Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed lekcją: ten wstrętny nauczyciel!

Andrzej Plęs
Zbyt wysoki poziom stresu sprawia, że wiedza przestaje wchodzić nam do głowy.
Zbyt wysoki poziom stresu sprawia, że wiedza przestaje wchodzić nam do głowy. Krzysztof Kapica
Niektórzy "łykają prochy", by przetrwać matematykę, inni wymiotują z nerwów na myśl o lekcjach fizyki, chemii... Wszystko przez wyjątkowo surowych nauczycieli. Czy strach pomaga w nauce?

Sadyści wśród nauczycieli to margines

Sadyści wśród nauczycieli to margines

Rozmowa z Jackiem Wojtasem, podkarpackim kuratorem oświaty

- Czy kuratorium kontroluje patologie związane z nadmierną surowością nauczycieli, bądź przesadną łagodnością?

- Docierają do nas sygnały od rodziców, uczniów, czy nauczycieli. Bada je rzecznik dyscyplinarny. Takie rzeczy wychodzą też podczas nowych kontroli w szkołach, kiedy uczniowie pytani są o zachowania nauczycieli. Trzeba jednak oddzielić pojęcia: surowość i wymaganie. Jeśli wymagania nauczyciela przekładają się na wyniki uczniów na maturze, czy olimpiadach, można temu przyklasnąć. Jeśli natomiast nauczyciel "piłuje" dla zasady, bo wyznaje, że tylko Bóg umie na szóstkę, on na piątkę, a reszta nigdy tych stopni nie osiągnie - tak nie może być. Trzeba wtedy reagować. Choć to margines, nauczyciele - sadyści zdarzają się w tak licznej populacji. Na Podkarpaciu pracuje ok. 47 tys. pedagogów. W różnorodności doszukujmy się też dobrych cech.

- Co by pan kurator poradził rodzicom, których dzieci ze strachu przed nauczycielem nie chcą iść do szkoły? U kogo powinni szukać pomocy?

- Zacząłbym od rozmowy z wychowawcą. Jeśli interwencja opiekuna klasy u kolegów nie pomoże, wtedy trzeba poprosić o pomoc dyrektora.

- Jaką rodzic ma gwarancję, że w ten sposób pomoże, a nie zaszkodzi dziecku?

- Nie przesadzajmy. Nie róbmy teorii spiskowej. Dziecko ma problem, więc trzeba temu wspólnie zaradzić. Nie bać się, nie czekać, aż kłopoty narosną, lecz interweniować zaraz, gdy tylko widzimy niepokojące sygnały.

- Jakie konsekwencje grożą nauczycielowi, który tępi bez powodu?

- Mogą być różne: upomnienie, nagana, odsunięcie od nauczania danej klasy, obniżenie dodatku motywacyjnego, pominięcie przy nagrodach. Te finansowe są dziś bardzo dotkliwe.

- Zbyt łagodny nauczyciel także powinien zaniepokoić rodziców?

- Oczywiście. Pamiętamy przecież nagłośniony przez media film o pedagogu, któremu uczniowie założyli kosz na głowę. Młodzież bada, na ile może sobie pozwolić. Zbytnia pobłażliwość świadczy o słabości nauczyciela. Tak nie może być.

Rozmawiała Beata Terczyńska

W legendę przerodziła się historia, jak to jeden z geografów dębickiego LO (już niepracujący) wezwał do odpowiedzi nieobecnego ucznia. Nieobecny nie stawił się - rzecz jasna - przed obliczem nauczyciela.

Ten więc narysował go sobie na tablicy, solidnie przepytał, a nie otrzymawszy odpowiedzi na żadne z pytań, wstawił do dziennika "pałę".

Przykładów skrajnej surowości w bogatym repertuarze tego pedagoga było więcej. Efekt: w kilkunastu uczniowskich rocznikach tej szkoły geografia budziła grozę.

Niektórzy nie wytrzymywali, zmieniali szkołę, wielu korzystało z pomocy poradni psychologicznych, a inni deklarowali, że "ciągną na prochach", czyli farmaceutykach uspokajających.

Każda brać każdej szkoły ma swój ranking: nauczyciele, których po latach wspomina się z sentymentem i tacy, którzy przez lata są bohaterami sennych koszmarów.

Będą kłopoty

- Proszę państwa, muszę państwa o czymś uprzedzić - powiedział wychowawca w rzeszowskim liceum do rodziców pierszoklasistów na pierwszej wywiadówce. - Dzieci będą miały kłopoty z chemii i z fizyki.

Wychowawca prorokiem nie był. Już poprzednie roczniki miały problemy z obydwu przedmiotów, bo nauczyciele obu byli bardzo surowi w ocenach.

Ta szkoła od lat znajduje się w czołówkach rankingów podkarpackich szkół ponadgimnazjalnych. Absolwenci lubią podkreślać jej elitarność, grono pedagogiczne i dyrekcja przypisują sobie zasługi za sukcesy edukacyjne.

Konkurencja twierdzi z kolei, że to liceum po prostu "odławia" co bardziej zdolnych i pracowitych absolwentów szkół gimnazjalnych. I nawet ci wybitni - zgodnie z prognozami wychowawcy - mają kłopoty z chemii i fizyki.

