Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy uratować życie małego Filipka. Czas ucieka, liczy się każda złotówka

Bartosz Gubernat
Bartosz Gubernat
Filip ma szansę na operację, ale jej koszt wraz z transportem to 1,5 mln zł. Rodzina chłopca prosi o pomoc w zebraniu tej kwoty.
Filip ma szansę na operację, ale jej koszt wraz z transportem to 1,5 mln zł. Rodzina chłopca prosi o pomoc w zebraniu tej kwoty. Archiwum rodziny
Skomplikowana operacja serduszka, którą trzeba wykonać w klinice w Stanach Zjednoczonych to jedyna szansa na życie dla siedmiomiesięcznego Filipa. Chłopiec urodził się z poważną wadą, która nieleczona prowadzi do śmierci.

- Tylko operacja w Pittsburghu daje naszemu synkowi szansę. Można ją wykonać już w czerwcu, lekarze są gotowi przeprowadzić zabieg, ale niestety jest on bardzo kosztowny i musimy zebrać gigantyczną sumę pieniędzy. Bardzo prosimy o pomoc, liczy się każda wpłata – mówi Agnieszka Rutkowska, mama Filipa.

Poważna wada serca

Ciąża pani Agnieszki przebiegała wzorowo i nic nie wskazywało, że chłopiec urodzi chory. Niestety badanie przeprowadzone w 29 tygodniu, które miało być tylko formalnością, zamieniło życie Rutkowskich w koszmar.

- Wówczas zaczął się dramat, który trwa do dzisiaj. Okazało się, że Filipek ma bardzo rzadką i ciężką wadę serca – anomalię Ebsteina. Wada ta może być łagodna lub umiarkowana, wtedy nie wymaga leczenia operacyjnego. Stopień wady u naszego synka okazał się skrajny, najgorszy z możliwych – mówi pani Agnieszka.

Zbiórka na pomoc Filipkowi trwa tutaj.

W trakcie kolejnych wizyt okazywało się, że wada się pogłębia. By ratować życie chłopca, lekarze zdecydowali o natychmiastowym rozwiązaniu ciąży. Filip urodził się 17 września 2019 roku w 34 tygodniu przez cesarskie cięcie. Jego stan był krytyczny, wada serca spowodowała ogromny obrzęk ciała. To wszystko jeszcze bardziej osłabiało i tak już krytycznie małe szanse jego przeżycia. Chłopiec został zaintubowany i podłączony pod respirator. Przez wiele dni walczył o życie.

- Ciągle słyszałam, że są minimalne szanse przeżycia. Pielęgniarki ochrzciły Filipka, a my mogliśmy tylko modlić się o cud. Ledwo go było widać wśród tych wszystkich kabli i rur. Największym bólem dla mnie było to, że nie mogłam go dotknąć, wziąć na ręce, przytulić

– mówi pani Agnieszka.

13 listopada odbyła się pierwsza operacja Filipka, tzw. zespolenie systemowo-płucne. To była jednak tylko operacja paliatywna. Problem serca i krążenia pozostał nietknięty. Po 3,5 miesiącach w szpitalu chłopiec został wypisany do domu.

- Niestety po chwilowym polepszeniu Filip znowu jest w złym stanie. Nie ma siły sam jeść, każdy oddech to dla niego duży wysiłek. Choć umysłowo rozwija się dobrze i chciałby robić wszystko, co 6-miesięczne bobasy robią w jego wieku, nie może. Nie jest w stanie nawet samodzielnie podnieść główki. Cały czas jest zmęczony, jakby właśnie przebiegł maraton. Zdrowe dzieci oddychają około 30 razy na minutę, a Filipek w takim samym czasie bierze aż 80 oddechów – mówi mama chłopca.

Operacja w USA jedyną szansą

Jedyną szansą na normalne życie dla Filipa jest operacja w Children's Hospital of Pittsburgh w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsi lekarze specjalizują się w operacji dzieci z tak ciężkimi wadami serca. - Zostaliśmy zakwalifikowani do przeprowadzenia operacji plastyki zastawki metodą stożka. Wybitny profesor Jose Da Silva, pionier i wynalazca tej metody zdecydował się na operację, która w Polsce jest określana jako niemożliwa – mówi pani Agnieszka.

Zbiórka na pomoc Filipkowi trwa tutaj.

Operacja musi zostać przeprowadzona najszybciej, jak to będzie możliwe. Filipek ma wstawione sztuczne naczynie, tzw. zespolenie systemowo-płucne, które nie rośnie wraz z nim. Niedługo nie będzie pasowało do jego wagi. Mało tego, prawa komora, która jest zdeformowana, z każdym dniem jest w coraz gorszym stanie! To dramatycznie pogarsza rokowania chłopca.

- Szacunkowy koszt operacji, pobytu na OIOM-ie, transportu medycznego to kwota nawet półtora miliona złotych. Realnie operacja mogłaby się odbyć w czerwcu, jeśli tylko uda nam się zgromadzić tak ogromne pieniądze. Mając świadomość, jak ciężka misja nas czeka, błagamy o pomoc, bo każda złotówka, każde udostępnienie naszego apelu to szansa Filipka na życie. Nawet nie umiemy wyobrazić sobie dnia, że jego serduszko zatrzyma się na zawsze – mówi mama chłopca.

Pieniądze na pomoc Filipowi Rutkowskiemu można przekazać wchodząc na stronę www.siepomaga.pl/serce-filipa. Do tej pory udało się zebrać ponad 500 tysięcy złotych.


ZOBACZ TEŻ: Gdzie na Podkarpaciu szukać pomocy medycznej w nagłych przypadkach?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24