Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochodzi z Kańczugi, w USA promuje Polskę

Norbert Ziętal
17-letni Patryk Czerwony z Kańczugi pod Przeworskiem, od 9 lat mieszkający w Nowym Jorku (USA), pomimo swojego młodego wieku ma spore osiągnięcia społeczne.
17-letni Patryk Czerwony z Kańczugi pod Przeworskiem, od 9 lat mieszkający w Nowym Jorku (USA), pomimo swojego młodego wieku ma spore osiągnięcia społeczne. Norbert Ziętal
Chodzi do polskiej szkoły sobotniej w Nowym Jorku. Młodsze polskie dzieci uczy języka polskiego. Uczestniczy w programach promujących Polskę w USA. - Jest tęsknota za Polską. Dlatego zdecydowałem się promować swój kraj w Ameryce - mówi 17-letni Patryk Czerwony.

Na wakacje do rodzinnej Kańczugi pod Przeworskiem przyjechał w lipcu. Akurat w Radymnie koło Przemyśla odbywała się rekonstrukcja historyczna o rzezi Polaków na Wołyniu, dokonanej przez UPA - Ukraińską Powstańczą Armię w latach II wojny światowej.

- Pojechaliśmy tam. To było wzruszające widowisko. Wszystko filmowałem. Pokażę uczniom z polskiej szkoły w Nowym Jorku. Sprawa Wołynia przez lata była spychana, nie mówiono o niej. A szkoda. Nie powinniśmy zapominać o ważnych wydarzeniach z naszej historii. Możemy brać przykład z Żydów. Oni nigdy nie pozwoliliby sobie na zapominanie o ważnych wydarzeniach w swojej historii - mówi Patryk.

Osiem lat temu, jako 9-letni chłopak, opuścił rodzinną Kańczugę pod Przeworskiem. Wyjechał na stałe, razem z rodzicami. Wylosowali zieloną kartę, uprawniającą do pobytu w Stanach. Zamieszkali na Brooklynie w Nowym Jorku. Obecnie Patryk jest rezydentem w USA, za rok będzie pełnoprawnym obywatelem amerykańskim.

Trudne początki w nowym kraju

- Na początku było dość ciężko. Trudno było się przystosować do nowej kultury. Wtedy nasza rodzina zamierzała po jakimś czasie wrócić do Polski. Głównie dlatego, że jak ktoś kiedyś powiedział "imigrant nigdy nie zna swojego domu i zawsze chce wrócić do swojego kraju" - opowiada.

Po latach, powoli zaczął się przyzwyczajać. Jednak, jak mówi, w sercu zawsze jest Polska. Postanowił promować swój rodzinny kraj w Ameryce. Wśród tamtejszych mieszkańców, ale także pośród Polonii, zwłaszcza polskiej młodzieży. Niektórzy mało wiedzą o Polsce, część w ogóle nie zna języka polskiego.

- Mieszkamy w Nowym Jorku, na Greepoincie. Teraz chodzę do drugiej klasy high school w Nowym Jorku. Odpowiednik drugiej klasy polskiego liceum. Zostało mi dwa lata do studiów. To amerykańska szkoła, ale uczęszczam również na zajęcia w polskiej szkole sobotniej św. Cyryla i Metodego. Przy polskiej parafii na Brooklynie, dzielnicy Nowego Jorku.

Zajęcia odbywają się w piątki i soboty. W pierwszy dzień lekcje dla dzieci starszych, młodzieży z klas od X do XII.

- Uczymy się wtedy języka polskiego, polskiej historii i geografii. Przygotowujemy się do matury za granicą, którą tam będziemy zdawać.

Jest uczniem i nauczycielem

Patryk uczy się w polskiej szkole, ale również sam jest nauczycielem. Pomaga młodszym dzieciom. Zwłaszcza w nauce języka polskiego i poznawaniu naszej kultury.

Młodsze dzieci, z klas I do VI, mają zajęcia w sobotnie przedpołudnia.

- Do naszej polskiej szkoły chodzi ponad pół tys. polskich dzieci. Z różnych fal polskiej emigracji. Polonia od wielu pokoleń, ale także ta najnowsza. Niektóre dzieci słabo mówią po polsku. Pomagamy im - opowiada.

