Nagrodziliśmy najlepszych strażaków ochotników oraz najlepsze jednostki OSP na Podkarpaciu

- To wyróżnienie jest dla mnie zwieńczeniem kilkunastoletniej działalności. Jestem bardzo mile zaskoczony zwycięstwem - podkreśla.

Dlaczego zdecydował się służyć w OSP? - Na naszych sztandarach wyszywane jest hasło „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”. W szeregach ochotników działają ludzie, którzy mają pasję do niesienia pomocy drugiemu. To przemówiło za tym, żeby w te szeregi wstąpić - tłumaczy. - Gdy zawyje syrena alarmowa, każdy, gdziekolwiek jest, cokolwiek robi, rzuca wszystko, biegnie do remizy, bo cel jest jeden: jak najszybciej pomóc.

II miejsce w tej kategorii zajął Edward Pokrywka, prezes OSP Niemstów, od 30 lat służący jako strażak ochotnik. - OSP zawsze mnie pociągała. Jest to misja i powołanie. Biorę udział w akcjach ratowniczych nie tylko w swojej miejscowości. Szczególnie zapadły mi w pamięci wyjazdy do Sokolnik objętych powodzią.

Anita Matelowska, członek zarządu OSP Żarnowiec zdobyła trzecie miejsce. - Jest mi ogromnie miło, że tyle osób na mnie zagłosowało. To niesamowity honor - cieszyła się 21-letnia studentka ratownictwa medycznego. - W straży jestem już 13 lat, wliczając młodzieżową drużynę pożarniczą. Chęć pomocy drugiemu człowiekowi jest dla mnie czymś najważniejszym.

Śmieje się, że pierwsza w rodzinie przeciera szlaki w straży pożarnej. Spróbuje się dostać do Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie, choć wie, ze chętnych będzie bardzo dużo, a miejsc mało. Pamięta jedną ze swoich pierwszych akcji. - Trzecia w nocy. Zostaliśmy wezwani do pożaru domu, Rodzina straciła dobytek. Ciężko się było pozbierać w tym dniu, bo jestem bardzo uczuciowa - wspomina.

W kategorii „jednostki OSP” wygrała OSP Rzeszów-Budziwój, w której działa ponad 40 druhów. - Nagrodę, która jest uwieńczeniem naszej pracy, dedykujemy naszemu zmarłemu dwa lata temu naczelnikowi - wzrusza się Zenon Pitera, naczelnik OSP Budziwój.

II miejsce zajęła OSP Jeżowe, w której działa 65 druhów. Leszek Rogala, jej prezes, podkreśla, że to docenienie jest czymś wyjątkowym dla jednostki.

- Jesteśmy szczęśliwi z poparcia mieszkańców i czytelników Nowin, którzy widzą naszą pracę i ją doceniają. Ma już 29-letni staż jako ochotnik. Brał udział m.in. w akcjach ratunkowych podczas powodzi, które nawiedziły gminę w latach 2010 i 2011. - Lubię pracę społeczną, Lubię pomagać innym - zaznacza.

Szczęśliwy był także Krzysztof Duda, prezes OSP Stańkowa, która zajęła III miejsce. - To ogromny zaszczyt. Nie spodziewaliśmy się - mówi.

OSP Stańkowa zrzesza 60 osób. Pożary, zabezpieczanie zdarzeń, wypadki samochodowe - między innymi w takich akcjach są wsparciem. Co go skłoniło, by zostać strażakiem? - Tradycje rodzinne sięgające dość głęboko - przyznaje. - Jesteśmy ochotnikami z pokolenia na pokolenie.

Akcja, która mocno go poruszyła i którą zapamiętał, to pożar domu u sąsiadów, a później pomoc w jego odbudowie i rodzinie. Na co dzień też nosi mundur, ale strażnika granicznego.

Strażacy odebrali nagrody podczas niedzielnej gali w hali na Podpromiu w Rzeszowie, przed koncertem Ani Wyszkoni. Nagrody ochotnikom wręczali: Stanisław Sowa, redaktor naczelny Nowin, Michał Zając, dyrektor biura poselskiego europosła Tomasza Poręby, a także Piotr Wasylik, ratownik medyczny z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie.