Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez 25 lat MIG wzmacniał więzi gospodarcze na Podkarpaciu

Józef Lonczak
Przez 25 lat MIG wzmacniał więzi gospodarcze na Podkarpaciu
Przez 25 lat MIG wzmacniał więzi gospodarcze na Podkarpaciu
Rozmowa z dr KRZYSZTOFEM KASZUBĄ prezesem zarządu Małopolskiego Instytutu Gospodarczego w Rzeszowie nt. tworzenia i wzmacniania więzi gospodarczych na Podkarpaciu.

 

 

 

Skąd się wziął pomysł na założenie Małopolskiego Instytutu Gospodarczego?

- W czerwcu 1991 r. jako adiunkt Politechniki Rzeszowskiej, w odpowiedzi na ogłoszony przez Agencję ds. Rozwoju Międzynarodowego Stanów Zjednoczonych (USAID) konkurs, przygotowałem 2-stronicowy projekt idei funkcjonowania w Rzeszowie instytutu, który miałby wspierać rozwój przedsiębiorczości w regionie. Z projektem, pojechałem aż do Gdańska. Tam przedstawiciele USAID, Ohio State University oraz Fundacji Gospodarczej Solidarność przesłuchali przedstawicieli kilkunastu, wówczas tylko państwowych polskich uczelni. Kilka dni później okazało się, że na miejsce lokalizacji, finansowanych przez trzy lata przez USAID, Polsko-Amerykańskich Instytutów Przedsiębiorczości, wybrano trzy uczelnie w kraju: Akademię Ekonomiczną w Poznaniu, Uniwersytet Warszawski (filia w Białymstoku) oraz Politechnikę Rzeszowską. W sierpniu wraz z dr Adamem Góralem z UMCS, któremu zaproponowałem udział w projekcie oraz przedstawicielami Instytutów z Poznania i Białegostoku polecieliśmy na 6-tygodniowe szkolenia w uniwersytetach, w Chicago, Los Angelos, Knoxwille i Columbus w Ohio. W marcu 1992 r. nastąpiło oficjalne otwarcie Instytutów, a jesienią 1992 r. wraz z pierwszymi uczestnikami szkoleń oferowanych dla przedsiębiorców przez Instytut postanowiliśmy utworzyć stowarzyszenie. Jego pierwsza nazwa „Stowarzyszenie Przedsiębiorców SBI Century Club” nawiązywała wprost do stowarzyszenia przedsiębiorców w Waszyngtonie, które nas pięknie ugościło podczas kolejnej podróży do USA latem 1992 r. Dwa lata później zaproponowałem zmianę nazwy stowarzyszenia na Małopolski Instytut Gospodarczy. Małopolski, bo wówczas były jeszcze małe województwa, a nazwa była pochodną moich Kresowych zainteresowań i miała podkreślać, że terenem naszego działania będzie obszar od Krakowa do Tarnopola.

Celem tej organizacji było...?

- Współpraca nauki z biznesem. Nie tylko w zakresie szkoleń, ale także przygotowywania biznes planów, wniosków kredytowych, strategii marketingowych i szeroko rozumianego doradztwa dla dynamicznie rozwijającej się lokalnej przedsiębiorczości. Ważnym celem stowarzyszenia było i jest tworzenie przyjacielskich więzi oraz promocja przedsiębiorczości poprzez różne imprezy i wspólne projekty. Warto podkreślić, że większość aktualnych członków MIG jest w nim od początku i co najważniejsze wszyscy funkcjonują w świecie, nie tylko podkarpackiej przedsiębiorczości.

Jaka była rzeczywistość gospodarcza naszego regionu 25 lat temu?

