Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów nie przełamała niemocy. Wisła Płock trafiła raz i wygrała na Hetmańskiej

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
W doliczonym czasie Jesus Diaz nie wcelował z paru metrów do pustej bramki i Stal nie ugrała choćby punktu
W doliczonym czasie Jesus Diaz nie wcelował z paru metrów do pustej bramki i Stal nie ugrała choćby punktu Krzysztof Kapica
Dwutygodniowa pauza nie odmieniła Stali Rzeszów - w 8. kolejce 1 ligi biało-niebiescy przegrali na własnym stadionie 0:1 z Wisłą Płock. Gola za trzy punkty strzelił Łukasz Sekulski, niegdyś zawodnik Stali, ale tej ze Stalowej Woli

Po dwóch tygodniach przerwy, w trakcie których Stal wykonała konkretne transferowe ruchy, kibice biało-niebieskich liczyli na pozytywne doznania. Trener Marek Zub wystawił w wyjściowym składzie Adlera Da Silvę, ale nowy napastnik nie okrasił debiutu golem. Jego koledzy także się nie popisali w ofensywie, toteż Wiśle wystarczył jeden gol do zaksięgowania kompletu punktów. Zdobył go Łukasz Sekulski, 8 lat temu król strzelców 2 ligi w barwach Stali Stalowa Wola.

Pierwsze minuty przebiegły spokojnie, ale w 11. minucie kibicom Stali zrobiło się gorąco, bo okazję na otwarcie wyniku miał Biernat. Dzięki interwencji Wrąbla na tablicy pozostał wynik 0:0.

Fani rzeszowian czekali na ripostę w wykonaniu stalowców, ale gospodarze, a też i goście, mieli kłopot z rozegraniem akcji, po której porządnie zapachniało by bramką. Trudno było zarzucić zawodnikom, że się nie angażują. Wiślacy starali się tak bardzo, że do przerwy uzbierali 4 żółte kartki.

Po zmianie stron remis utrzymał się niespełna 3 minuty; Wisła wywalczyła rzut wolny, po dośrodkowaniu strzelał Kocyła, bramkarz Stali odbił piłkę, ale wobec dobitki Sekulskiego nie mógł już nic zdziałać.

Nasz zespół miał dużo czasu, by odpowiednio zareagować. Już w 55. minucie, po podaniu Prokicia, blisko szczęścia był Adler, ale ofiarna interwencja Szymańskiego uratowała wiślaków. Goście zaczęli zwalniać grę, a stalowcy nijak nie potrafili znaleźć pomysłu na sforsowanie obrony rywali. Brakowało sytuacji podbramkowych, sensownych strzałów z dystansu, słowem, wszystko zmierzało w złą dla miejscowych stronę.

Arbiter z Żywca doliczył sporo, bo aż dziewięć minut (Szymański długo leżał na boisku, Biernat też i został zniesiony z boiska na noszach). Można było jeszcze cos zdziałać, ale gdy w 95. Minucie drugą żółtą kartkę obejrzał Kościelny, wyglądało, że jest po meczu.

A jednak. Stal miała wprost wyborną okazję na uratowanie punktu. W 99. minucie Gradecki po centrze nie utrzymał piłki w rękach, ta trafiła pod nogi Diaza, który uderzył i padł załamany na murawę. Kibice Stali długo nie mogli uwierzyć, że Kolumbijczyk spudłował. Strzelał na pustą bramkę, a stał od niej dwa, góra trzy metry.

Stal Rzeszów – Wisła Płock 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Sekulski 48.

Stal: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Góra (65. Oleksy), Wachowiak (78. Pena) – Kądziołka, Danielewicz, Manolo (65. Diaz) – Prokić, Adler (80. Sadłocha), Łyczko (65. Thill). Trener: Marek Zub.

Wisła: Gradecki – Niepsuj, Szymański, Biernat (70. Chrzanowski), Spremo – Gerbowski, Grić (33. Lesniak), Szwoch – Kocyła (63. Jime), Sekulski, Thiakane (63. Laskowski). Trener Marek Saganowski.

Sędziował: Wajda (Żywiec).

Żółte kartki: Góra, Diaz – Grić, Niepsuj, Spremo, Szwoch, Laskowski.

Czerwona kartka: Kościelny (90+5 – druga żółta).

Widzów 3000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24