Resovia zremisowała ze Stalą (video)

Stal ma ich więcej, ale grając tak, jak w sobotę nie wygra raczej ostatnich meczów.

Derby trwały aż 105 minut, bo były przerywane kilka razy. Pierwsza pauza nastąpiła już kilka sekund po rozpoczęciu gry, gdy sfaulowany Emanuel Udoudo długo zwijał się z bólu na murawie.

Druga połowa trwała w nieskończoność dzięki popisom pirotechnicznych i wybrykom szalikowców "Biało-Niebieskich". Najpierw zasnuli oni boisko dymem z rac po wyrównującym golu. Kilka minut poźniej obrzucili ochroniarzy i policję gradem petard. Największy stres wywołało to u psów policyjnych, ucierpiał też tartan, bo zapaliły się na nim serpentyny.

Dodatkowo w sektorze Stali doszło do ruchawki, poprzewracano kilka barierek. Suma sumarum delegat związku groził, że jeśli nie nastąpi spokój, mecz zostanie przerwany. Policja była gotowa zareagować, na szczęście wszystko rozeszło się po kościach.
Oddychali dymem

Fani Resovii także mieli sporo środków pirotechnicznych. Biegowi widowiska nie szkodzili, bo cały dym wypełniał główną trybunę (jakim cudem można było w nim oddychać pozostanie tajemnicą kibiców), po czym ulatniał się poza stadion. Sektor miejscowych co chwilę ozdabiały efektowne flagi, transparenty. Gospodarze skoncetrowali się na dopingu, ale bez wulgarności i nieprzyjemnych aluzji się nie obyło - jedna z sektorówek sugerowała stalowcom pozaheteroseksulaną orientację...

Sam mecz średnio się nadawał do oglądania. Ambicja zawodnikó, nie szła w parze ze zdolnościa do konstruowania składnych akcji. Nikt nie odstawiał nogi, kości trzeszczały, ale granica przyzwoitości nie została przekroczona. Raz tylko zapachniało bójką, kiedy pod koniec I połowy Andrzej Danielak sfaulował Jakuba Giertla Obaj panowie nieco się zaperzyli, podarowali sobie kilka kuksańców, a sędzia obu pokazał zółtą kartkę.

Zobacz film z rzeszowskich derbów:

Euforia Kozubka

Więcej z gry miała Resovia, choc strzeliła gola akurat w I połowie, gdy spotkanie miało wyrównany charakter. Najpierw Jarosław Piątkowski uruchomił na prawej stronie Michała Mościńskiego, a ten wywalczył róg. Kamil Walaszczyk idealnie zacentrował na długi słupek, Wiesław Kozubek w tempo skoczył do piłki, z 6 metrów uderzeniem głową zwieńczył dzieło i nie posiadał się ze szczęśćia.

Aut i... remis

Stal wyrównała z nienacka. Aut wykonywał Szymon Solecki, Krzysztof Majda głową przedłużył wrzutkę, Wiesław Kozubek nie zareagował i Udoudo z 2-3 metrów wpechał futbolówkęe do siatki. Gospodarze z czasem osiągnęli dużą przewage, ale stuprocnertowej sytuacji nie stworzyli. Najbliżej gola był Mirosław Baran - huknął z 20 metrów tuż obok okienka. W Stali okazję miał pozostający "na desacie" Udoudo. Niegeryjczyk strzelił z kąta, ale piłka fatalnie mu zeszła z nogi.

RESOVIA - STAL KWARCSYSTEM RZESZÓW 1-1 (1-0)

1-0 Kozubek (21, głową, po centrze z rogu Walaszczyka), 1-1 Udoudo (53, asysta Majdy)

RESOVIA:

Pietryka 5 - Kozubek 5, Kusiak 5 (59. Polak), Baran 6, Szkolnik 5 - Piątkowski 6, Białek 5, Walaszczyk 5, Grabowski 5 (81. Oślizło) - Danielak 4 (69. Prymula), Mościński 5 (81. Mazurkiewicz).

STAL:

Giertl 5 - Solecki 5, Rzucidło 5, Ukonu Mba 6, Hus 5 (90. D. Jędryas) - Kloc 4 (84. Sikorski), Ivan 4, Reiman 4, Majda 5 - Udoudo 6, M. Jędryas 4 (73. Szymański).

SĘDZIOWAŁ: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
ŻÓŁTE KARTKI: Kozubek, Baran, Danielak, Polak - Giertl, Rzucidło, Majda.
WIDZÓW 4000 (w tym ok. 1200 Stali).