Rzeszów jak włoska Cremona, powinnien mieć operę. To jedna z przedwyborczych propozycji kandydatki na kandydatkę na prezydenta Rzeszowa

Zaledwie 2300 zebranych podpisów dołączyła do swojego wniosku rejestracyjnego, kiedy jej pełnomocnik wyborczy składał go w miejskiej komisji wyborczej przez 16 kwietnia, ostatecznym terminem rejestracji kandydatów w wyborach na prezydenta Rzeszowa. Dziś tłumaczy brak 700 podpisów sytuacją epidemiczną i wynikającą stąd trudnością z dotarciem do wyborców.

To był zasadniczy powód, dla którego komisja wyborcza odmówiła Małgorzacie Grzywie rejestracji. I raczej rozwiewa wątpliwości, że rejestracja jeszcze jest możliwa. A zmiana terminu wyborów z 9 maja na 13 czerwca niczego tu nie zmienia.

- Kalendarz wyborczy, w związku ze zmianą terminy wyborów wcale się nie zmienił

– przypomina Paulina Ślemp -Hejnowicz, dyrektorka rzeszowskiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

Co znaczy, że 16 kwietnia był ostatnim z możliwych dni na rejestrację kandydatów. Ostatnie wątpliwości rozwiewa sędzia Marek Antas, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Rzeszowie, w której Małgorzata Grzywa miałaby zostać zarejestrowana.

- Komisja wyborcza już wcześniej odrzuciła wniosek tej kandydatki i prawomocnie rejestracja została jej odmówiona. Pełnomocnik wyborczy kandydatki odwołał się od tej decyzji, Państwowa Komisja Wyborcza oddaliła tę skargę

- precyzuje.

Innego zdania jest Włodzimierz Zydorczak, pełnomocnik wyborczy kandydatki i prezes partii Polska 2050, do którego dotarły opinie członków komisji wyborczych.

- To argumenty, których powinni się wstydzić ludzie o jakimkolwiek wykształceniu. Każdy przeciętnie wykształcony człowiek powinien znać hierarchę aktów prawnych i wiedzieć, że ustawą nie można zmienić konstytucji, a rozporządzeniem nie można zmienić ustawy, a tym bardziej kodeksu wyborczego. A kodeks wyborczy stanowi, że kandydatów można zgłaszać do 25 dnia przed dniem wyborów. Żadnym rozporządzeniem nie można tego ani zmienić ani odwołać

– opiniował.

Obiecał zebrać, po czym opublikować opinie prawne w tej sprawie. I ostrzegł, że „jeśli tego typu manipulacje procesu wyborczego dokonują się na poziomie wyborów lokalnych, to z całą pewnością możemy oczekiwać ich w wyborach ogólnopolskich”. Tymczasem Małgorzata Grzywa skupiła się na swoim programie wyborczym, obiecując, że wniosek o rejestrację złoży już, a brakujące podpisy poparcia wciąż będzie zbierać.

- W Rzeszowie jest najwyższe bezrobocie z wszystkich stolic regionów. A przecież Rzeszów powinien być siłą napędową całego województwa

– zauważyła, powołując się na swoje obserwacje.

I obiecała stworzyć warunki do powstawania nowych miejsc pracy, także rozwoju lotniska w Jasionce. W ten sposób zaczęła prezentację swojego planu dla Rzeszowa. Znalazło się w nim miejsce na Operę Rzeszowską, która miałaby powstać na bazie filharmonii. O czym mieszkańcy Rzeszowa mogli usłyszeć z ust towarzyszącej kandydatce Dominiki Zamary, sopranistki mieszkającej we Włoszech.

Rzeszówka Cremona, powinien mieć operę

- Każde miasto powinno posiadać swoją operę, we Włoszech Cremona, licząca tylko 70 tysięcy mieszkańców, ma operę. Będę próbowała tu zapraszać artystów z całego świata, wybitnych włoskich tenorów, pragnę stworzyć w każdym miesiącu premiery światowe, będę sprowadzała dyrygentów z La Scali, ze Stanów Zjednoczonych, z Lwowa. Społeczeństwo bez kultury, bez opery, nie może funkcjonować

- podkreślała znaczenie kulturotwórcze opery.

Powołanie opery miałoby się wiązać z procesem edukacji muzycznej mieszkańców regionu. Małgorzata Grzywa zapowiedziała też ogłoszenie konkursów na swoich zastępców i stanowiska kierownicze w ratuszu oraz w spółkach komunalnych, bo „dobry gospodarz potrzebuje zdolnych i mądrych mieszkańców”. Powołanie też Samorządu Podkarpackiego Przedsiębiorców, który będzie miał wpływ na rozwój ekonomiczny miasta i regionu.

ZOBACZ TAKŻE: Kandydaci na prezydenta Rzeszowa starli się w debacie. "Nie przyniosła nowych pól do dyskusji"