Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pewnego dnia obudził się i postanowił obejść Polskę

Norbert Ziętal
Rafał Skop wędrówkę dookoła Polski rozpoczął 25 grudnia w Legnicy. Po pokonaniu 3,5 tys. km chce wrócić do Legnicy 25 marca.
Rafał Skop wędrówkę dookoła Polski rozpoczął 25 grudnia w Legnicy. Po pokonaniu 3,5 tys. km chce wrócić do Legnicy 25 marca. Archiwum
Rafał Skop, 23-letni barman z Legnicy, chce zmienić swoje życie, by - jak mówi - najniższa krajowa nie była jedyną perspektywą. Ma mu w tym pomóc piesza wędrówka dookoła Polski. Trasa liczy 3500 kilometrów.

Sam nie wiem, skąd we mnie się wziął pomysł na tę wędrówkę. Pewnego dnia obudziłem się i postanowiłem, że zrobię coś fajnego, szalonego. Postanowiłem obejść dookoła Polskę, aby w ten nietypowy sposób wejść w dorosłe życie - opowiada Rafał.

Z wykształcenia elektryk. 23 lata. Mieszka i pracuje w Legnicy w woj. dolnośląskim.

Opracowanie planu podróży i zebranie odpowiedniego sprzętu zajęło mu trzy tygodnie. Zresztą sprzętu ma niewiele, tylko tyle, ile się zmieści w plecaku. Na starcie miał przy sobie 150 złotych, które od rodziny dostał pod choinkę. W ostatniej chwili babcia wcisnęła mu do plecaka nieco świątecznych wypieków. Miał prowiant na początkowe dni.

Z Legnicy ruszył 25 grudnia. Skierował się na północ.

Wybieram się na dłuższy spacer

"Na początku chciałbym powiedzieć, że to nie żarty! Decyzja zapadła. Wyruszam na >Dłuższy Spacer< dookoła Polski - 3511 km" - napisał na swojej stronie na Facebooku tuż przed startem. Obecnie ma na niej 3200 fanów z całej Polski.

Przez Gubin i Słubice dotarł nad Bałtyk w okolicach Dziwnówka. Później przez Ustkę, Wejherowo, Elbląg doszedł do Suwałk. Stamtąd skierował się na południe do Białegostoku. W poniedziałek zaczął wędrówkę przez Podkarpacie.

- Dziennie idę osiem do dwunastu godzin, pokonuję od czterdzistu do pięćdziesięciu kilometrów - wylicza Rafał. - Trasę dostosowuję do tego, gdzie oferowana mi jest pomoc. Głównie chodzi o noclegi. Chociaż wielu ludzi zaprasza także na posiłki i daje prowiant na dalszą drogę.

Zwykle już na kilka dni przed planowanym dojściem do jakiegoś miasta wie, gdzie będzie nocował. Wie nawet, gdzie i u kogo będzie mógł liczyć na posiłek i jakieś wsparcie. Odwdzięcza się wpisami na Facebooku. Często dorzuca zdjęcia.

- Ludzie reagują bardzo przyjaźnie. Niezależnie od regionu Polski. Najlepszym dowodem jest to, że nie spotkało mnie nic złego. Ludzie są życzliwi, bardzo mnie wspierają - opowiada podróżnik.

Fota obowiązkowa

- Idę chodnikami, poboczami dróg, czasami leśnymi drogami, gdy są jakieś skróty. Chciaż skrótów staram się unikać, bo trasa pozornie wydaje się krótsza, ale przejście zajmuje o wiele więcej czasu. Kieruję się nawigacją - opowiada Rafał.

Internauci śledzą jego wyprawę i jeżeli trasa wiedzie w pobliżu ich miejscowości, zdarza się, że na niego czekają. Jak np. pani ze sklepu w Oleszycach koło Lubaczowa. Wypatrywała podróżnika, a gdy już się doczekała, to obowiązkowa fota, i na Facebooka.
Czekają na niego pracownicy stacji benzynowych, hoteli i przydrożnych moteli. Na początku niewielu wiedziało o jego podróży. Miał problemy ze znalezieniem darmowego noclegu i jakiegoś obiadu. Z czasem zyskiwał coraz więcej fanów i nieznajomych przyjaciół.

