MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po co Rzeszów Orzechówce?

Dorota Mękarska
Stanisław Chrobak listy wysyła na cały świat. - Ale ja piszę na poważne tematy, a nie o głupotach!
Stanisław Chrobak listy wysyła na cały świat. - Ale ja piszę na poważne tematy, a nie o głupotach! Fot. Wojciech Zatwarnicki
W Orzechówce jedni śmieją się z listu, inni wietrzą teorię spiskową. Wszyscy zachodzą w głowę, kto wymyślił, aby ich wieś przyłączyć do Rzeszowa.

Sprawca całego zamieszania milczy.

Niedawno prezydent Rzeszowa dostał list od mieszkańca wsi Orzechówki położonej niedaleko Brzozowa. Nadawca prosił, aby prezydent rozważył możliwość przyłączenia tej wsi do stolicy Podkarpacia jako terytorium zamiejscowego. Rzeszowska władza podeszła do sprawy z dystansem, ale za nic jednak nie chce ujawnić nazwiska autora listu.

To pisał nasz "pisarz"

Kiedy sprawa wyszła na jaw, ludziska nie mieli wątpliwości.

- To Stasiu Chrobak napisał - padało z każdej strony.

Tylko sołtys Adolf Kuśnierczyk, który już trzy kadencje przewodzi wsi, w to nie wierzył.

- Stasiu to zaraz by się tym pochwalił. On nie jest skryty - tłumaczy sołtys. - Zresztą Stasiu przestał już pisać te listy, bo wkurzył się, że mu nie odpowiadają.

Przeczucie pana Adolfa nie myliło. Kiedy Chrobak pojawił się w sklepie, dał odpór podejrzeniom. Ludzie mu uwierzyli. Na wieś poszła zaraz fama, że Orzechówka ma nowego "pisarza".

Chrobakowe pisanie

Sołtys mylił się jednak w drugiej kwestii: Chrobak wcale pisania listów nie zarzucił.

- Ja piszę na poważne tematy, a nie o głupotach - obrusza się 82-letni mężczyzna.

Na przykład taki Traktat Lizboński - poważna sprawa, jak najbardziej. Stanisław Chrobak nie omieszkał pouczyć w tej kwestii prezydenta Kaczyńskiego. Dostał nawet od niego odpowiedź. Ale taki niby grzeczny Donald Tusk, do którego Chrobak pisał o naprawdę palących problemach służby zdrowia, dopiero za trzecim razem pofatygował się i odpisał.

Epistolarne szlify Stanisław Chrobak zdobył wiele lat temu. Za komuny, co miesiąc, pisał albo do Rakowskiego albo do Jaruzelskiego.

- Odpisywali mi i jeszcze za cenne uwagi dziękowali - nie bez dumy mówi autor listów.

Chrobakowi chodziło wówczas najbardziej o dopuszczenie "Solidarności" do rządów, ale tematy zagraniczne też go interesowały. Kohla napomniał, aby uznał powojenną granicę z Polską. Amerykańskiemu prezydentowi dostało się zaś za wysoki kurs dolara. Do Gorbaczowa napisał, aby rozwiązał Związek Radziecki i wycofał czołgi z Litwy.

- Reagan nie pomógł, a ja napisałem i pomogło - cieszy się mieszkaniec wsi

Tu nie ma nawet ulic…

Jednak nie tylko wielcy tego świata poznali Chrobakowe pisanie, ale także wójt z Jasienicy Rosielnej i starosta brzozowski.

Ze spraw lokalnych to Chrobakowi najbardziej leży na sercu droga do tzw. Willi w Orzechówce. A raczej jej brak. - Dzięki mnie 450 metrów drogi już zrobili, ale jeszcze całej nie skończyli.

O liście swojego krajana do prezydenta Rzeszowa mężczyzna wypowiada się z całkowitym lekceważeniem. - Przyłączyć Orzechówkę do Rzeszowa? Ten, co to napisał, chyba uciekł z Żurawicy. Myślę, że to kawał...