Za pomoc i inne prace społeczne Patryk i inni uczniowie otrzymują "kredyty", czyli punkty przydatne w high school. Brane są one pod uwagę także podczas rekrutacji na studia. W USA nie wystarczą dobre oceny i pieniądze, konieczne jest również wykazanie się działalnością społeczną. Dopiero wtedy można myśleć o studiowaniu w dobrej uczelni.

- Nie tylko nauka. Świętujemy polski Dzień Matki, Dzień Ojca. Dzięki takim spotkaniom integrują się również rodzice. Często dla wielu osób jest to jedna z niewielu okazji do spotkania się. Wtedy rozmawia się po polsku i o Polsce, polskich sprawach. To ważne w tak wielokulturowym miejscu, jakim jest Nowy Jork - opowiada.

Na zakończenie poprzedniego roku szkolnego Patryk otrzymał dyplom "dla najlepszego ucznia" od ambasadora Polski w USA Ryszarda Schnepfa. Za naukę i działalność w polskiej szkole.

Wystąpi na forum ONZ

Społecznie Patryk udziela się również w amerykańskiej high school. Niedawno otrzymał wyróżnienie za pracę w klubie działającym przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. ONZ ma siedzibę w Nowym Jorku. Zadaniem Patryka było przygotowanie do reprezentowania Holandii na forum międzynarodowym. "Swoje" kraje członkowie klubu otrzymywali losowo. Za niedługo efekty swojej pracy Patryk będzie przedstawiał na głównej sali obrad ONZ.
Udziela się w różnych przedsięwzięciach kulturalnych, przedstawieniach teatralnych, konkursach poetyckich.

Dwa lata temu, razem z grupą amerykańskich uczniów, był w krakowskich urzędach marszałkowskim i wojewódzkim na dwutygodniowych praktykach.

- Na tych praktykach stworzyliśmy stronę na facebook'u poświęconą Krakowowi. "Krakow. Cultural Center in the Heart of Europe", czyli "Kraków. Kulturalne Centrum w Sercu Europy". Promujemy na niej zabytki i turystyczne atrakcje Krakowa i Małopolski - wyjaśnia Patryk.

Strona istnieje do dzisiaj.

Patryk współpracuje z posłem do polskiego Sejmu Adamem Kwiatkowskim. To parlamentarzysta z Warszawy, w części wybierany dzięki głosom Polonii.

- Poseł złożył niedawno projekt ustawy przyznającej ulgi dla uczniów i nauczycieli polskich szkół za granicą na przejazdy publiczną komunikacją w Polsce. Także zniżki na wstęp do muzeów, galerii i innych instytucji kulturalnych. Chodzi o to, aby zachęcać Polonię do przyjazdu do Polski, aby czuli się swobodnie w swoim kraju, w którym być może jeszcze nigdy nie byli - mówi Patryk.

Polonia powinna się łączyć

Jest wielkim zwolennikiem integracji i łączenia się amerykańskiej Polonii. Zachwala program "Quo Vadis", którego założeniem jest integracja polskiej młodzieży na emigracji.

- Polonia w USA nie jest jednolita. Inna jest w Nowym Jorku, inna w Bostonie, a jeszcze inna w Chicago. Ponadto jest Polonia młoda, która niedawno przybyła do Stanów, i stara emigracja, osiadała od wielu lat, która często już nie czuje więzi z rodzinnym krajem. Trzeba znaleźć wartości, które je połączą.

Patryk uważa, że różnych przedstawicieli Polonii w USA należy na różne sposoby zachęcać do integracji i współpracy.

- Chcę pójść na studia prawnicze, ale w przyszłej pracy chciałbym robić coś dla ludzi, nie tylko dla siebie. Pracować nie tylko po to, aby zarabiać pieniądze - deklaruje Patryk.

Czy planuje powrót na stałe do Polski?

- Studia chciałbym skończyć w Ameryce. Jednak moim marzeniem jest przyczyniać się do zmiany Polski na lepszą. Zresztą widzę, że z roku na rok nasz kraj zmienia się na plus, idzie do przodu. Może kiedyś wrócę do Polski na stałe - rozmyśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24