Podpisano akt erekcyjny na budowę Sądu Okręgowego w Rzeszowie [ZDJĘCIA, WIDEO]

- Rzeszów zasługuje na wszystko, co piękne, i wszystko, co najlepsze. Powstający sąd ma być ze swojej natury obiektem supernowoczesnym, funkcjonalnym, przyjaznym dla pracowników, ale też ma być otwarty i przyjazny dla interesantów - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Podkreślił, że inwestycja powstała dzięki uporowi i zaangażowaniu czterech osób. Jako pierwszego wymienił Marcina Warchoła, swojego zastępcę.

- Zapobiegliwość prof. Warchoła, jego starania, konkretne działania, przełamywanie ograniczeń biurokratycznych, sprawiły, że to, co wydawało się być trudne do realizacji, okazało się być możliwe i dlatego inwestycja rusza - stwierdził minister Ziobro.

Kolejną osobą, o której wspomniał minister Ziobro w kontekście budowy sądu, to nieżyjący prezydent Tadeusz Ferenc.

- Są takie sytuacje, które łączą się z miłością do miasta, do służby dla Rzeszowa. Takie wartości pojmował Tadeusz Ferenc. Słyszałem różne historie, kiedy w środku nocy potrafił jeździć samochodem sprawdzając, jak wykonywane są zadania przez podległe mu służby, to budzi mój najwyższy szacunek - powiedział minister Ziobro. Wskazał, że jeśli czyimś imieniem honorowany byłby ten sąd, to w pierwszej kolejności, należałoby wziąć pod uwagę byłego prezydenta.

Duży wkład w inwestycję miał ks. biskup senior Kazimierz Górny, który wczoraj poświęcił akt erekcyjny. - Kiedy pierwszy raz byłem ministrem sprawiedliwości, już wtedy ksiądz biskup wskazywał, że to byłoby przedsięwzięcie godne podjęcia - ten zamek oddać miastu. Wtedy możliwości budżetowe nie były takie duże jak obecnie. Budżet zaczął rosnąć także dzięki nam, więc zacząłem domagać się większego budżetu - dodał Ziobro.

Czwartą osobą, o której mówił minister, to jego dziadek kapitan Ryszard Kornicki. W 1947 roku został aresztowany przez komunistów, więziony w zamku w Rzeszowie i torturowany.

- Ponad połowa z tych sędziów tworzyła system sądowy Republiki Federalnej Niemiec, a wielu z nich pełniło bardzo ważne funkcje w sądownictwie niemieckim - dodał minister.

Sąd w Rzeszowie powstanie na hektarowej działce przekazanej przez miasto. Budynek o powierzchni 15 tys. m kw. będzie wyposażony w najnowsze systemy teleinformatyczne. Zaplanowano 27 sal rozpraw o łącznej powierzchni 1694 m kw., w tym jedną salę w wydziale karnym o pow. 200 m kw. W projekcie jest też kompleks pomieszczeń strefy specjalnej z salą rozpraw o charakterze niejawnym o pow. 240 m kw. Będą 193 pokoje dla sędziów i pozostałych pracowników. Zaplanowano 11 pomieszczeń do przechowywania akt spraw bieżących o łącznej powierzchni 300 m kw. Będzie tu również archiwum dla sądu okręgowego oraz rejonowego. Wokół obiektu powstanie parking dla pracowników na około 200 pojazdów oraz parking dla interesantów na 200 pojazdów.

Zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego projektowany budynek może posiadać do dwóch kondygnacji podziemnych.

Budynek ma się charakteryzować m.in. wysoką energooszczędnością z wykorzystaniem energii odnawialnej, niskimi kosztami eksploatacji.

- Mam nadzieję, że przyjdzie nam kiedyś podziwiać ten sąd i życzę, żeby nikt nie musiał toczyć sporów na salach tego sądu - powiedział Zbigniew Ziobro.

Wiceminister Marcin Warchoł poinformował, że w przyszłym tygodniu zostanie ogłoszony przetarg na projekt, który ma się zakończyć w tym roku. W tym roku zostanie ogłoszony także przetarg na wykonawcę inwestycji, a wyłonienie wykonawcy ma nastąpić także w tym roku lub na początku 2024 r. Natomiast do połowy przyszłego roku ma rozpocząć się budowa. Realizacja inwestycji ma potrwać 48 miesięcy, ale - jak powiedział Warchoł - szacuje się, że potrwa krócej. Zakładany koszt inwestycji to 263 mln 800 tys. zł, ale inwestorzy są przygotowani na wyższą kwotę.

Historia zamku w Rzeszowie, gdzie obecnie mieści się Sąd Okręgowy, sięga XVI wieku, na początku XX stulecia został przebudowany. Do 1981 znajdowało się tam także więzienie. W Zamku Lubomirskich w latach 1939-44 było więzienie niemieckie, a od 1944 roku komunistyczne. Pomiędzy 1944 a 1956 r. komuniści wykonali tam ponad 400 wyroków śmierci na żołnierzach AK i WiN.