Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola chce pucharu przed awansem. Sokół Sieniawa też ma dużą motywację

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Półtora tygodnia temu Stal łatwo i wysoko wygrała w Sieniawie. Nz. strzela Adam Imiela, napastnik z Hutniczej
Półtora tygodnia temu Stal łatwo i wysoko wygrała w Sieniawie. Nz. strzela Adam Imiela, napastnik z Hutniczej Krzysztof Nowaliński
Stal Stalowa Wola i Sokół Sieniawa zmierzą się w środę już trzeci raz w tym sezonie. Na Stadionie przy Hutniczej trzecioligowcy powalczą w finale wojewódzkiego Pucharu Polski.

„Stalówka”, lider 3 ligi, będzie oczywistym faworytem, ale sieniawianie mają z czego czerpać motywację. Po pierwsze, w finale wojewódzkim wystąpią pierwszy raz. Po drugie, chcą zrewanżować się rywalom za niedawne porażki w pojedynkach o punkty (2-3, 0-4).

- Ostatni mecz był bez historii, ale przegraną w Stalowej Woli trudno było strawić - mówi Damian Skała, ostoja defensywny Sokoła. - Wyrównaliśmy w końcówce, ale dostaliśmy gola w doliczonym czasie. Mamy szansę na szybki rewanż, podniesienie pucharu, dlatego mobilizacja jest pełna. Fajnie byłoby zagrać na szczeblu centralnym, z kimś z wyższej półki - dodał piłkarz Sokoła.

Sieniawianie są pewni utrzymania w lidze, po wspomnianym 0-4 ze Stalą poprawili sobie humory remontadą w meczu z Lublinianką (z 0-2 na 3-2) i trener Arkadiusz Baran może rzucić do gry wszystko, co ma najlepszego.

Mecz może się mocno zapisać w historii klubu. Pierwszy finał i wygrana, to byłoby coś. Jeszcze większym wydarzeniem byłaby wizyta w Sieniawie jakiejś uznanej firmy z wyższej ligi. Najpierw jednak trzeba zakończyć wygraną tę naszą trylogię ze Stalą. Można by zażartować, że skoro raczej na pewno awansuje do drugiej ligi, to mogłaby się z nami podzielić sukcesami. Poważnie mówiąc, będziemy mieli tylko to, co sobie wywalczymy.

mówi Sebastian Padiasek, przez lata obrońca Sokoła, obecnie zastępca burmistrza Sieniawy

W tym tygodniu ważniejsza dla zielono-czarnych jest sobota i mecz ligowy z Wisłą Sandomierz, po którym Stal może świętować awans do eWinner 2 ligi. Jednak nikt na Hutniczej nie ma nic przeciw temu, aby powtórzyła się historia sprzed roku. W wojewódzkim finale PP „Stalówka” pokonała wtedy Karpaty Krosno 3-0.

- Liga jest na pierwszym miejscu, ale to nie znaczy, że lekceważymy puchar. To przecież finał, gramy u siebie, więc nie będzie oszczędzania podstawowych piłkarzy - zapewnia Ireneusz Pietrzykowski, szkoleniowiec Stali. - Półtora tygodnia temu zagraliśmy w Sieniawie fajną i skuteczną piłkę, ale to już za nami. Kolejny mecz to nowa historia i nic za darmo nie dostaniemy.

Pogoda trochę się zepsuła, ale na stadionie przy Hutniczej i tak powinno się pojawić sporo fanów „Stalówki”. Gdyby Stal ustrzeliła sokoły, mogliby odbyć próbę generalną przed sobotnim meczem.

Spotykam kibiców na ulicy, rozmawia się miło i wesoło. Liczę, że cały tydzień upłynie w takiej atmosferze. Chcemy, aby w sobotę na stadionie było piłkarskie święto, ale o puchar też zagramy na sto procent

dodał coach lidera 3 ligi.

Mecz rozpocznie się o godzinie 17.

Przypominamy, że piłkarzom trzeciej zostały dwie, a zawodnikom czwartej ligi trzy kolejki do końca sezonu. Tym samym wciąż mają szansę zaistnieć w klasyfikacji Piłkarskich Orłów. Powodzenia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24