Rzeszów czeka i wierzy w awans swoich żużlowców. W sobotę Texom Stal stoczy decydujący mecz. Na trybunach będzie rekord

Żurawie znajdują się w komfortowej sytuacji, ale dmuchają na zimne. W tym tygodniu każdy dzień trenowali na swoim owalu, przygotowując formę i motocykle. W sobotę musi zagrać wszystko, jak należy. Zainteresowanie meczem jest bardzo duże, na stadionie zasiądzie kilka tysięcy kibiców, którzy przyjdą świętować awans. Najpierw jednak gospodarze muszą zgromadzić 39 punktów, dopiero wtedy będą się cieszyć z tego, na co sportowy Rzeszów czeka i czeka już kilka lat stanie się faktem.

Zrobimy wszystko, aby tak się stało, ale jeszcze przed nami 15 biegów. Żużel zna różne historie i przypadki. Musimy być
mocno skoncentrowani i od pierwszych wyścigów mocno naciskać, aby ten upragniony awans rzeszowskiego speedwaya miał miejsce w sobotę

- mówi Paweł Piskorz, menedżer drużyny gospodarzy, na którą w tym starciu wszyscy stawiają.

Gniezno na pewno nie położy się na naszym torze. Musimy być skoncentrowani

- przestrzega też Krystian Pieszczek.

Paweł Piskorz patrzy na awizowany skład gości i twierdzi, że rywale, którzy pokpili sprawę u siebie, na pewno nie odpuszczają.

Wskakuje do składu Jesper Knudsen, który w pierwszym spotkaniu pokazał się z jak najlepszej strony. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Na początku sezonu powiedziałem, że będziemy się starali, aby stadion w Rzeszowie był twierdzą nie do zdobycia. Przed nami ostatni mecz. Wierzę, że to się sprawdzi i awansujemy oraz odniesiemy kolejne zwycięstwo. Dopóki jednak niema 90 punktów, wszystko jest w rękach i silnikach zawodników

- kontynuuje nasz rozmówca, który jest trochę zaskoczony absencją Pickeringa.
"Absencja Josha Pickeringa w awizowanym zestawieniu podyktowana jest tylko i wyłącznie decyzją sztabu szkoleniowego i nie ma podłoża finansowego. Po domowych meczach z Opolem i Rzeszowem swoją szansę otrzyma Duńczyk Jesper Knudsen, którego w sobotnie popołudnie zobaczymy z trójką na plastronie" - napisano na Facebooku klubu z Gniezna.

Stalowcy w tym sezonie pokonali ekipą Start już trzy razy i chcą zrobić to czwarty raz.

Kibice gospodarzy twierdzą, że cudów nie ma i Stal wygra mecz.

Podchodzimy do tego meczu spokojni. W Rzeszowie jest już cały, kompletny skład z zawodnikami zagranicznymi. Jako drugi junior wystąpi Philip Hellstroem-Baengs. W piątek zawodnicy mieli wolne, a w sobotę kierunek walka o pierwszą ligę. Taki jest plan

- dodaje menedżer, który w zestawieniu swojego teamu, w stosunku do pojedynku w Gnieźnie, zamienił tylko numery dwunasty z trzynastym, czyli Jacoba Thorssella i Krystiana Pieszczka.
Na pytanie, czy mimo dmuchania na zimne na stadionie będą szampany, Piskorz zapewnia, że klub zadba też i o takie szczegóły.
Texom Stal zachęca kibiców do kupowania biletów online, aby w sobotę nie stać w kolejkach.

"Mimo dość dużej przewagi naszych rywali po pierwszym meczu w Gnieźnie, w sobotę udajemy się do Rzeszowa zmobilizowani i jak zawsze walczyć o jak najlepszy wynik. Spotkanie to finał rozgrywek 2. Liga Żużlowa i mamy nadzieję wspólnie z ekipą Texom Stal Rzeszów stworzyć ciekawe widowisko dla kibiców - zarówno na trybunach, jak i tych śledzących przekaz telewizyjny" - czytamy na Facebooku Startu.

Finał sezonu 2023 w Rzeszowie warto zobaczyć na żywo.

Texom Stal: 9. Marcin Nowak, 10. Peter Kildemand, 11. Rafał Karczmarz, 12. Krystian Pieszczek, 13. Jacob Thorssell, 14. Wiktor Rafalski, 15. Philip Hellstroem-Baengs, 16. Bartosz Curzytek. Menedżer Paweł Piskorz.

Ultrapur Start: 1. Sam Masters, 2. Hubert Łęgowik, 3. Jesper Knudsen, 4. Kacper Gomólski, 5. Tim Soerensen, 6. Mikołaj Czapla, 7. Casper Henriksson. Menedżer Tomasz Fajfer.

Rzeszów: sobota, godz. 16.30. Sędzia: Piotr Lis. W pierwszym spotkaniu: 52:38 dla Texom Stali.