MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprzątanie po UMCS

ANTONI ADAMSKI
ARCHIWUM
W rok po powstaniu Uniwersytet Rzeszowski płaci długi swoich poprzedników wraz z karnymi odsetkami i kosztami sądowymi. Ludzie, którzy przyczynili się do powstania tych długów, są dziś pracownikami uniwersytetu.

W końcu 1998 r. Filia UMCS w Rzeszowie ogłosiła przetarg na sprzątanie swoich budynków. Wygrała Firma Sprzątająca Record, która w styczniu 1999 r podpisała umowy z Filią. 1 września 2001 r. powstał Uniwersytet Rzeszowski, który przejął majątek Filii UMCS i - niestety - również jego zobowiązania.
- Struktura umów jest dla nas dzisiaj zadziwiająca i niezrozumiała. Wygląda na to, jakby Filia UMCS nie działała na swoją korzyść - powiedział "n" rektor Uniwersytetu Tadeusz Lulek. W piśmie do prokuratury podał on, że stawka za sprzątanie wynosiła 5 zł za 1 m.kw., czyli 100 razy więcej niż w Wydziale Zamiejscowym Akademii Rolniczej w Zalesiu (5 gr za1 m.kw.). Trzy zdania niżej rektor Lulek podaje, że stawka ta była o 100 procent wyższa.

5 zł czy 2,50?

- To nieprawda. Wygraliśmy przetarg, bo oferowaliśmy najniższe ceny: nie 5 zł, lecz 2,15 zł za m.kw. w budynkach przy ul. Grunwaldzkiej i ul. ks. Jałowego oraz 2,50 zł w budynku przy ul.Ofiar Getta - mówi Wiesław Ż. właściciel firmy Record. - Stawka 5 gr. za 1m. kw. jest nierealna. Sprzątanie gmachu o wielkości 2 tys. m.kw. dałoby zaledwie 100 zł miesięcznie. A za co kupić środki czystości, odkurzacze itp.? Kto podjąłby się sprzątania za taką zapłatę? - pyta szef Recordu.
Kolejny zarzut: powierzchnia pomieszczeń do sprzątania była zawyżona. Gdy Filia UMCS sukcesywnie przekazywała pomieszczenia przy ul. ks. Jałowego Liceum Katolickiemu, firma Record w dalszym ciągu wystawiał rachunki za sprzątanie całej powierzchni budynku - czytamy w piśmie Uniwersytetu do prokuratury.
- Przy ul. Grunwaldzkiej doszło do zawyżenia powierzchni o 50 m.kw. - mówi Wiesław Ż. - Moja firma zwróciła Filii UMCS nadpłacone pieniądze. Powierzchnię w budynku przy ul. ks. Jałowego zmniejszyliśmy w fakturach z 1660 m. kw. do 171 m.kw. Za właściwe obliczenie powierzchni do sprzątania odpowiedzialni byli: kwestor Filii UMCS Tadeusz Pliczka i pracownicy administracji - dodaje Wiesław Ż.

Zarzuty po niewczasie

Krzysztof Piękoś, prokurator rejonowy dla miasta Rzeszowa:

- Prokuratura umorzyła sprawę, gdyż w zachowaniu pracowników b. Filii UMCS nie dopatrzono się dopełnienia przestępstwa. Nie zdecydowałem jeszcze, czy podjąć umorzone dochodzenie i wykonać dodatkowe czynności, o które wnioskuje Uniwersytet Rzeszowski, czy też skierować zażalenie podpisane przez rektora T. Lulka do wyższej instancji - Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

W administracji uczelni pracowała Halina Ż., żona właściciela firmy Record. Była kierowniczką administracji Filii UMCS - zawiadamia prokuraturę uniwersytet.
- Nie miałam żadnego wpływu na przebieg przetargu, ani na wysokość płaconych faktur. Gdyby władze UMCS uważały, że coś jest nie w porządku, mogły przesunąć mnie na inne stanowisko Mogły też wypowiedzieć umowę Recordowi. Nic takiego się nie stało. A teraz słyszę zarzuty po niewczasie - tłumaczy Halina Ż.
Filia UMCS płaciła faktury za sprzątanie od stycznia 1999 r. do końca do października 2000 r. Później przestała płacić. Powodem było rzekomo niesłuszne doliczanie przez firmę sprzątającą 22 proc VAT do usług.
- Czy tak postępuje uczelnia, na której wykłada się prawo? - pyta Wiesław Ż. - Gdy kwestor Pliszka zażądał ode mnie zwrotu VAT, powiedziałem że to niemożliwe. Zgodnie z przepisami przekazałem VAT do Urzędu Skarbowego - dodaje właściciel Recordu.
Record podał Filię UMCS do sądu. Wyrokiem z 21.12.2000 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie nakazał uczelni zapłatę 34814 zł (kwota wraz z odsetkami za zwłokę) oraz 6851 zł kosztów sądowych. Filia nie odwoływała się do wyższej instancji, lecz szybko uregulowała zaległości. A później... w dalszym ciągu nie płaciła za sprzątanie. Drugi proces Wiesław Ż. wytoczył Filii UMCS na początku 2001 r. Firma została rozwiązana, bo zabrakło jej środków. Do rozprawy jeszcze nie doszło: osoby fizyczne znacznie dłużej czekają na rozprawę niż firmy.

