Sanok rozkochał się w WOŚP

250 wolontariuszy pracowało w pocie czoła od rana do wieczora i z każdą godziną kwota zebranych pieniędzy powiększała się o kilka tysięcy złotych. O godzinie 20 owacją przyjęto komunikat sztabu, iż przekroczyła ona 20 tys. zł. Tyle było pieniędzy z puszek, a dużo większą sumę zebrano z licytacji serduszek WOŚP, darów przekazanych przez znane w kraju osobistości (Zdzisława Beksińskiego i Elżbietę Dzikowską) oraz prac miejscowych artystów. Listę tę otwiera złote serduszko WOŚP, które za kwotę 6 tys. zł. wylicytowali radni powiatu sanockiego. Drugie złote serce, wykonane specjalnie przez włodarzy Sanoka, za 2,5 tys. zł. wylicytował Urząd Miasta. Jedną z dwóch grafik Zdzisława Beksińskiego wylicytował p. Jacek Kawa za sumę 3 tys. zł, pozostawiając w pokonanym polu Regionalną Izbę Gospodarczą i Radę Miasta Sanoka. RIG potraktowała to ambicjonalnie i drugą grafikę, po ostrej walce ze Starostwem, wylicytowała za kwotę 5 tys. zł. Pod młotek poszły cenne dary Elżbiety Dzikowskiej m.in. rzeźbione szachy Toni Halika (za 360 zł), jedna z dwóch na świecie reprodukcji dzieła Endara Crow z Ekwadoru (500 zł), malowidło na korze wykonane przez indiańskiego artystę ze stanu Guerrero w Meksyku (300 zł) i wspaniały tort jubileuszowy dla WOŚP - dzieło cukierni p. Szelców z Leska (250 zł). Tort ten wylicytował sanoczanin Roman Bieniek, ofiarując go swojej żonie w darze za urodzoną 4 dni temu córeczkę Natalię. - W 1995 r. wylicytowałem przez telefon serduszko WOŚP, z którego do dziś jestem dumny. Cieszę się, że wtedy odważyłem się wziąć udział w licytacji. Zrozumiałem bowiem, jak wielką radością jest dawać coś drugiemu człowiekowi - powiedział p. Roman. On też wylicytował szachy Toniego Halika dla swego syna.

(fot. MARIAN STRUŚ) W Orkiestrze zagrały także dzieci z Państwowego Domu Dziecka, przekazując na jej rzecz sztućce Zeptera. Zostały wylicytowane za kwotę 360 zł. Wzruszony postawą dzieci, prezes RIG Wiesław Kijowski przekazał im w prezencie wspaniały tort, który wcześniej wylicytował za 200 zł. Wielkie serce pokazała brzozowska firma "Gran-Pik", która na rzecz Orkiestry wyprodukowała 22 tysiące piernikowych serduszek. Otrzymywał je każdy, kto wrzucił coś do skarbonki WOŚP. Wspaniałe serduszka upiekła także sanocka PSS, racząc nimi tych wszystkich, którzy okazywali swą szczodrość i pochylali się nad skarbonką. Wspaniale włączyli się w dzieło Jurka Owsiaka przedstawiciele sanockiej kultury. W SDK odbył się wielki galowy koncert, podczas którego poseł Elżbieta Łukacijewska wraz z Wojciechem Blecharczykiem - radnym powiatu, prowadzili licytację zebranych skarbów. A w Rynku Sanok szalał z radości, nie mogąc się nasycić szczęściem, że wreszcie i u nich zagrała ta najpiękniejsza z orkiestr na świecie. - To jest chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu - powiedziała Dorota Zakrzewska, kierująca sztabem WOŚP. - Być świadkiem tak wspaniałej solidarności tylu ludzi. Młodzieży, dorosłych, przedstawicieli władz i zwyczajnych ludzi, połączonych wielką ideą.

Bilans grania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Krośnie i Brzozowie.

[obrazek3] (fot. MARIAN STRUŚ)39 tysięcy złotych zebrano podczas kwesty ulicznej i koncertów w Krośnieńskim Domu Kultury. W kwocie tej było 5 tys. zł w walutach obcych (najwięcej - bo tysiąc zebrano marek niemieckich). Kwestowały 193 osoby, głównie uczniowie z gimnazjów i szkół średnich. Na scenie krośnieńskiego Domu Kultury wystąpiło - przy pełnej widowni - 21 zespołów dziecięcych i młodzieżowych. Rekordzistą wśród kwestujących był Rafał Gałuszka z II Liceum Ogólnokształcącego w Krośnie - w jego puszcze było 980 zł.
800 złotych przyniosła w Krośnie licytacja darów przekazanych dla WOŚP, prowadzona na antenie radia "Fakty" (licytowano "pluszaka" od PCK, bursztynowe serduszko, koszulkę z autografem Grzegorza Laty, stroik świąteczny i gobeliny wykonane przez bezrobotnych na kursach).