Raczej niemożliwe, by byli fizyko-chemicznie upośledzeni, skoro z innych przedmiotów brylują na podkarpackim rynku oświatowym. Do myślenia daje też to, że sytuacja powtarza się co roku.

Próg wytrzymałości

Stres motywuje - do pracy, wysiłku, nauki. Ale jest pewna granica.
- Istnieje tak zwany poziom stresu napięcia optymalnego. Jeśli ten poziom przekroczy się, wówczas gwałtownie spada efektywność pracy i przyswajania wiedzy - tłumaczy Dariusz Baran, psycholog dziecięcy. - Podobnie działa zbyt duży "luz", bo nie skłania do mobilizacji. Zadaniem nauczyciela jest określenie tej granicy.

Dodaje, że słusznie postąpił wychowawca uprzedzając rodziców pierwszaków w liceum, że nauczyciele fizyki i chemii mają surowe kryteria oceny i wysokie wymagania.

Bo reguły powinny być jasno zdefiniowane na wstępie takiej współpracy. Z reguły uczniowie odkrywają strategię ocenienia nauczyciele i dostosowują się do niej.

- Ale równie ważne jest, by system oceniania w danej szkole był spójny dla wszystkich nauczycieli - dodaje Baran. - Jeśli jeden, dwóch pedagogów odbiega w sposobie i kryteriach oceniania od pozostałych nauczycieli, to łamią pewien szkolny system i płaszczyznę porozumienia: szkoła - uczeń - rodzice. W takiej sytuacji dyrekcja powinna przyjrzeć się kulturze nauczania i oceniania w swojej szkole. Poza tym przepisy oświatowe nakładają na szkoły obowiązek indywidualnej diagnozy ucznia i wymagania powinny być dostosowane do jego możliwości indywidualnych. Rzeczywistość jest inna.

Równanie w górę skazuje słabszych uczniów na stres. Równanie w dół odbiera lepszym możliwość rozwoju. Uczeń pod wpływem silnego i długotrwałego stresu przestaje radzić sobie z podstawowymi zadaniami szkolnymi i nawet jeśli umie, nie potrafi "sprzedać" swojej wiedzy przed nauczycielem.

Otrzymuje kolejne negatywne oceny, co potęguje i tak już zbyt duży stres. A ten z czasem przeradza się w lęk przed nauczycielem, przedmiotem, zaniża się samoocena ucznia, narastają kompleksy. Równia pochyła.

Pułapka dla belfra

Nadnaturalna surowość nauczyciela to koszmar dla uczniów, ale i kłopot dla szkoły. Odstrasza młodych ludzi podczas corocznego naboru. Zaniża średnią ocen, którą tak bardzo lubią chwalić się szkoły, szczególnie w okresie rekrutacji.

To także pułapka dla nauczyciela: jeśli klasa z pozostałych przedmiotów ma czwórki i piątki, a z tego jednego - dwójki i trójki, to dyrekcja (rodzice?) mogą wytknąć nauczycielowi, że... nie potrafi nauczyć.

- Często decydują cechy osobowościowe nauczyciela: jeśli ma bardziej krytyczny stosunek do rzeczywistości, będzie oceniał surowiej - mówi Krystyna Waszkowska-Wójcik, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Rzeszowie.

Pani dyrektor wspomina sytuację sprzed kilku lat, kiedy w poradni interweniowali uczniowie jednej ze szkół. Nauczyciel przedmiotów ścisłych był na tyle surowy i krytyczny w tak przykry sposób, że uczniów paraliżował strach.

Efekty widać było w ocenach. Poradnia konsultowała sytuację z dyrekcją szkoły. Chyba pomogło...
- Ostatnio nie otrzymujemy podobnych sygnałów - mówi pani dyrektor.

Młodzież wymięka

Krystyna Waszkowska-Wójcik zauważa też, że coraz częściej rodzicom zdarza się chronić dzieci przed wszelkimi zagrożeniami, włączając w to również stres szkolny. Są skłonni interweniować w poradni, u dyrekcji szkoły, u wychowawcy w sytuacjach, kiedy dziecku "dzieje się krzywda".

- A kiedy pytamy, jakie obowiązki domowe ma pociecha, to okazuje się, że żadnych - mówi pani dyrektor. - Tymczasem życie będzie kiedyś wymuszać na tych młodych ludziach dostosowanie się do określonych wymogów, reguł, pokonywania trudności i radzenie sobie z sytuacjami stresowymi. Obowiązki szkolne mogą tego uczyć, o ile nie są ponad siły ucznia.

Trudno oceniać, czy współczesna szkoła jest bardziej stresogenna niż przed 20 laty, czy też współczesna młodzież - mniej odporna na stres. Tyle, że poradniom psychologicznym i pedagogicznym przybywa podopiecznych: niepowodzenia szkolne wywołują blokadę psychiczną, ta z kolei niepowodzenia jeszcze pogłębia, co bywa przedmiotem drwin ze strony rówieśników. Wtedy szkoła zaczyna jawić się jako piekło.
***
Czy wyjątkowo surowy nauczyciel sprawił, że więcej się nauczyłeś?
Wypowiedz się na Forum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24