Umorzone dochodzenie

We wrześniu ub.r. Filię przejął nowopowstały Uniwersytet Rzeszowski. Rektor T. Lulek przekazał sprawę do prokuratury rejonowej. Nie dopatrzyła się ona żadnego przestępstwa i działania na szkodę uczelni. Chodzi m.in. o zawyżenie kosztów sprzątania o kwotę 23086 zł, jakie Filia UMCS zapłaciła firmie Record z tytułu podatku VAT (22 proc.).
- Nie można mówić o działaniu na szkodę uczelni, bo cena za sprzątanie wraz z VAT była i tak konkurencyjna w porównaniu z ofertami innych firm - twierdzi Prokuratura Rejonowa dla m. Rzeszowa. Prokuratura nie dopatrzyła się także zawyżenia powierzchni do sprzątania, podkreślając, że to Filia UMCS zaniedbała dokładnego obmiaru pomieszczeń. Dochodzenie zostało umorzone. Na tę decyzję rektor Uniwersytetu złożył zażalenie do Prokuratury Okręgowej.
- Obie uczelnie nie znają się ani na prawie, ani na wykonywaniu najprostszych obliczeń matematycznych. Jak można wstrzymać kolejne płatności po prawomocnym wyroku sądu na moją korzyść? Jak państwowa uczelnia może uciekać przed podatkiem VAT? - pyta Wiesław Ż.

Zaskakiwani płatnościami

- Mimo że rok temu nastąpiło przekazanie uniwersytetowi majątku Filii UMCS w Rzeszowie, zaskakiwani jesteśmy zaległościami rzędu dziesiątków tysięcy złotych, które musimy spłacać. Władze UMCS w Lublinie nie zapłacą. Podkreślają, że to Uniwersytet jest następcą prawnym Filii UMCS - twierdzi rektor Lulek.
Maciej Grudziński, dyrektor administracyjnym UMCS w Lublinie: - Ustawa o powołaniu Uniwersytetu Rzeszowskiego mówi jednoznacznie, że nowopowołana uczelnia przejmuje wszystkie prawa i zobowiązania Filii UMCS. Przekazaliśmy Uniwersytetowi znaczny majątek, aktywa i pasywa musiały się równoważyć.
Kwestor Filii UMCS Tadeusz Pliszka odpowiedzialny za weryfikację faktur i za wstrzymywanie zapłaty firmie Record jest dziś zastępcą kwestora Uniwersytetu Rzeszowskiego. Nie chciał on udzielić "n" żadnych wyjaśnień. Rozmowy odmówił również Stanisław Dynia, dyrektor administracyjny Filii UMCS w 2001 r., obecnie dyrektor d/ s majątku Uniwersytetu Rzeszowskiego. Na temat sprawy nie chce rozmawiać również rzecznik prasowy Uniwersytetu Ludwik Borowiec.

Drażliwa sprawa

- Pan rektor zarezerwował sobie wypowiadanie się dla prasy w sprawach drażliwych - podkreśla L.Borowiec.
Rektor Lulek nie pamięta szczegółów podpisywanych przez siebie pism. Z kolei dziennikarz nie ma dostępu do osób, które szczegóły znają, bo rektor zakazał im rozmów z prasą.

Trzy pytania

Uniwersytetowi Rzeszowskiemu brakuje milionów na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Pieniądze te obiecało, lecz nie dało nowej uczelni Ministerstwo Edukacji Narodowej. Brak milionów złotych to nie powód, by lekką ręką wydawać dziesiątki tysięcy złotych na karne odsetki i koszty sądowe. Nie chodzi tu o jedną umowę z jedną firmą. W rok po powstaniu Uniwersytetu nie bardzo wiadomo, ile jeszcze i jakich długów Filii UMCS Uniwersytet będzie musiał uregulować. W związku z tym nasuwają się pytania:
- Jak wyglądało przekazanie majątku Filii UMCS uniwersytetowi, skoro jeszcze teraz jest on zaskakiwany długami?
- Jakie naprawdę były stawki za sprzątanie, skoro uniwersytet podaje 5 zł, a Record - 2,15 i 2,50 zł? Kto kogo wprowadza w błąd?
- Na obu uczelniach wykłada się prawo. Jak po prawomocnym wyroku sądowym można odmówić dalszego płacenia Recordowi?
Nic nie wskazuje, że otrzymamy odpowiedzi na te pytania. Za to podatnik będzie spłacał stare długi Filii UMCS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24