MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ofiara "sprawiedliwości"

KRZYSZTOF MARKOWSKI
9 listopad ubiegłego roku był czarnym dniem dla ponad 200 tysięcy małych firm użytkujących samochody z kratką czyli osobowe ciężarówki. Wydany tego dnia wyrok Sądu Najwyższego stwierdzał, że nie wystarczy wpis w dowodzie rejestracyjnym żeby auto uznać za ciężarowe. Potrzebna jest jeszcze nowa homologacja.

Ten wyrok zapadł w sprawie firmy "Multi" z Sanoka, w imieniu której odwołanie od wyroku NSA w Rzeszowie złożył rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll. Otóż Urząd Skarbowy nakazał tej firmie zapłacić podatek VAT od zakupu i eksploatacji pojazdu, który choć w dowodzie rejestracyjnym miał wpis ciężarówka został potraktowany przez urzędników za osobówkę. Firma zapłaciła lecz uważała, że niesłusznie, auto kupiono bowiem jako ciężarówkę. Na nic zadało się odwołanie do NSA w Rzeszowie, do którego nie trafiły racjonalne argumenty. Jak się okazało nie trafiły one także do SN.
I choć w Polsce wyroki sądów , nawet SN, nie mogą stanowić prawa powszechnego, urzędy skarbowe, jakby tylko czekając na sygnał, rzuciły się na podatników użytkujących auta z kratką. Urzędnicy nawet nie fatygowali się osobiście na kontrolę. Kto skorzystał z odliczenia podatku mógł się spodziewać żądania jego zwrotu, odsetek od zaległości i sankcji finansowej w wysokości 30 proc. kwoty odliczenia. Podniosło się

wielkie larum

w całym kraju. Tysiące firm musiałoby splajtować, tysiące przerwać działalność gospodarczą. Profesorowie prawa, sędziowie wykazywali błędy w orzeczeniu NSA i SN. Przez jedenaście tygodni trwały boje w mediach ogólnopolskich i regionalnych. Wreszcie minister finansów podjął i wydał wiążącą i słuszną decyzję w "sprawie kratek". Stierdził jednoznacznie, że odliczenie podatku VAT przysługuje jeśli : samochód został nabyty przed 1 stycznia 2001 r. , podatnik prowadzi działalność gospodarczą , która wymaga posiadania samochodu, samochód faktycznie posiada przeróbki i wpis w dowodzie rejestracyjnym kwalifikujący samochód jako ciężarówkę. W ślad za tym poszła decyzja generalnego inspektora Kontroli Skarbowej nakazująca: umorzenie trwających postępowań podatkowych w tej sprawie, zwrot niesłusznie ściągniętego podatku. Warunkami dopuszczenia do odliczeń są: używanie samochodu przez podatnika w ramach działalności gospodarczej, udokumentowane przeróbki, wpis w dowodzie rejestracyjnym.
Zdawać by się mogło, że sprawiedliwości stało się zadość. Tak też pomyślał współwłaściciel firmy "Multi" z Sanoka, od której to wszystko się zaczęło. Kiedy jednak zgłosił się po niesłusznie zwrócony skarbówce VAT z odsetkami, poinformowano go uprzejmie, że choć spełnia wszystkie warunki, pieniędzy nie otrzyma.

Dlaczego?

- Bo pan jesteś po dwóch wyrokach sądowych rozpatrzonych negatywnie - poinformowały go uprzejmie urzędniczki.
Nawet najmądrzejszy może w takim momencie zbaranieć. Przecież te błędne ( niesprawiedliwe) wyroki stały się podstawą całego zamieszania, a później interwencji i decyzji pisemnej z dnia 29 stycznia br. ministra finansów. Zatem wróciliśmy do punktu wyjścia - dwa organy państwowe wydają dwie różne decyzje. Na samym początku jeden ( starostwo powiatowe) uważał, że auto jest ciężarowe ( wpis w dowodzie rejestracyjnym) , drugi (skarbówka), że osobowe. Potem NSA i SN stwierdziły, że firmie nie należy się zwrot podatku VAT, a minister finansów, że należy się.
- Jedno jest pewne, dzięki nam inni uratowali pieniądze, a niejdnokrotnie byt firmy, my niestety, musieliśmy zapłacić - mówią właściciele "Multi", ale nadal nie wiemy dlaczego?
A może na to pytanie zachce odpowiedzieć minister sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24