Miało być święto, wyszła totalna klapa i kompromitacja. Hitowy mecz 7R Stolaro Stali Rzeszów z Kolejarzem Opole zakończył się skandalem. Sędzia Jerzy Najwer uznał, że tor jest nieregulaminowy i przyznał gościom walkower 40:0. Blisko 3000 kibiców było i jest rozgoryczonych i zawiedzionych, złych. Pretensje za to, co się stało zgłaszają także pod adresem klubu.
- W tym, że mecz się nie odbył nie ma naszej winy. Mocno przeżywamy tę sytuację, która nie powinna się była wydarzyć, a która godzi w podstawy działalności naszego znajdującego się wciąż na dorobku młodego klubu, w jego dobre imię. Mamy w sobie ogromnie dużo żalu. Toromistrz, który przez dwa tygodnie od rana robił tor i wiele innych osób, w tym także ja - mieliśmy łzy w oczach. Nigdy się nie pogodzimy z tym, co się stało - kontynuuje prezes Prawelski przypominając znane fakty z niedzielnego południa.
- Byłem na stadionie o godzinie 8. Wszystko z torem było OK, był jak malowany, cieszyłem się ze wszystkimi, że wreszcie pojedziemy w domu. Tymczasem 2,5 godziny później dowiedziałem się, że jest problem na drugim łuku, w którym nawierzchnia była zbyt mocno nasiąknięta wodą . Sędzia zarządził bronowanie tego krótkiego odcinka. Te i inne prace nie poprawiły jego stanu. Niestety, o 13 zapadła decyzja o walkowerze. To był dla nas szok, tak jak dla kibiców którzy dopisali - nie ukrywa nasz rozmówca.
- Nie znam się na przygotowaniu toru. W ostatnim tygodniu dosypaliśmy na niego 200 ton specjalnego granulatu i specjalnej glinki. W piątek i w sobotę przeszły nad Rzeszowem ulewy, szczególnie druga, około godziny 17, spowodowała, że akurat w tamtym miejscu nagromadziła się woda. Mamy nową murawę, która często jest nawadniana zraszaczami. Może one także miały wpływ na tor. Świeciło słońce i cały czas nie traciłem nadziei, że zawody się odbędą, zwłaszcza że dzień wcześniej oglądałem mecz w Krośnie, który odbywał się w bardzo trudnych warunkach. Nie dziwię się wzburzeniu kibiców, z pokorą przyjmujemy ich krytyczne opinie, choć wiele jest krzywdzących. Naprawdę na tym nowym torze zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, aby mecz odbył się w bezpiecznych warunkach i był fajnym widowiskiem - zapewnia szef zarządu RzTŻ, który pracuje społecznie. - Spotkała nas niezawiniona krzywda i być może kary finansowe , które mogą zachwiać przyszłością klubu i żużla w Rzeszowie, który w tym roku obchodzi swoje 70-lecie.
- Zarząd odwołał się od decyzji sędziego do przewodniczącego GKSŻ , prosząc o anulowanie walkowera i ponowne rozegranie meczu. Zwróciliśmy się także do klubu z Opola z prośbą o powtórzenie spotkania i deklaracją pokrycia wszystkich kosztów - informuje Zbigniew Prawelski.
- W poniedziałek prowadzone były prace na torze. Wiele wskazuje na to, że woda zebrała się na drugim wirażu z powodu ulewy. Do środy teren zostanie odkopany i osuszony, a tor zgłoszony do ponownego odbioru. Przeprowadziliśmy rozmowy z władzami miasta, aby nawadnianie murawy było prowadzone w sposób nie mający wpływu na tor. Wierzymy, że władze polskiego żużla nie przejdą wobec naszego dramatu obojętnie. Dziękuję prezesom innych klubów za wsparcie i solidarność.
W poniedziałek Główna Komisja Sportu Żużlowego w swoim komunikacie oficjalnie poinformowała, że z dniem 7 czerwca br. została zawieszona licencja toru w Rzeszowie. W związku z tym zaplanowane na 8 czerwca 2021 zawody 7 rundy DMPJ w grupie A
w Rzeszowie nie odbędą się. Nowy termin zostanie podany w w innym komunikacie GKSŻ
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"