MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola pewnie ograła miejscowy Raków

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Piłkarze Stali Stalowa Wola sprawili w Częstochowie wielką sensację.
Piłkarze Stali Stalowa Wola sprawili w Częstochowie wielką sensację. Grzegorz Sobieraj
W środowym meczu 31. kolejki drugiej ligi Stal Stalowa Wola wygrała 3:0 z Rakowem w Częstochowie.

Raków Częstochowa - Stal Stalowa Wola 0:3 (0:3)
Bramki: 0:1 Przemysław Stelmach 18, 0:2 Adrian Dziubiński 41, 0:3 Adrian Dziubiński 43.

Raków: Lis - Mesjasz, Petrasek, Sołowiej (57 Mizgała) - Oziębała (75 Duriska), Margol ŻKŻKCzk [82], Łabojko, Mazan ŻK (65 Kowalczyk) - Malinowski ŻK, Wróbel (84 Siedlik) - Płonka.

Stal: Koncki - Korczyński, Kolbusz, Jarosz, Wójcik ŻK - Dziubiński (81 Bętkowski), Żołądź, Stelmach (90 Siudak), Wasiluk, Jonkisz - Gębalski.

Sędziował: Sebastian Załęski z Ostrołęki.

Dla obu zespołów to spotkanie było arcyważne. Cele były co prawda inne. Miejscowym do zapewnienia awansu do Nice pierwszej ligi wystarczy jeden punkt. Z kolei Stal Stalowa Wola czeka trudna walka o utrzymanie się w drugiej lidze do ostatniej kolejki. Trzy punkty były więc potrzebne podopiecznym Janusza Białka niczym tlen. To właśnie zielono-czarni rozpoczęli spotkanie od groźnych natarć. Już w 4 minucie pierwszą szansę miał Adrian Gębalski, ale Mateusz Lis udanie interweniował. Między 7 a 8 minutą Stal miała dwie kolejne świetne okazje. Strzał Gębalskiego ponownie wybronił Lis, a uderzenie Kamila Jonkisza minęło bramkę Rakowa. Wreszcie w 18 minucie w obozie zielono-czarnych zapanowała euforia. Przemysław Stelmach trafił do bramki po uderzeniu głową. Raków w pierwszej połowie tylko raz poważnie zagroził bramce Bartosza Konckiego. Strzał Piotra Malinowskiego wyłapał nasz bramkarz. Przed przerwą Stal zadała dwa nokautujące ciosy dla wicelidera drugiej ligi. Dwa razy zrobił to Adrian Dziubiński, który najpierw w 41 minucie doskoczył do piłki odbitej przez Lisa i skierował futbolówkę do siatki, a w 43 minucie sfinalizował trafieniem akcję Jonkisza. W drugiej połowie Stal wyczekiwała na kontry. Natomiast miejscowi nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Dopiero w 77 minucie gry po jednym z dośrodkowań o piłkę w powietrzu udanie powalczył Tomasz Płonka, ale jego strzał nie sprawił żadnych kłopotów Konckiemu. Za to Stalówka szybko mogła całkowicie dobić rywala, a Jonkiszowi piłkę sprzed nogi sprzątnął jeden z defensorów gospodarzy. Raków stracił jeszcze Tomasza Margola, który obejrzał drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Stal tym samym zabrała okazję do fety miejscowym, a sama bardzo zbliżyła się do utrzymania. W sobotę, o godzinie 17 przy Hutniczej mecz "za sześć punktów" z ROW 1964 Rybnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stal Stalowa Wola pewnie ograła miejscowy Raków - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24