Do II wojny światowej w chałupach wiejskich nie było choinek.
– Jeśli pojawiało się coś zielonego, i to już w późniejszym okresie, w XX wieku, to były to tzw. jutki, czyli gałązki jedliny lub czubki świerka lub jodły, które były przytwierdzane do powały i ozdabiane tym, co można było wykonać w domu – opowiada muzealna etnografka.
„Jutki” dekorowano ciasteczkami, suszonymi owocami, orzechami oraz ozdobami papierowymi.
Obowiązkowo w święta w chałupie musiał pojawić się tzw. dziad lub diduch. Był to snop niewymłóconego zboża. Gospodarz w Wigilię stawiał go w kącie lub w czterech kątach izby. Dodatkowo na polepie, pod stołem, na stole lub w całej izbie rozkładano słomę lub siano na pamiątkę narodzenia Pana Jezusa w betlejemskiej stajence.
Pod wigilijnym stołem kładziono sierpy i lemiesz pługa. Na tych narzędziach rolniczych trzymano nogi podczas wieczerzy. Miało to zapewnić zdrowie i odgonić złe moce.
Na stole stawiano misy na potrawy, a także na miód i czosnek. Pojawiała się też świeca stawiana w garnku ze zbożem.
– U powały, nad stołem bardzo często zawieszano „pająka”, czyli dekorację zrobioną przede wszystkim ze słomy, ozdabianą, zwłaszcza w późniejszym okresie, kolorowymi papierami lub bibułami – kontynuuje nasza rozmówczyni.
„Pająki” miały z reguły formy geometryczne. Ich wyrabianiem trudniły się dziewczęta. Wykorzystywały na to czas Adwentu. W ziemniaka lub jabłko wbijano słomki, które rozbudowywano przestrzennie. Na zakończeniach dorabiano z bibułki niewielkie ozdoby. Pierwotnie, w XIX w. „pająki” były bardzo skromnie dekorowane, a ozdoby papierowe pojawiły się wraz z upływem czasu. Do wyrabiania dekoracji służyły zbierane przez cały rok kolorowe, papierki, „sreberka” lub „złotka”, pochodzące z opakowań towarów kupowanych w sklepie.
„Pająk”, zawieszony na belce zwanej „tragarzem”, wisiał tam przez cały rok, ale wraz z upływem czasu, kiedy już wyblakł, był zastępowany przez nową ozdobę.
– To były wszystkie dekoracje świąteczne. Choinki na naszych terenach spopularyzowały się właściwie dopiero po II wojnie światowej, choć wcześniej pojawiły się we wnętrzach dworskich i miejskich – informuje pani Karolina.
Oczywiście, obecnie w sanockim skansenie nie może zabraknąć świątecznych drzewek. Dekorowany jest nimi Rynek Galicyjski, jak również wejście do skansenu. Choinki są ozdabiane tradycyjnymi ozdobami, jak i bombkami.
Te pierwsze wykonuje Katarzyna Wojtal-Krowiak, która pracuje w Dziale Kultury Ludowej MBL w Sanoku. Na warsztatach organizowanych przez MBL uczy dzieci wyrabiania tradycyjnych dekoracji.
– Zanim pojawiły się gotowe ozdoby choinkowe i bombki, używano ogólnie dostępnych materiałów, przede wszystkim była to słoma – mówi nasza kolejna rozmówczyni.
Wykonywano z niej różnorakie ozdoby choinkowe, łańcuchy, aniołki. Używano także wydmuszek z jaj, orzechów i jabłek. W późniejszym okresie zaczęto wykorzystywać bibułę, z której tworzono wszystkim dobrze znane ptaszki, gwiazdy i łańcuchy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kwaśniewska zawstydza młodsze koleżanki. Wyglądała w teatrze jak 40-latka
- Nagrali dzikie pląsy Nataszy Urbańskiej. Coś jej wystawało spod sukienki...
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA