Siarka Tarnobrzeg pokonała Polonię Przemyśl

Przed meczem obawiano się przyjazdu przemyskiej Barcelony. Pierwszy kwadrans meczu stał na beznadziejnym poziomie. Była 15 min - rzut rożny gospodarze rozegrali krótko, Madeja zagrał do Pawła Bażanta, ten dośrodkował w pole karne, a tu najszybciej do piłki wystartował Beszczyński i strzałem pod poprzeczkę umieścił ją w bramce rywali.

W 25. min zza linii pola karnego mocno strzelił Bartosz Madeja, piłka szybowała w środek bramki, ale Cisek zamiast ją wybić na rzut rożny, próbował ją schwytać. Ta przełamała mu palce, odbiła się od poprzeczki, a nadbiegający Tomasz Stolpa strzałem głową podwyższył na 2-0.

Goście wcale się takim obrotem sprawy nie przejmowali, grali ładnie piłką, ale nie byli w stanie sforsować dobrze grającej defensywy miejscowych.

Już pierwsza, jakże piękna akcja przemyślan po przerwie przyniosła im gola. W roli głównej wystąpił Mateusz Wanat, który popisał się pięknym rajdem, uciekł obrońcom Siarki i znalazł się sam na sam z Łukaszem Ćwiczakiem. "Ćwiczu" w pięknym stylu obronił uderzenie Wanata, ale był bezradny przy dobitce.

Dwie minuty później mogło być już 2:2, z 17 metrów pięknie strzelił Michaił Riabyj, ale szybującą w "okienko" piłkę zdołał wybić Ćwiczak. W 68 min, dopiero, co wprowadzony Arkadiusz Duda popełnił fatalny błąd podając piłkę... Wanatowi, ten znalazł się sam na sam z Ćwiczakiem, ale zamiast strzelić technicznie, huknął z 12 metrów ile sił nie trafiając w światło bramki.

SIARKA TARNOBRZEG - POLONIA PRZEMYŚL 2-1 (2-0)

1-0 Beszczyński (15), 2-0 Stolpa (25), 2-1 Wanat (48)

Składy obydwu drużyn oraz noty dla piłkarzy i sędziów w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Nowin