Trwająca od początku kwietnia seria meczów (10) bez porażki na własnym stadionie została przerwana. Pomeczowy żal piłkarzy wynikał głównie z okoliczności, w jakich nasz zespół przegrał. Nie ujmując Koronie, przeciwnik skupił się na wykorzystaniu błędów mieleckiej drużyny i to w zasadzie wystarczyło. Ekipa z województwa świętokrzyskiego nie zaprezentowała nic wyjątkowego. Przy lepszej skuteczności w ofensywie PGE Stal i tak mogła choćby zremisować. Główną bolączką była jednak słaba postawa w defensywie.
– Mogliśmy się lepiej zachować przy straconych golach w pierwszej połowie, potem strzeliliśmy kontaktowego gola, cierpliwie dążyliśmy do wyrównania po przerwie, trzeci gol dla Korony zabił mecz. Szacunek dla drużyny za walkę do końca. Niby mówi się, że każda passa na swój koniec, ale szkoda, że to się teraz stało – ubolewa Getinger.
Niespodziewaną porażkę z Koroną można nazwać wypadkiem przy pracy, bo do ostatniej kolejki, w tym sezonie, PGE Stal bazowała na solidnej grze w defensywie. Mielecki zespół mógł odczuwać zmęczenie po dalekiej podróży z pucharowego meczu w Opolu, choć tam kluczowi zawodnicy nie byli za mocno eksploatowani. Przed naszym zespołem trudny wyjazdowy mecz z Widzewem Łódź. Kapitan PGE Stali patrzy z optymizmem w przyszłość.
– Będziemy chcieli się „odkuć” i to wygrać – zaznacza Getinger.
PGE Stal w piątkowym boju z Koroną zagrała zdecydowanie inaczej (gorzej) niż w poprzednim meczach tego sezonu. Zdobyte 12 punktów w pierwszych 10 meczach to niezła zaliczka przed kolejną częścią rozgrywek.
– Ogólnie jestem zadowolony z gry naszego zespołu. Sporo punktów zdobyliśmy u siebie, graliśmy atrakcyjnie dla kibiców. Z Koroną zagraliśmy za wolno, przeciwnik wykorzystał naszą słabość w rozgrywaniu akcji, sam nie grał jakoś ofensywnie, nam jakości w ataku też brakowało. Jeśli poprawimy to, poprawimy szybkość i wrócimy do gry z poprzednich meczów, to wrócimy na zwycięską ścieżkę – opisuje obrońca PGE Stali.
Trener Kamil Kiereś od poniedziałku szuka pozytywnych bodźców. Przyznaje, że w meczu z Koroną nieco zachwiana została równowaga między grą ofensywną, a defensywna.
– Jeżeli te proporcje są za bardzo przesunięte w kierunku ofensywy, pojawia się nonszalancja to przytrafiają się błędy. Pojawiały się w Poznaniu, jak i w meczu z Koroną. Musimy zwrócić uwagę na te proporcje, bo w piłce chodzi głównie o wynik. Nie interesują nas ładne porażki – podkreśla Kiereś. Niepokojący jest fakt, że z kontuzją piątkowy mecz przedwcześnie skończył Maciej Domański. Szkoleniowiec PGE Stali docenia rozwój swojej drużyny. – Pozytywem jest to, że drużyna zawsze jest w stanie strzelić gola, chce grać o zwycięstwo – podsumowuje Kiereś, przypominając, że przesuwanie akcentów na bardziej ofensywne nie zawsze się opłaca.

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nowe prowadzące DD TVN dzielą widzów. Niekulturalnie wytykają im tę rzecz
- Stylista gromi Kwaśniewską: "Nie wyciągnęła ŻADNEJ lekcji". Też tak uważacie? ZDJĘCIA
- Prawda o Marcie Manowskiej wyszła na jaw. Wystarczy spojrzeć na nowe zdjęcia
- Niezgoda chudnie w oczach! Miała rozcięcie do uda i dziurę między piersiami