkswageny, fiaty i furgonetki
W zestawieniu ogólnokrajowym, najczęściej kradzione marki to Volkswagen, Audi i Fiat. Na Podkarpaciu łupem złodziei najczęściej padają volkswageny passaty (16 sztuk w 2010 roku) oraz fiaty 126p (10 sztuk).
- Dochodzi też do kradzieży "na okup". Najczęściej w ten sposób giną furgonetki z towarem. Złodzieje kontaktują się z właścicielem i proponują zwrot auta po wpłaceniu sporych kwot pieniędzy. Najbardziej chodliwe auta tego typu to mercedes sprinter i volkswagen transporter, których w ubiegłym roku zginęło 16 i 13 sztuk - wylicza P. Międlar.
Blokady do lamusa
Z obserwacji policjantów wynika, że złodzieje najczęściej wchodzą do aut pokonując zamki za pomocą łamaków. W przypadku nowszych modeli samochodów używają też sprzętu pomagającego pokonać kody elektronicznych zamków. Potrafią również szybko wymienić oprogramowanie lub komputer sterujący pracą silnika i uruchomić auto w kilka minut. Zdarza się, że wcześniej kradną z mieszkania lub kieszeni właściciela kluczyki. Dlatego w sklepach i serwisach motoryzacyjnych coraz rzadziej sprzedają się klasyczne auto-alarmy i blokady na kierownicę czy lewarek zmiany biegów.
- Bo to w tej chwili marne zabezpieczenia. Na topie są natomiast moduły pozwalające zdalnie namierzyć i unieruchomić auto. We wszystkich modelach Subaru są standardem. Montaż w aucie innej marki to wydatek ok. 1700-2000 zł. Potem płacimy już tylko miesięczny abonament, w wys. ok. 50 zł i mamy spokój - mówi Wiktor Kotowicz z Rzeszowskiego salonu Subaru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce