"Płomień śmierci", książka napisana na Facebooku

E-book - to książka elektroniczna. Może to być zarówno cyfrowa wersja książki papierowej jak i książka, która zaistniała jedynie w sieci z użyciem platformy self - publishingowej.
E-czytnik - urządzenie elektroniczne umożliwiające czytanie książek elektronicznych, czasopism i innych dokumentów cyfrowych. W niektórych modelach można również odtwarzać audiobooki. Kosztują od kilkuset złotych do kilku tysięcy zł.
Tablet - urządzenie dotykowe wyposażone m.in. w klawiaturę ekranową, które także umożliwia czytanie cyfrowej literatury, prasy i dokumentów.
Self-publishing - publikowanie utworów w sieci na specjalnej platformie bez udziału wydawnictwa. Autor ma pełną kontrolę nad stworzonym przez siebie dziełem, ale też i w pełni za nie odpowiada.
Darmowe książki w sieci:
www.wolnelektury.pl
www.gutenberg.org
Darmowe książki można znaleźć także na stronach niektórych internetowych wydawnictw.

Za kilkanaście lat książki papierowe mogą stać się jedynie hobby szalonego bibliofila. Każdy szanujący się obywatel wyposażony będzie w elektroniczny czytnik, albo nowoczesny tablet, ewentualnie w jakiś inny najnowszy cud e-techniki. Czy już na zawsze pozbawimy się szelestu kartek i zapachu papieru?

Polscy studenci decydują się wyjechać do wakacyjnej pracy za granicę do owianego tajemnicą zamku. Nie spodziewają się tak dramatycznego obrotu wypadków. Trup ściele się gęsto, zagadka goni zagadkę.

Czy wszyscy powrócą do domu cali i zdrowi? Tak w skrócie można przedstawić fabułę e-powieści "Płomień śmierci" stworzonej na fecebooku. Pomysł jej napisania powstał przy okazji ubiegłorocznego "E-Book Week".

- Główną idą przyświecającą tej akcji była promocja e-czytelnictwa - mówi Katarzyna Cymbalista, dyrektor ds. self-publishing wydawnictwa bezkartek.pl, pomysłodawczyni przedsięwzięcia. - Uczestnicy akcji niejako bawili się pisaniem. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem e-czytelników. Tylko w ciągu doby od premiery e-book pobrało 2 tysiące unikalnych e-czytelników. Chyba nam się udało osiągnąć cel.

Na początku facebookowi pisarze wybierali gatunek literacki. Walczyły beletrystyka z fantastyką i kryminałem. Wygrał kryminał z elementami powieści gotyckiej i obyczajowej.

- Następnie wspólnie opracowaliśmy fabułę i kolejne wątki powieści - opowiada Marta Rajska (pseudonim artystyczny), jedna z autorek wirtualnej książki, studentka Uniwersytetu Rzeszowskiego. - Podzieliliśmy się bohaterami, których losy mieliśmy kreować. Każdy rozdział był pisany z punktu widzenia innego bohatera.

Rozdziały były poddawane ocenie autorów, a następnie facebookowiczów. Komentarze i uwagi pierwszych czytelników były uwzględniane podczas redakcji.

Nie wszyscy radzili sobie dobrze z krytyką. Były upadki i zwątpienia.

- Przez to nie włączono jednej sceny erotycznej, a autorka opuściła naszą grupę - mówi Marta Rajska. - Poza tym często ktoś chorował, albo miał egzaminy, albo nie miał weny, albo wyjechał i musieliśmy czekać na jego rozdział, żeby pisać kolejny. Ale byliśmy dla siebie wyrozumiali.

Czy tylko e-książka w języku angielskim może stać się e-bestsellerem? Wystarczy spojrzeć na przykład Kerry'ego Wilkinsona i sukces jego powieści detektywistycznej czy na popularną już prawie na całym świecie Collen Houck, autorkę bestselerowej serii romansów fantasty o nastolatce i dwóch tygrysach. A jaka książka ma szansę stać się e-bestsellerem na naszym rynku?

Katarzyna Cymbalista: - Kryminał lub poradnik. Napisany przystępnym językiem. Profesjonalnie przygotowany do publikacji. Dostępny w formacie PDF lub ePUB. Jego cena nie powinna być wyższa niż 10 zł. Druga grupa e-bestsellerów to elektroniczne wersje papierowych hitów. Ostatnio są to u nas kryminały skandynawskie i standardowo literatura fachowa.

