Start Rzeszów krok od finału play off.

W pierwszym meczu gospodarze wygrali pierwszą kwartę, po trochę szczęśliwych rzutach prowadzili 19:12. W Starcie dało się zauważyć brak zgrania z Karolem Szulcem (powrót po kontuzji) i Mariuszem Szmucem (absencja treningowa - praca). Jednak już w II kwarcie rzeszowianie uporządkowali szyki, zacieśnili obronę, a w 3 minucie III kwarty wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca..
W meczu nr 2 IKS znów był na plusie po I kwarcie, ale później na parkiecie rządzili mistrzowie Polski; zmuszali rywali do strat, błędów, które bez litości zamieniali na punkty Cyrul, Gorzkowicz i Szulc. W IV kwarcie, gdy zwycięstwo już nie było zagrożone trener Mariusz Michalczyk dał pograć zawodnikom rezerwowym.
Zespołowi rzeszowskiemu wystarczy jedno zwycięstwo by awansować do finału (teoretycznie w Rzeszowie możliwe są nawet 3 mecze, 19/20.11).

- Liczymy, że skończymy serię w trzecim meczu, 19 listopada. Zapraszamy do hali Podpromie wszystkich naszych kibiców - - mówi Jan Cyrul, kapitan Startu.
WYNIKI: IKS - Start 53:67 (19:12, 10:14, 12:18, 12:23) i 62:82 (16:15, 10:22, 18:29, 18:16). Punkty dla Rzeszowa: Szkopik 6, 3 Szulc 23, 20 (1x3), Cyrul 10, 26 Gorzkowicz 2, 12, Garstka 12, 4, Szmuc 14, 17, Sujdak 0, 0, Garbacz 0, 0, Woźniak -, 0.
Najwięcej dla Konstancina: Tyburowski 22 (1x3), 18. W drugiej parze zespół warszawski zgodnie z planem dwa razy pewnie pokonał drużynę łódzką.