Sąsiad Chrobaka kręci z niedowierzaniem głową. - No, ale jak przyłączyć Orzechówkę do Rzeszowa? Przecież tu nie ma nawet ulic…

Jest kawalerka do wzięcia

[obrazek4] Bracia Roman i Stanisław Płonkowie śmieją się z tego pomysłu, ale wyliczają ewentualne korzyści: - Byłby zbyt na nasze ziemniaki! - A może rzeszowianki by się za naszych kawalerów wzięły...
(fot. Fot. Wojciech Zatwarnicki)Bracia Roman i Stanisław Płonkowie chętnie widzieliby Rzeszów w Orzechówce. Co prawda, obaj domy mają takie (i kostkę przed drzwiami), że miasta im nie trzeba, ale myślą, jak to się kiedyś mówiło, perspektywicznie.

Mają 25 hektarów pola, z tego 7 hektarów obsadzone ziemniakami.

- Oj, zaraz by tu giełda towarowa powstała. Byłby zbyt na nasze ziemniaki - mówi z uśmiechem Stanisław.

Roman myśli jeszcze szerzej. - Mamy we wsi sporo kawalerów. Może by się jakieś rzeszowianki za nich wzięły...

- Po co komu Rzeszów? Niech siedzą, gdzie siedzą - burczy pod nosem ich matka.

Ekspedientka w miejscowym sklepie też dla Rzeszowa nie ma ani krzty poważania i powtarza słowo w słowo za Płonkową: - Po co nam Rzeszów? Orzechówka to Orzechówka. To piękna wieś. Wszyscy się tu znają i wszystko o sobie wiedzą - macha ręką kobieta.

Syn sołtysa, Jacek Kuśnierczyk, strażak, też by Orzechówki nie zamienił na żadną metropolię. - Rok czasu mieszkałem w mieście - krzywi się mężczyzna. - Ludzie siedzą w tych blokach i tylko telewizję oglądają. Już lepsza Orzechówka.

To napisał trochę uczony

[obrazek5] Sołtys Adolf Kuśnierczyk: - Pierwszy lepszy tego nie napisał. To zrobił człowiek trochę uczony.
(fot. Fot. Wojciech Zatwarnicki)Jego ojciec pamięta, że razu pewnego na zebraniu wiejskim ktoś krzyknął rozeźlony, że lepiej Orzechówce by było do Rzeszowa, niż pod taką władzą. Wójt gminy, Marek Ćwiąkała, zapamiętał dobrze, kto to wrzasnął, ale sołtys rozwiewa te podejrzenia.

- Pierwszy lepszy tego nie napisał. To zrobił człowiek trochę uczony - kręci głową sołtys. - Bo w liście powołuje się na przykład Francji i że można francuskim wzorem Orzechówkę przyłączyć do Rzeszowa jako terytorium zamiejscowe.

Sołtys źródło tego listu widziałby bardziej w dyskusji, która przetoczyła się niegdyś przez podbrzozowskie wsie. Chodziło o utworzenie gminy w Bliznem. Choć było to dzielenie skóry na niedźwiedziu, Orzechówka chciała wtedy iść pod Brzozów. Skończyło się jednak na niczym.

- Nie ma co sobie tym głowy zaprzątać - macha ręką sołtys. - Uważam, że to wszystko żart. Szkoda tylko, że nie napisał w tym liście, żeby Orzechówkę do Warszawy przyłączyć…

Chrapka na gubernatora

Radny Dariusz Golis, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Gminy i mieszkaniec Orzechówki, jest, jak przystało na szefa takiej komisji, trochę podejrzliwy.

- Nasza gmina właśnie przystąpiła do poważnego projektu. Chodzi o inwestycję szacowaną na kilkanaście milionów złotych. Nasz wniosek jest na pierwszym miejscu. Czy nie chodziło o to, by ośmieszyć naszą miejscowość?

Radny dołącza się jednak do chóru kpiarzy.

- To napisał ktoś, kto chciał zostać gubernatorem Orzechówki, jako terytorium zamiejscowego - przypuszcza pan Dariusz.

- Przynajmniej ludzie wiedzą, że w gminie Jasienica Rosielna jest taka miejscowość jak Orzechówka - śmieje się wójt Marek Ćwiąkała. - A autorowi listu, jak się tak Rzeszów podoba, to mogę zafundować bilet. W jedną stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24