- Przez region, podobnie jak przez całą Polskę, przechodziły wówczas dwie fale. Pierwsza, dynamicznie rosnącej, często niefrasobliwie chaotycznej, radosnej przedsiębiorczości. Od handlarzy, głównie importowanymi dobrami, na gazetach i ogrodowych stolikach, po producentów foliowych opakowań, wersalek i krzeseł. Pojawili się pierwsi giełdowi gracze i walutowi inwestorzy wykorzystujący aberracyjną politykę sztywnego kursu złotego przywiązanego do dolara. Ta pierwsza fala to był prawdziwy, odłożony przez wiele lat, zew przedsiębiorczości. Jej efektem były sukcesy i porażki pierwszych regionalnych przedsiębiorców. Wygrani są świetnie znani m.in. miłośnikom siatkówki czy żużla. Druga fala była smutniejsza. Setki państwowych przedsiębiorstw niszczonych niepewnością losu, absurdalnym popiwkiem i wizjami oddania w niewolę zagranicznym specjalistom, którzy mieli zarządzać 33 dużymi podkarpackimi przedsiębiorstwami państwowymi oddanymi w jasyr 15 Narodowym Funduszom Inwestycyjnym. Jednym z największych przekrętów 25-lecia. Wizerunkowymi symbolami drugiej fali stali się twórca danych do billboardu liczącego w centrum Warszawy dług Polski i minister z telewizji, z termosem i zupką dla bezrobotnych.

Co się udało w podkarpackiej gospodarce, a co nie w ciągu tych 25 lat?

- Sukcesy to poprawa szeroko rozumianej infrastruktury (poza koleją), tysiące nowych firm osiągających sukcesy na rynku krajowym i zagranicznym, rozwój uczelni i kontaktów międzynarodowych. Nie udało się zrealizować przynajmniej średnio szybkiej kolei do Warszawy, S-19-tki, zahamować emigracji. Już przez 25 kolejnych lat bezrobocie na Podkarpaciu wynosi rok w rok kilkanaście procent. To klęska i ogromny powód do wstydu dla politycznej elity zarządzającej Polską, prawie w tym samym składzie, przez ostatnie 25 lat.

Największy sukces i największa porażka podkarpackiej gospodarki w minionym ćwierćwieczu?

- Sukcesy indywidualne: Asseco Poland, Nowy Styl, Omega, Śnieżka, Inglot, Marma Polskie Folie, Specjał i jeszcze wiele innych, a także firmy, które dzięki odwadze i akcjonariatowi pracowniczemu wyzwoliły się z niewoli NFI i są stabilnym pracodawcą.: Kruszgeo, Zapel, Elektromontaż, Magnezyty Ropczyce. W tym miejscu mała refleksja. W najnowszym rankingu gazety Rzeczpospolita „Lista 2000 polskich przedsiębiorstw i eksporterów” 33 miejsce zajęła największa podkarpacka firma prywatna Specjał. Ojciec twórcy firmy, Kazimierz Tokarz, od 1940 do 1945 roku był więziony przez Niemców w niemieckich obozach śmierci: Auschwitz, Neuengamme-Hamburg i Mauthausen-Gusen. Przeżył. Miliony innych Polaków zostało zamordowanych przez ludobójców spod znaku Hitlera, Stalina i Bandery. Ile firm, produktów i bogactwa mogli przysporzyć dla Polski i Polaków?

Podkarpackie porażki skali mikro to m.in.: Huta Szkła Krosno, Iryda i upadli, przy pomocy podkarpackich polityków, nieszczęśnicy z NFI jak np. Gniewczyna. Porażki skali makro to dwucyfrowa stopa bezrobocia oraz ostatnie lub przedostatnie od lat miejsce Podkarpacia w kategorii średnia płaca w Polsce.

Podkarpackie jest chwalone za dynamikę PKB, ale pod względem naszego udziału w PKB kraju jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc, a więc do tygrysów się zaliczamy czy nie?

- Są dwie główne przyczyny końcowej lokaty. Pierwsza, to fakt, że wiele podkarpackich firm jest zarejestrowanych w Warszawie i tam trafia statystyczne PKB wytworzone na Podkarpaciu. Druga to fakt, że wiele inwestycji zagranicznych polegało na przejmowaniu istniejących przedsiębiorstw: np. Alima, Dębica, Polfa, duże firmy z branży lotniczej. Tym samym inwestycje te nie miały aż tak znaczącego wpływu na skokowy wzrost regionalnego PKB. Do tygrysów się nie zaliczamy ale aktywnych podkarpackich wilków, prowadzących w medialnej ciszy swoje międzynarodowe biznesy jest coraz więcej i to cieszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24