- W Lubaczowie zostałem tak serdecznie przyjęty, że znacznie opóźniło się wyjście na codzienny odcinek trasy. Moi gospodarze nie chcieli mnie wypuścić bez śniadania. W efekcie u różnych osób zjadłem kilka śniadań - wspomina.

"Coraz lepsze masz te posiłki" - to komentarz znajomego internauty po tym, jak Rafał wrzucił fotkę ilustrującą sposób przyjęcia go w jarosławskim opactwie. Na stole jedzenie oraz... czarna i biała nitka w słoiczku. Po co nitka? Johny doznał kontuzji.

Johny to plecak. Odpruł się jeden z pasków, konieczna była reperacja. Rafał zabrał się za to sam, ale nie podołał. Johny'ego zreperowała zawodowa krawcowa w Jarosławiu.

Dzięki poznanej dziewczynie Jarosław zwiedził w ekspresowym tempie. Na trasę w kierunku Rzeszowa znowu wyszedł mocno spóźniony. Efekt? Do celu i miejsca kolejnego noclegu dotarł ok. godz. 1 w nocy ze środy na czwartek.

Przemyśl? OK, przemyślę

W wyprawie towarzyszy mu smartfon. Uwiecznia na nim mijane znaki drogowe. Zdjęcia często okrasza z żartobliwymi komentarzami.
"Przemyśl? OK, przemyślę" - napisał na Facebooku pod fotką z kierunkowskazem wskazującym Przemyśl. "No to gwizdamy" - napisał, gdy mijał Gwizdaj pod Przeworskiem. Od wschodniej strony tego miasta został przyjęty przez obsługę stacji benzynowej. Fotka obowiązkowa. Kolejna stacja paliwowa w okolicach Łańcuta. Poczęstunek kawą, w zamian fotka.

- Na całej trasie zdarzyło mi się, że tylko przez trzy noce nie miałem gdzie zanocować. Wtedy przez dwie noce włóczyłem się po mieście. Trzeciej postanowiłem iść dalej, bo straciłem sporo czasu - opowiada.

25 marca, czyli trzy miesiące od rozpoczęcia wędrówki, chce z powrotem dotrzeć do Legnicy. Wtedy zabierze się za napisanie książki o wyprawie. Może coś na niej zarobi? Może na tyle, że będzie mógł wystartować w życie?

Będą to głównie przyjemne przygody, bo tych niemiłych miał niewiele.

- Raz, gdy szedłem poboczem drogi, chciał mnie nastraszyć kierowca ciężarówki. Pośliznąłem się i wpadłem do rowu. Ale poza tym incydentem nic złego mi się nie przytrafiło. Polacy to przyjazny naród - opowiada.

Idę dla siebie

- Podczas wędrówki mam sporo czasu na przemyślenia - podsumowuje. - Na poszukiwanie swojej drogi. Tej życiowej. Zastanowienia się nad sobą, nad swoją przyszłością.

Chciałby, żeby przyszłość była nieco inna niż obecna podróż. Bo wędrówkę planuje z dnia na dzień według orientacyjnie ustalonego kierunku marszu. Była północ, wschód, południe, teraz idzie na zachód. Jednak trasa jest opracowywana spontanicznie, niemal z dnia na dzień. Codzienny cel podróży jest w miejscowości, w której ma nocleg.

- Nie idę dla jakiejś idei. Po prostu, sam dla siebie. Tak to sobie wymyśliłem i cały czas się tego trzymam.

Wyprawę można śledzić w Internecie

Podróż Rafała Skopa można obserwować na stronie "Fly with Me - Czyli Spacer Granicami Polski" na Facebooku. Obecnie jest na niej zarejestrowanych 3200 fanów. Strona jest aktualizowana nawet kilka razy dziennie, głównie zdjęciami z trasy, są również filmiki.

- Siemanko, robaczki. Dzisiaj zmierzam do Rzeszowa, zaczynam nowy dzień. Słoneczko dopisuje, świeci świetnie. Mrozu nie ma. Ja udaję się do domu kultury i do krawca, żeby zszyć plecak. O ósmej rano odwiedzili mnie z gazety i telewizji - mówi Rafał w jednym z filmików.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24