Panią w kiosku, w pobliżu rzeszowskiego dworca PKP, nie interesuje, ile Tomek ma lat. Pani po to siedzi, żeby gazety sprzedawać. I wszystko jej jedno, czy to periodyk "Zwierzaki", czy o seksie. Nie widzi różnicy. W "Zwierzakach", na zdjęciu, siedzi sobie lew i przednimi łapami opiera się o podłogę. A w "Sex A(...)" siedzi sobie panienka, która o podłogę opiera się rękoma. A że jest naga? Lato tego roku upalne mamy, no to może jest jej duszno?
Kioskarka 15-latkowi sprzedaje pornosa jeszcze z jednego powodu. Słyszała, że młodzież dużo powinna się uczyć. No to niech młodzież sobie kupi, poogląda i... się uczy.
Nie kupię prezerwatywy
Lista sklepów, barów, kiosków, które nie złamały prawa i nie sprzedały Tomkowi zakazanego towaru:
1. Pizzeria Bertolinii ul. Rejtana
2. Bar "Źródełko" przy ul. Rejtana
3. Kiosk przy ul. Rejtana
4. "Hetman" przy ul. Hetmańskiej
5. Sklep z alkoholem przy ul. Bardowskiego
6. Lokal "Milenium" przy ul. Fredry.
7. Supersam przy dworcu.
8. "Rodos" przy ul. Witosa
9. "Merkury" na Baranówce.
10. Pawilon z alkoholem, Al. Wyzwolenia.
Bierzemy samochód, jeździmy po Rzeszowie, zaglądamy do przypadkowo wybranych sklepów, barów i kiosków. Jest z nami Tomek. To on próbuje kupować. My tylko obserwujemy. Chcemy sprawdzić, czy trudno jest kupić towary "zakazane". Tomek (i to jest jego wielką zaletą) do takich zakupów nie za bardzo się nadaje. Dlaczego? Dzieci wychowywane na podwórku radzą sobie w takich sytuacjach. Potrafią kupić pół litra. I narkotyki. Tomek nie był wychowywany na podwórku. Był wychowywany przez rodziców.
Kilka tygodni wcześniej byliśmy świadkami rozmowy 15-16 letnich dziewcząt. Przechwalały się, ilu to już chłopaków w łóżku "zaliczyły". Gdyby wszystkich tych "zaliczonych" chłopaków potraktować jak sztachety i wybudować z nich płot, można by nim ogrodzić cały stadion olimpijski.
Mieliśmy opory, ale poprosiliśmy Tomka, żeby kupił prezerwatywy.
- Nie! - odpowiada stanowczo.
- Dlaczego?
- Po co? Nie wypada...
Wódkę trudno kupić
Stanisław Rybak, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie:
- Odnoszę wrażenie, że wśród niektórych dzieci panuje moda na palenie papierosów czy picie alkoholu. To moda tragiczna w skutkach. Po pierwsze - im wcześniej się zaczyna, tym łatwiej się uzależnić. U 14-15 latka organizm dopiero rozwija się, kształtuje, a papierosy i alkohol mają przecież wpływ m.in. na serce, nerki. Po latach ci ludzie zostają rodzicami i dziwią się, że ich dziecko jest słabsze od innych lub częściej choruje. Wtedy ci rodzice mają pretensje do całego świata, ale nie do siebie. Pamiętam wyjazd pogotowia do pijanej nastolatki, która na oczach rodziców wypadła z balkonu.
Pocieszające jest to, że 15-latkowi trudno jest bez problemu kupić pół litra lub wino. - Dzieciom nie sprzedajemy - usłyszał w jednym ze sklepów. Inni sprzedawcy nie komentują. Proszą o dowód osobisty.
- Nie mam przy sobie.
- To nic z tego.
Jeździmy tak po Rzeszowie, szukamy sklepu z alkoholem. Zaglądamy nawet do baraku, który przypomina przedwojenny garaż. Nie ma klientów, bo obok eleganckie sklepy. W drzwiach stoi znudzona sprzedawczyni, w środku jej znajomy pociąga piwo. Prawie jesteśmy pewni, że Tomek kupi tutaj wino i wódkę. Na uboczu sprzedać można, bo nikt nie widzi. Podpowiadamy Tomkowi, żeby powiedział, że to pół litra dla tatusia. I co? I nic! Nie sprzedała. Niedaleko, coś, co przypomina supermarket. Tomek też prosi o pół litra dla tatusia. - Nie sprzedam. Już raz zapłaciliśmy mandat! - słyszy od sprzedawczyni.
Ale - jak się okazuje - najciemniej jest pod latarnią. Znany w Rzeszowie supermarket. Stoisko z alkoholami. Wystarczy włożyć do koszyka i podejść do kasy. Tomek pojawia się z wódką, płaci i wychodzi przez nikogo nie niepokojony.
- Kup jeszcze wino! - mówimy do chłopca.
Wraca, bierze wino, płaci i wychodzi.
Pani też będzie miała dzieci
Robert Patycki, współwłaściciel restauracji "Wspólnota" w Rzeszowie:
- Osoba wyglądająca na niepełnoletnią, chcąc kupić piwo, musi pokazać dowód osobisty. Przestrzegamy tego bardzo rygorystycznie. W lokalach i ogródkach pod parasolami usytuowanych w rzeszowskim Rynku, małoletni raczej nie próbują kupować piwa, ani innego alkoholu, bowiem wiedzą, że i tak go nie dostaną. Wolą zaopatrzyć się w sklepach, gdzie nie dość, że piwo jest tańsze, to ponadto łatwiej jest je nieletnim kupić.
Z piwem jest dużo łatwiej. Ale zasada jest taka: piwa nie chcą sprzedawać w barach. No bo wyjdzie taki pod parasol, usiądzie, zacznie pić i jeszcze ktoś się przyczepi. Dlatego zmieniliśmy taktykę.
Tomek zaczął kupować w sklepach piwo na wynos. Dużo łatwiej. "Młody" wkłada butelkę do reklamówki, płaci i wychodzi. W jednym ze sklepów sprzedawczyni piwo podała chłopcu bez wahania. Zadzwoniliśmy później do właściciela, któremu powiedzieliśmy (przepraszamy), że rodzice zauważyli, że w jego sklepie sprzedaje się niepełnoletnim alkohol.
- Żebym tylko wiedział, która to sprzedawczyni, od razu bym ją zwolnił - odpowiada oburzony.
Nie ujawniamy, która to sprzedawczyni i kiedy alkohol sprzedała. Do tej pani mamy jednak prośbę: - Proszę tego więcej nie robić. Pani też kiedyś będzie miała dzieci!
Z papierosami poszło łatwo. Wprawdzie w pierwszym kiosku pani odmówiła, ale już w drugim bez wahania podała "Sobieskie".
Adresy sklepów i kiosków, w których 15-letniemu Tomkowi sprzedano używki, do wiadomości redakcji. Obiecujemy, że tym sklepom będziemy się przyglądać.
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Karol Strasburger wystąpił z dzieckiem na scenie. Chwilę później uciszał plotki
- 73-letni Kondrat podjął trudną decyzję. To koniec. To zabrała mu malutka córka
- Tak pochowano Andrzeja Adamiaka z Rezerwatu. Pogrzeb musiał być utrzymany w tajemnicy
- Michał Milowicz mieszka na wysokościach. Takiego widoku z okna pozazdrości mu każdy