O wartości e-booka, szczególnie tego wydanego jedynie w sieci bez swojego papierowego pierwowzoru, decyduje jego treść i profesjonalny kształt - skład, korekta, redakcja, grafika.

- Tu działa zasada trzech "D": Dobra książka, którą Dobrze się czyta, Dobrze się sprzedaje - tłumaczy Katarzyna Cymbalista. - Dlatego warto zainwestować w skład i korektę oraz usługi graficzne.

Dobrze sprzedają się kryminały, nieźle idzie fantastyka, ale jest warunek - podkreśla współautorka "Płomienia śmierci" - oprócz dobrego tekstu potrzebna jest promocja.

Powieści wspomnianej Collen Houck zostały odrzucone przez papierowych wydawców. Szansą dla niej stała się sieć i wydawnictwo e-bookowe. Bo w wielkich przestrzeniach Internetu znajdzie miejsce dla siebie każdy. A potem trzeba czekać jedynie na łut szczęścia.

- Większość autorów, którzy się do nas zgłaszają, traktuje wersję elektroniczną jako przepustkę pozwalającą w szybki i tani sposób dotrzeć do potencjalnego czytelnika - mówi Katarzyna Cymbalista. - Wydanie e-booka nie wiąże się z dużymi kosztami, dlatego żadna ze stron nie ponosi większego ryzyka. E-book jest z jednej strony alternatywą dla tych, którym nie udało się wydać książki w papierze, z drugiej zaś świadomym wyborem nowej elektronicznej i przyszłościowej formy książki.

Wydawnictwa, wychodząc na przeciw pisarzom poszukującym swej szansy w sieci, uruchamiają tzw. platformy self-publishingowe. To na polskim rynku nowe zjawisko. Tu każdy pisarz może publikować oraz sprzedawać swoje utwory w sieci bez udziału wydawnictwa, korzystając z automatycznego procesu wydawniczego. Autor ponosi jednak pełną odpowiedzialność za treść e-booka, skład, korektę, redakcję czy promocję. Ma za to możliwość szybkiego wydania swojego dzieła oraz zarabiania.

Czy książka elektroniczna jest w stanie sprawić, że wzrośnie czytelnictwo?

- Perspektywy rozwoju książki elektronicznej w Polsce są interesujące - mówi Katarzyna Cymbalista. - Jednak wzrost sprzedaży tej formy jest ściśle uzależniony od ceny e-booków oraz cen czytników, które nie są najniższe. Oferowanie e-książek w atrakcyjnych cenach uniemożliwia wysoki VAT. Klient oczekuje, że cena takiej książki powinna wynosić co najwyżej 50 proc. ceny książki tradycyjnej. Aktualnie e-booki są zwykle 30 proc. tańsze.

Przeszkodą dla rozwoju tej gałęzi wydawniczej są też liczne strony, gdzie nielegalnie można pobrać dużą ilość książek. Tutaj wiele do życzenia pozostawia nieefektywny system prawny.

A i przed tradycyjnymi wydawcami papierowymi stoi nie lada wyzwanie. Muszą wziąć pod uwagę postęp i skoncentrować swoje działania także w sieci. Przykład daje wydawnictwo Znak, które uruchomiło swoją elektroniczną wersję woblink.

- W zdecydowanej większości to człowiek otwarty na nowe technologie i świadomy ich obecności na rynku czytelniczym - tak widzi typowego e-czytelnika Katarzyna Cymbalista. - Człowiek, który potrzebuje szybkiego dostępu do informacji - prasy lub literatury fachowej. Również pasjonat beletrystyki. Wiek nie jest wyznacznikiem, aczkolwiek analogia między człowiekiem młodym a nowymi technologiami nie jest bez znaczenia.

Jak czytamy w Rynku Książki w Polsce 2011/12: "Czytelnictwo spada nie z powodu cen książek czy prasy, lecz dlatego, że media papierowe przegrywają batalię o uwagę odbiorcy z innymi formami transmisji treści, jak: Facebook, YouTube czy aplikacje na urządzenia mobilne."

E-pisarstwo w Polsce nie daje jeszcze dużych pieniędzy. Nie gwarantują ich także papierowe wydawnictwa. Na razie e-pisarstwo to sposób na wyrażanie siebie i poznanie ludzi, którzy podobnie widzą świat.

- To też sposób na kreatywne spędzenie wolnego czasu, poszerzenie repertuaru słów, nawiązanie ciekawych znajomości i rozwijanie wyobraźni - podsumowuje Marta Rajska.