Resovia jedzie do Kędzierzyna po brąz!

ASSECO RESOVIA - ZAKSA KĘDZIERZYN - KOŹLE 3:1 (25:19, 25:21, 15:25, 25:17)

w play-off 2-2

RESOVIA: Redwitz (2), Oivanen (17), Gierczyński (12), Kosok (9), Perłowski (4), Akhrem (21), Ignaczak libero) oraz Papke, Mika, Ilić, Wika, Gawryszewski (1). Trener Ljubo Travica

ZAKSA: Masny, Jarosz (26), Ruciak (5), Kaźmierczak (6), Gladyr (8), Sammelvo (9), Mierzejewski (libero) Pilarz (1), Martin (3). Trener Krzysztof Stelmach.

Sędziowali: Janusz Soból i Sylwester Strzylak (obaj Radom). Widzów: 4000 (w tym 25 z Kędzierzyna). MVP: Aleh Akhrem.

Podczas wtorkowego spotkania, podobnie jak w poniedziałek było sporo nerwów, ale także świetnych obron, ataków i oczywiście emocji.

W pierwszym secie resoviacy wzięli sprawy w swoje ręce w końcówce i ZAKSA pękła. Najpierw bojowo nastawiony Aleh Akhrem obił ręce Jakuba Jarosza, potem Krzysztof Gierczyński strzelił asa i było 18:16. Kolejne punkty dodawali do konta miejscowych Mikko Oivanen i Grzegorz Kosok. Kiedy Marcin Mierzejewski nie poradził sobie z przyjęciem zagrywki Oivanena, nasza drużyna przeważała 24:18 i ponieważ była "w gazie", za chwilę cieszyła się ze swoimi kibicami z udanego otwarcia pojedynku.

Druga partia była przedziwna. Resoviacy grając jak w transie punktowali rywala na wszystkie sposoby. Wychodziło im niemal wszystko, przeciwnikom natomiast nic się nie udawało. Po akcji Akhrema na tablicy widniał wynik 11:3. Zdegustowany Jurij Gladyr posłał kolejną piłkę w aut i było 12:3. Wydawało się, że ekipa z Kędzierzyna zostanie zmieciona z boiska. Tymczasem nic z tych rzeczy. Gladyr wszedł na zagrywkę i prał tak mocno, jak tylko mógł. Ponieważ nasi zawodnicy nie kończyli ataków w pierwszym tempie, szybko roztrwonili cały kapitał. Po udanej zagrywce Terenca Martina ZAKSA wyszła na prowadzenie (16:15). Po chwili twardej licytacji, nasza drużyna przebudziła się wreszcie i wróciła do swojej dobrej gry w bloku i ataku. Po soczystym ataku Oivanena gospodarze uciekli na 23:19. ZAKSA odrobiła dwa "oczka", ale po ataku "Gierka" i potrójnym bloku na Jaroszu, który już tak nie szalał, jak w poniedziałek skapitulowała. Resovia prowadziła w setach 2-0.

Niestety, nie spełniły się życzenia kibiców i naszych siatkarzy, aby pokonać rywala 3:0. W trzeciej odsłonie nasi grali źle w każdym elemencie, zwłaszcza w przyjęciu, w ich szeregach "zagościła" niemoc, nie było gracza zdolnego poderwać kolegów do skutecznej walki. Rywale uzyskali wysoką przewagę (18:13) i spokojnie dokończyli dzieła.

Podopieczni trenera Ljubo Travicy czwartego seta rozpoczęli jednak obiecująco. Zmobilizowali się i po mocnym zbiciu Akhrema przeważali 14:8. Gladyr posłał serwa w aut, a Michał Ruciak nadział się na blok z Rzeszowa, "Gierek" skutecznie zaatakował, nasi przeważali 20:13 i nie pozwoli już sobie w kaszę dmuchać mocno atakując. Ostatni punkt zdobył Akhrem, najlepszy zawodnik spotkania.

- Hej Resovia... - śpiewali kibice.

- Resovia była lepsza i zasłużenie wygrała - przyznali Krzysztof Stelmach i Michał Masny.

- Byliśmy bardziej zdeterminowani. Poniedziałkowa wygrana dodała nam skrzydeł. Do Kędzierzyna jedziemy po medal - powiedział Krzysztof Gierczyński.

- Zrobiliśmy kawał roboty. Dziękuję kibicom i kolegom. O medal będziemy walczyć do ostatniej akcji - zapewniał Aleh Akhrem

- W Kędzierzynie będzie wojna - zapowiadali zawodnicy obu drużyn. Oj, będzie.

Skra po raz szósty

Po raz szósty z rzędu mistrzem Polski. została Skra Bełchatów. W czwartym spotkaniu zespół z Bełchatowa pokonał Jastrzębski Wegiel 3:2 (25:18, 28:30, 23:25, 25:21, 15:11) i wygrał rywalizację play-off o złoty medal 3:1.

W przyszłym w PlusLidze będzie występował Fart Kielce.. Zespół ten pokonał w Gdańsku w decydującym meczu Trefla 3:2.