Obowiązkowe kaski dla dzieci wprowadzono ze względów bezpieczeństwa - rokrocznie na polskich stokach dochodzi do szeregu wypadków, których skutkiem są nie tylko złamania kończyn, ale też poważne urazy głowy. Na Zachodzie, m.in. we Włoszech i Austrii, dzieci i młodzież jeżdżą w kaskach od dawna. Wzór z nich wzięło również wielu dorosłych narciarzy.
- Na naszych trasach też od pewnego czasu obserwujemy zwiększoną liczbę narciarzy szusujących w kaskach i to jest dobry przykład - mówi Paweł Jucha, kierownik wyciągu w Przemyślu. - Teraz w życie w chodzi już konkretny przepis, więc zapewne młodych ludzi wyposażonych w sprzęt chroniący głowę przybędzie.
Bronisław Mrugała, szef stacji narciarskich Laworta i Gromadzyń w Ustrzykach Dolnych, zwraca jednak uwagę, że właściciele wyciągów nie mogą egzekwować nowych przepisów w stosunku do dzieci, które nie mają kasków. Mogą jedynie delikatnie podpowiedzieć opiekunowi dziecka (jeśli taki jest), że ma obowiązek zaopatrzyć go w kask. Mimo to, jeżeli dzieciak jeździ w czapce, a wykupił karnet lub bilet, zarządca trasy go z niej nie wyprosi.
Legitymować młodych narciarzy mogą policjanci, ale nie są przecież obecni na wszystkich podkarpackich stokach, a przynajmniej nie codziennie. Wiele więc zależy do rozsądku rodziców, wychowawców, nauczycieli i oczywiście osób obsługujących wyciągi. Jest to tym bardziej ważne, że zbliżają się zimowe ferie i miłośników białego szaleństwa przybędzie.
Zdaniem Krzysztofa Szczurka, ratownika Bieszczadzkiej Grupy GOPR, przy dzisiejszym zagęszczeniu tras narciarskich jazda w kaskach powinna być priorytetem także u dorosłych. W zeszłym roku wypadkowi uległa młoda kobieta, która po kilku miesiącach w szpitalu przegrała walkę o życie.
- Na stokach jest tłok, wielu jeździ brawurowo, a ponadto część tras usytuowana jest między lasem - mówi Szczurek. - Uderzenie w drzewo przy pełnej szybkości to pewna tragedia.
Ratownik podkreśla, że każdy uraz głowy może nieść poważne konsekwencje -kalectwo, a nawet śmierć. Kask, w razie kraksy, nie zawsze będzie stuprocentową ochroną, ale ogromnie zwiększy bezpieczeństwo. Bywały przypadki, nie takie znowu rzadkie, że przy uderzeniu o śnieżne podłoże pękał kask, człowiek tracił przytomność, doznawał wstrząśnienia mózgu, ale wychodził z opresji cało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?