Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne nerwy w meczu Stali Mielec z Wybrzeżem Gdańsk. Utrzymanie w PGNiG Superlidze wisi na włosku [RELACJA]

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
SPR Stal Mielec przegrała z Energą Wybrzeżem Gdańsk w przedostatniej kolejce grupy spadkowej PGNiG Superligi. Ten wynik stawia mielczan w ekstremalnie trudnej sytuacji.

Na Podkarpaciu każdy zdawał sobie sprawę z wagi tego spotkania. Dla SPR Stali było właściwie o być albo nie być, tylko wygra mogła sprawić, że gracze Marcina Basiaka wciąż mieliby swój los we własnych rękach.

Pół godziny przed meczem do Mielca dotarły obiecujące wieści z Gdyni. Tamtejsza Arka minimalnie przegrała z kaliskim MKS-em, co dla Stali oznaczało, przy ewentualnym zwycięstwie za trzy punkty, wydostanie się ze strefy spadkowej na kolejkę przed końcem sezonu.

Początek meczu również mógł nastrajać bardzo optymistycznie – mielczanie prowadzili 5:1 dzięki świetnym interwencjom Tomasza Wiśniewskiego i bardzo skutecznej grze w ataku.

Niestety dla naszego zespołu, Energa Wybrzeże nie miało zamiaru składać broni.

- Każdy mecz w Mielcu, który graliśmy do tej pory był bardzo trudny. Zawsze ciężko nam się tam gra. Walczymy o swoje życie i tym razem musimy tam wygrać – mówił przed meczem Wojciech Prymlewicz, zawodnik Wybrzeża.

Te słowa znalazły potwierdzenie w dalszej części meczu. Gdańszczanie jeszcze przed przerwą odrobili straty z nawiązką. Tuż przed końcową syreną decydujący cios zadał Jacek Sulej wyprowadzając gdańszczan na premierowe prowadzenie.

Druga połowa to już prawdziwa wojna nerwów i duża lepsza skuteczność z obu stron. W naszym zespole znakomity mecz rozgrywali Rafał Krupa i Denis Wołyncew, którzy raz po raz trafiali do siatki przeciwników.

Energa Wybrzeże jednak nie miało zamiaru tracić prowadzenia zdobytego jeszcze przed przerwą. Mielczanie gonili i na kilka minut przed końcem byli już bardzo blisko rywala. Dwie minuty przed końcem Tomasz Mochocki dwoma trafieniami doprowadził do kontaktu.
Wtedy nastąpiła ogromna kontrowersja, która może mieć swój dalszy ciąg jeszcze długo po zakończeniu tego spotkania.

Sędziowie sygnalizowali już grę pasywną, gdy trener Energi Wybrzeża poprosił o czas. Po powrocie na boisko sędziowie jednak nie wrócili do pokazywania gry pasywnej, gdańszczanie wymieniali więc podania w najlepsze, aż w końcu piłka dotarła do Adriana Kondratiuka, który zdobył bramkę.

Mecz się skończył, choć na trybunach kipiało wręcz od emocji. SPR Stal Mielec rozważa złożenie oficjalnego odwołania od decyzji sędziów. O rozwoju tej sprawy będziemy informować na bieżąco.

SPR Stal Mielec - Energa Wybrzeże Gdańsk 23:24 (9:9)

ZOBACZ TEŻ: Podwyżki dla sędziów piłkarskich na Podkarpaciu. Zobacz kwoty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24