Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie baba wiozła nam dzieci. Rodzice zażądali kierowcy-mężczyzny

Roman Kijanka, Karolina Jamróg
Wydawać by się mogło, że kobieta za kierownicą autobusu czy ciężarówki nikogo dziwić nie powinna. Okazuje się, że niektórych taki widok wciąż szokuje.
Wydawać by się mogło, że kobieta za kierownicą autobusu czy ciężarówki nikogo dziwić nie powinna. Okazuje się, że niektórych taki widok wciąż szokuje. sxc.hu
Autokary były sprawne, kierowcy trzeźwi, a mimo to szkolna wycieczka mogła nie dojść do skutku. Powód? Bo jednym z kierowców była kobieta.

- Nie pozwolimy, by nasze dzieci jechały tym autokarem - takie ultimatum postawili rodzice i dziadkowie uczniów z klas początkowych jarosławskiej piątki, którzy przyprowadzili dzieci na wycieczkowy wyjazd.
Tłumaczenia nauczycieli, że żądanie jest cokolwiek absurdalne i nie ma powodów do takiej reakcji, nie uspokoiły rodziców i ostatecznie dopięli swego. Przewoźnik przysłał innego kierowcę - mężczyznę.

Niepotrzebne i nieeleganckie

- To niepotrzebny incydent, sprowokowany przez kilka osób odprowadzających dzieci - mówi Wojciech Popczyński, dyrektor Zespołu Szkół, w skład którego wchodzi Szkoła Podstawowa nr 5 w Jarosławiu. - Niestety, o wszystkim dowiedziałem się już po fakcie. Może gdybym mógł zareagować w trakcie zajścia, to nie byłoby problemu.

Ostrzej ocenia całe zajście przewoźnik.

- Rodzice zachowali się bardzo nieelegancko i na dobrą sprawę mogliśmy po czymś takim odstąpić od umowy. My dopełniliśmy warunków. Podstawiliśmy sprawne autokary i fachowych kierowców - uważa Stanisław Jankisz, prezes jarosławskiego PKS. - Rodzice, jeśli mieli jakieś wątpliwości powinni wezwać policję, by sprawdziła uprawnienia kierujących.

Dlaczego w takim razie PKS uległ szantażowi rodziców?

- Dyspozytor uznał, że spór z rodzicami nic nie da, a tylko ucierpią dzieci - tłumaczy prezes.

Pani Edyta jest jedyną kobietą jeżdżącą w jarosławskim PKS. Pracuje tam od stycznia, ale ma ponad dziesięcioletni staż jako zawodowy kierowca. Woziła ludzi po całej Polsce.

- Jest jednym z lepszych naszych kierowców. Lubiana przez pasażerów i kolegów z pracy. Żadnych skarg na nią nie było. Tym bardziej ubolewam nad tym incydentem - ocenia prezes.

A co ona sama na ten temat sądzi? - Szkoda słów - odpowiada wyraźnie przygnębiona.

To dyskryminacja

W Rzeszowie, gdzie pań kierujących autobusami miejskimi jest dziewięć, historia z Jarosława budzi zdziwienie i niesmak.

- W głowie mi się to nie mieści. To nic innego jak dyskryminowanie ze względu na płeć - mówi Grzegorz Korytko, kierownik wydziału przewozów MPK. Jak przekonuje, kobiety radzą sobie za kółkiem równie dobrze jak mężczyźni. - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Pracownice są sumienne, rzetelne. Nie ma na nich żadnych skarg ani uwag.

Zachowaniu rodziców z Jarosławia nie może się też nadziwić Barbara Jarosińska, która od roku jeździ autobusami MPK.

- Nigdy nie przydarzyła mi się tak nieprzyjemna sytuacja. Wręcz przeciwnie, zdarzyło mi się usłyszeć wiele miłych słów od pasażerów. Raz pewna mama wskazując mnie dziecku i mówiła, że na pewno będzie się fajnie jechać, bo kobiety prowadzą spokojniej - uśmiecha się.

Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie Marek Poręba uważa, że do incydentu nie doszłoby, gdyby nie krzywdzący stereotyp, że mężczyźni są lepszymi kierowcami.

- To wcale nie reguła, a jedno o paniach można powiedzieć na pewno - jeżdżą bezpieczniej, bo nie podejmują niepotrzebnego ryzyka. Ja wysłałbym swoje dziecko na wycieczkę autokarem, którym kierowałaby kobieta. Czułbym się nawet pewniej - deklaruje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24