Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skansen w Sanoku szykuje się do świąt Bożego Narodzenia. Tu można zobaczyć tradycyjne ozdoby i posłuchać o zwyczajach świątecznych [WIDEO]

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Wideo
od 16 lat
W chałupie z Dąbrówki, która pochodzi z 1681 roku, można zobaczyć, jak wyglądały niegdyś dekoracje świąteczne związane ze świętami Bożego Narodzenia. W oczy rzuca się ich prostota i brak dekoracji, która dzisiaj jest spotykana w prawie każdym domu.

Do II wojny światowej w chałupach wiejskich nie było choinek.

– Jeśli pojawiało się coś zielonego, i to już w późniejszym okresie, w XX wieku, to były to tzw. jutki, czyli gałązki jedliny lub czubki świerka lub jodły, które były przytwierdzane do powały i ozdabiane tym, co można było wykonać w domu – opowiada muzealna etnografka.

„Jutki” dekorowano ciasteczkami, suszonymi owocami, orzechami oraz ozdobami papierowymi.

Obowiązkowo w święta w chałupie musiał pojawić się tzw. dziad lub diduch. Był to snop niewymłóconego zboża. Gospodarz w Wigilię stawiał go w kącie lub w czterech kątach izby. Dodatkowo na polepie, pod stołem, na stole lub w całej izbie rozkładano słomę lub siano na pamiątkę narodzenia Pana Jezusa w betlejemskiej stajence.

Pod wigilijnym stołem kładziono sierpy i lemiesz pługa. Na tych narzędziach rolniczych trzymano nogi podczas wieczerzy. Miało to zapewnić zdrowie i odgonić złe moce.

Na stole stawiano misy na potrawy, a także na miód i czosnek. Pojawiała się też świeca stawiana w garnku ze zbożem.

– U powały, nad stołem bardzo często zawieszano „pająka”, czyli dekorację zrobioną przede wszystkim ze słomy, ozdabianą, zwłaszcza w późniejszym okresie, kolorowymi papierami lub bibułami – kontynuuje nasza rozmówczyni.

„Pająki” miały z reguły formy geometryczne. Ich wyrabianiem trudniły się dziewczęta. Wykorzystywały na to czas Adwentu. W ziemniaka lub jabłko wbijano słomki, które rozbudowywano przestrzennie. Na zakończeniach dorabiano z bibułki niewielkie ozdoby. Pierwotnie, w XIX w. „pająki” były bardzo skromnie dekorowane, a ozdoby papierowe pojawiły się wraz z upływem czasu. Do wyrabiania dekoracji służyły zbierane przez cały rok kolorowe, papierki, „sreberka” lub „złotka”, pochodzące z opakowań towarów kupowanych w sklepie.

„Pająk”, zawieszony na belce zwanej „tragarzem”, wisiał tam przez cały rok, ale wraz z upływem czasu, kiedy już wyblakł, był zastępowany przez nową ozdobę.

– To były wszystkie dekoracje świąteczne. Choinki na naszych terenach spopularyzowały się właściwie dopiero po II wojnie światowej, choć wcześniej pojawiły się we wnętrzach dworskich i miejskich – informuje pani Karolina.

Oczywiście, obecnie w sanockim skansenie nie może zabraknąć świątecznych drzewek. Dekorowany jest nimi Rynek Galicyjski, jak również wejście do skansenu. Choinki są ozdabiane tradycyjnymi ozdobami, jak i bombkami.

Te pierwsze wykonuje Katarzyna Wojtal-Krowiak, która pracuje w Dziale Kultury Ludowej MBL w Sanoku. Na warsztatach organizowanych przez MBL uczy dzieci wyrabiania tradycyjnych dekoracji.

– Zanim pojawiły się gotowe ozdoby choinkowe i bombki, używano ogólnie dostępnych materiałów, przede wszystkim była to słoma – mówi nasza kolejna rozmówczyni.

Wykonywano z niej różnorakie ozdoby choinkowe, łańcuchy, aniołki. Używano także wydmuszek z jaj, orzechów i jabłek. W późniejszym okresie zaczęto wykorzystywać bibułę, z której tworzono wszystkim dobrze znane ptaszki, gwiazdy i łańcuchy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24