Sesja Rady Miasta Rzeszowa odwołana przez koronawirusa. Mimo nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa

Rada Miasta Rzeszowa składa się 27 członków. Na początku roku każdy z nich dostał służbowy tablet z zainstalowanym systemem do udziału w sesjach i głosowania. W ten sposób miasto postanowiło zmniejszyć wydatki na drukowanie projektów uchwał. Ale także usprawnić działanie rady. Jedną z możliwości, jakie daje sprzęt jest zdalne głosowanie, co w obecnej sytuacji byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem.

- Niestety taka organizacja sesji wymaga przygotowania i przeszkolenia radnych, a także testów systemu. Nie zdążyliśmy tego jeszcze zrobić, dlatego wtorkowa sesja odbędzie się tradycyjnie, w ratuszu

– mówił nam w poniedziałek przed południem Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Andrzej Dec z PO, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa tłumaczył że w obliczu zagrożenia epidemiologicznego zaproponował ograniczenie składu rady na dzisiejszą sesję.

- Chciałem, aby przewodniczący klubów ustalili, którzy radni przyjdą na sesję, a którzy zostaną w domach. Tak, abyśmy mieli kworum. Ale ostatecznie z tych ustaleń nic nie wyszło. Dlatego nie wiem, ilu radnych pojawi się w ratuszu i czy będzie ich na tyle dużo, abyśmy mogli podejmować uchwały – mówi Andrzej Dec.

Aby ograniczyć ryzyko infekcji, pracownicy urzędu miasta w specjalny sposób przygotowali salę na wtorkowe obrady. Pomieszczenie zostało wcześniej zdezynfekowane, a przy wejściu miała być położona mata dezynfekcyjna.

- Wyjątkowo w obradach nie wezmą udziału dyrektorzy wydziałów urzędu, urzędnicy, a także mieszkańcy miasta – mówił Andrzej Dec.

Zaplanowano także zmianę ustawienia stołów, a także zrezygnowano z kawy i herbaty. Ograniczono porządek obrad tylko do tych uchwał, które są najpilniejsze do podjęcia i nie budzą kontrowersji i które trzeba przyjąć ze względu na urzędowe terminy załatwienia spraw.

POLECAMY: 200 tysięcy mieszkańców w Rzeszowie? Brakuje już niewiele. Czas na kolejne powiększenie miasta

A to przede wszystkim kwestia zmiany granic Rzeszowa. Aby miasto nie straciło szansy na przyłączenie sąsiednich sołectw od nowego roku, wniosek do MSWiA za pośrednictwem wojewody musi być złożony do końca marca. Mimo to, po godz. 15 Andrzej Dec poinformował jednak, że sesja zostaje odwołana.

- Telefoniczne potwierdziliśmy, że wprawdzie na sesji byłoby 16 radnych, zatem quorum mielibyśmy zapewnione, ale wśród nich zabrakło któregokolwiek z członków prezydium (każdy z nas ma ważne ku temu powody), więc nie miałby kto tej sesji poprowadzić. Biorąc pod uwagę całkiem liczne głosy radnych, że sesji nie powinniśmy zwoływać, dopóki nie będzie możliwe przeprowadzenie jej w sposób zdalny, będę oczekiwał, że taka możliwość - przynajmniej techniczna, a może i formalno-prawna w najbliższym czasie się pojawi. Myślę, że realny jest najbliższy piątek – mówi Andrzej Dec.

I dodaje, że prace nad dostosowaniem systemu informatycznego systemu informatycznego posuwają się do przodu i dobrze rokują.

- Z kolei już dwóch wojewodów przedstawiło stanowiska, że takie rozwiązanie, przy zachowaniu wszelkich innych wymogów, jest w obecnej sytuacji dopuszczalne. Ponadto rzecznik rządu i wiceminister Paweł Szefernaker poinformowali, że trwają prace nad specustawą w ramach „tarczy antykryzysowej”, która m.in. już wprost dopuszczałaby obradowanie zdalne – mówi Andrzej Dec.

Uchwała, którą rzeszowscy radni muszą przyjąć do końca marca to zgoda na zmianę granic i wyrażenie opinii w tej sprawie. Na wniosek prezydenta rada ma wystąpić z wnioskiem o przyłączenie od stycznia Racławówki Doły z gminy Boguchwała, Pogwizdowa Nowego z gminy Głogów Małopolski i Malawy z gminy Krasne.

Koronawirus. Rzeszów opustoszał