Pacjenci stacji dializ w Przemyślu boją się o zdrowie

Pod protestem skierowanym do dyrektora lecznicy oraz nadzorującego ją marszałka województwa podpisało się prawie 100 członków Stowarzyszenia Dializowanych "Solidarni w chorobie" w Przemyślu.

Ich niepokój wywołał fakt wydzierżawienia na 15 lat szpitalnej stacji dializ i oddziału nefrologii firmie Diaverum Polska. Dyrekcja placówki uczyniła to w grudniu ub. roku, aby poprawić jej wręcz katastrofalną sytuację finansową.

Czy stare nerki zastąpią nowe?

Według pacjentów, firma nie spełnia ich oczekiwań, co do jakości usług w zakresie terapii nerko-zastępczej. Obawiają się, że będą leczeni poniżej przyjętych standardów. Nie mają pewności, czy nowy właściciel stacji dializ wymieni wyeksploatowane sztuczne nerki na nowoczesny sprzęt do dializ.

Co na to szefostwo Diaverum Polska? Wczoraj w warszawskiej siedzibie spółki odmówiono nam komentarza w sprawie. Polecono zatelefonować w poniedziałek, kiedy zza granicy powróci osoba upoważniona do kontaktów z mediami.

Zaproponowali najlepsze warunki

Niepokoju chorych nie podziela Janusz Hamryszczak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu. W odpowiedzi na skierowany do niego protest stwierdził, że wydzierżawienie stacji dializ i oddziału nefrologii podyktowane były właśnie dobrem pacjentów.

Diaverum Polska, jedna z trzech firm stających do przetargu, zaproponowała najkorzystniejsze warunki finansowe i pracownicze (zobowiązała się do przejęcia personelu). Szef lecznicy podkreśla, że zwycięska spółka posiada wymagane referencje i prowadzi 17 stacji dializ w całej Polsce.